Jeszcze do niedawna minister edukacji przekonywał, że rozważanych jest aż pięć wariantów powrotu uczniów do szkół po feriach. Najbardziej prawdopodobny zakładał, że do normalnej nauki wrócą dzieci z klas I-III, które najbardziej cierpią z powodu zdalnego nauczania. Minister przekonywał również, że być może dołączą do nich ósmoklasiści i maturzyści, którzy przygotowują się do egzaminów.
O tym, który scenariusz będzie realizowany mieliśmy się dowiedzieć w ubiegły piątek. Późnym wieczorem Przemysław Czarnek zakomunikował jednak, że nadal nie ma decyzji w tej sprawie.
Dziś minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował natomiast, że brane są pod uwagę już tylko dwa scenariusze. Żaden nie jest do końca optymistyczny. Jeden zakłada przedłużenie nauki w trybie zdalnym dla wszystkich uczniów w kraju.
- Druga opcja, która pojawiła się w piątek dotyczy ewentualnego uruchomienia nauki w klasach I-III, ale tylko w tych regionach, które w tej chwili wydają się najmniej obciążone dolegliwością pandemii - takie dwa województwa w tej chwili to jest województwo małopolskie i świętokrzyskie - powiedział Niedzielski.
Podkreślił, że decyzja w sprawie szkół będzie opierać się nie tylko na dziennej liczbie nowych zakażeń w Polsce, ale również tym, co dzieje się w innych państwach europejskich.
"Czekamy z utęsknieniem na dzieci"
- Szkoły w Małopolsce są gotowe na powrót dzieci - zapewnia Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. - Myślę, że z wielką radością wszystkie szkoły w Małopolsce otworzą się i przyjmą uczniów z klas I-III, marząc o tym żeby w kolejnych etapach wrócili wszyscy. Czekamy z utęsknieniem na dzieci - dodaje kurator Nowak.Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera powiedział dziś w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że w najbliższych godzinach należy się spodziewać komunikatu w sprawie dalszej pracy szkół.
Tymczasem w całym kraju ruszyły dziś testy przesiewowe dla nauczycieli z klas I-III. Mają potrwać cały tydzień.