Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Marcin Stiburski: Wyzywam na pojedynek każdego nauczyciela, który twierdzi, że dużo pracuje

06.05.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Marcin Stiburski: Wyzywam na pojedynek każdego nauczyciela, który twierdzi, że dużo pracuje
Rozmowa z Marcinem Stiburskim, nauczycielem fizyki i matematyki w szkole podstawowej. Założycielem facebookowej grupy “Szkoła Minimalna”.


Nauczycielskie pensum, czyli czas spędzony przy tablicy, ma zostać wydłużony o dwie godziny z 18 do 20 godzin lekcyjnych tygodniowo. Uczący protestują, a Pan dolewa oliwy do ognia, pisząc na forum prowadzonej przez siebie grupy: “Biedne te . Martwią się, że będą pracować więcej o dwie godziny LEKCYJNE. Strasznie się przemęczą”. Uważa Pan, że nauczyciele pracują za mało?

W szkole uczę od niespełna trzech lat, a fakt, że zostałem nauczycielem jest dla mnie swoistym odkryciem zawodowym. Wcześniej przez 20 lat byłem administratorem sieci informatycznych. Pracowałem 40 godzin tygodniowo, zdarzały się nadgodziny, czasem do późnych godzin wieczornych, miałem 26 dni urlopu w roku. Teraz uczę fizyki i matematyki, jestem też wychowawcą klasy. Moje pensum wynosi 25 godzin w tygodniu, bo pracuję w szkole, w której nie obowiązuje Karta nauczyciela tylko kodeks pracy. Do tego dochodzi 5 godzin tygodniowo do dyspozycji dyrektora. Mam też pojedyncze godziny w trzech innych szkołach. Mimo to pracuję mniej niż kiedykolwiek wcześniej.

Liczy się nie tylko to, ile godzin nauczyciel spędza przy tablicy. Do lekcji trzeba się przecież przygotować.

Kiedy słyszę, że nauczyciele w ramach swojego czasu pracy przygotowują się do lekcji, to zastanawiam się, ile w tym jest prawdy. Podam taki przykład: jeśli ktoś jest mechanikiem, który naprawił w swoim życiu tysiące aut, to czy musi się specjalnie przygotowywać do naprawy każdego kolejnego samochodu? Jeśli nauczyciel jest specjalistą w swojej dziedzinie, to nie musi tracić czasu na przygotowania do lekcji.

Są jeszcze sprawdziany i kartkówki, które trzeba ocenić.

Sprawdzenie wszystkich prac uczniów zajmuje mi góra 20 minut. Zgadzam się, że trochę więcej czasu musi na to poświecić polonista, ale te wszystkie czynności w żaden sposób nie przekraczają 40-godzinnego tygodnia pracy. Nauczyciele oczywiście wymyślają różne historie, jak to muszą ciężko pracować po szkole. Żonglują przy tym takimi liczbami, że aż przechodzi ludzkie pojęcie. Mówią o 50, a nawet 60 godzinach tygodniowo.

To ile, Pana zdaniem, pracują nauczyciele?

Jeśli do 18 godzin pensum doliczymy wszystkie rady pedagogiczne, zebrania z rodzicami i inne tego typu czynności, a potem równo podzielimy, to zaręczam, że żaden z nich nie przekroczy 30 godzin zegarowych w tygodniu. W tym momencie każdego nauczyciela, który twierdzi, że pracuje więcej wyzywam na pojedynek. Chętnie spędzę z nim tydzień i przekonam się, jaka jest prawda o jego czasie pracy.

Dlaczego za każdym razem, gdy mowa jest o choćby symbolicznym podniesieniu nauczycielskiego pensum, to wybucha awantura?

Ja to nazywam syndromem górnika. Jeżeli ludzie przyzwyczają się do deputatów, tanich wczasów zakładowych, specjalnych sklepów i czternastych pensji, to trudno się dziwić, że się buntują kiedy jest im to odbierane. Nauczycielom jest po prostu wygodnie w takim systemie. Wielu z nich dorabia korepetycjami lub pracuje w kilku szkołach, a podniesienie pensum mogłoby im to utrudnić. Oczywiście są też tacy, którzy poprzestają na jednym etacie i biadolą, że mało zarabiają, ale są przyzwyczajeni do tego, że w południe kończą pracę.

Uczestniczył Pan w nauczycielskim strajku w 2019 roku?

Na szczęście moja szkoła pracowała w tym czasie normalnie.

Dlaczego “na szczęście”?

Bo musiałbym zostać łamistrajkiem. Nie odszedłbym od tablicy.

Nie popierał Pan postulatów strajkowych?

Nie, ponieważ nie wybrzmiewało w nich na pierwszym miejscu dobro ucznia. Nauczyciele walczyli przede wszystkim o wyższe zarobki, których konsekwencją miała być poprawa jakości ich pracy. Strajkujący twierdzili, że jak będą więcej zarabiać, to będą lepiej uczyć, a to bzdura. Nawet gdyby podniosło się nauczycielom pensje o sto procent, to nic by się w szkole nie zmieniło. Być może rozpocząłby się długofalowy proces pod tytułem “pozytywna selekcja do zawodu”, ale na efekty musielibyśmy poczekać 15-20 lat. Dopóki nauczyciele nie postawią dobra ucznia na pierwszym miejscu, nie będę się przyłączał do tego typu akcji.

Napisał Pan w mediach społecznościowych: “czekam na powrót dzieci do szkół. Dlaczego? Otóż czekam na szok jaki doznają, w jakim SYFIE wcześniej latami musiały uczestniczyć”. Co miał Pan na myśli?

Wyobraźmy sobie, że spędzamy dłuższy czas w dusznym i śmierdzącym pomieszczeniu, ale nie czujemy tego dopóki nie wyjdziemy na zewnątrz, a potem tam nie wrócimy. Tak samo jest ze szkołą. Uczniowie, tkwiąc latami w tym systemie nie dostrzegają tego syfu. Podczas zdalnego nauczania mogli nabrać dystansu. Nie musieli się specjalnie przykładać. Mogli wyłączyć kamerę, ściągać na sprawdzianie, leżeć w łóżku podczas lekcji. Zmiękczyła nam się ta szkoła. Teraz znów będą musieli założyć ciężkie, ocierające stopy kajdany. Pytanie tylko, czy będą chcieli.

Wygląda na to, że nie. Pod petycją z apelem o nieotwieranie szkół przed wakacjami podpisało się ponad 570 tys. osób. Dlaczego uczniowie tak bardzo nie chcą wracać?

Bo już przeczuwają ten syf, z którym się zetkną po powrocie. Oczywiście na sprawę trzeba patrzeć wielowątkowo. Po części kieruje nimi zwykłe lenistwo, niektórzy boją się pandemii i zachorowania na Covid, ale wielu poczuło, że taka zdalna szkoła jest super. Oni są przyzwyczajeni do tego, że czerpią wiedzę z ekranu komputera. Ich świat to youtuberzy, mówiący do nich online. Większy problem mieli w zdalnej szkole nauczyciele, którzy stracili kontrolę nad uczniami i chcąc nie chcąc musieli zaakceptować ich wolność. To dla wielu była gorzka pigułka.

Znany jest Pan z tego, że na początku roku wpisuje swoim uczniom szóstki do dziennika za nic.

To mój bunt przeciwko szkolnemu ocenianiu. W ten sposób mówię moim uczniom, że gardzę ocenami, które są czymś, co psuje im całą przyjemność płynącą z nauki. Ocenianie powoduje strach, a ja nie chcę żeby moi uczniowie się mnie bali lub zniechęcali się do przedmiotu. Według mnie szkoła to nie jest miejsce na lęk dziecka. Lęk paraliżuje. Bez lęku zaś następuje swobodny wzrost. A tylko swobodny wzrost doprowadza do powstania naturalnego piękna. Nie każdy musi kochać fizykę, ale przynajmniej będzie poznawał ten świat bez bólu brzucha i stresu. Stawiam szóstki i próbuję ich zaciekawić przedmiotem. Finalnie może się to okazać skuteczniejsze niż metoda powszechnie stosowana w szkole, czyli “zakuć, zdać, zapomnieć”.

NAUCZYCIELE MAJĄ GŁOS:

Aleksandra KarasiewiczZ ciekawości policzyłam, ile tak naprawdę poświęcam czasu na pracę i wyszło mi około 60 godzin tygodniowo. W ostatnich miesiącach, w związku z koniecznością przygotowania lekcji zdalnych siedziałam przy komputerze do drugiej, czasem trzeciej w nocy.

Janusz AftykaObliczyłem, że od czasu przejścia na zdalną edukację pracuję ok. 90 godzin w tygodniu. To znacznie więcej, niż w czasie normalnej pracy, na którą zwykle poświęcam 60 godzin w tygodniu, dlatego nie jestem entuzjastą zdalnego nauczania.

Komentarze (109)

dr.hab MARCIN
26.10.2022 10:51
Wypowiedzi tego Pana to szczera prawda żaden zawód nie ma 3 mc wolnego i 1 roku płatnego urlopu i oczywiscie 18 godzin pracy jezeli tak narzekaja to pracę można zmienić ale żaden nie zmieni bo leńiom sie niechce wogóle co oni potrafia zrobić nic po prostu nic żeby chociaż dobrze uczyli a nie lekcja kartkówka i jedynka i dalej z tematem co z tego że dziecko nie zrozumiało przecież mozna korepetycje wziaśc które nauczyciel daje tak to działa słabo uczycie ,sie wywyzszacie a inne zawody to co ludzie nie macie pojęcia ile lakiernik musi znac procesów aplikacji i składu farb ile budowlaniec technik i sposobu budowy z zastosowaniem materiału a nawet rolnik technika uprawy zastosowanie aplikacja oprysków itp.po prostu nie macie szacunku do innych tylko do siebie wstyd i chańba dla POLSKIEGO NARODU za takich nauczycieli.
Ewa
24.04.2022 19:00
zgadzam się w 100%. Nauczycielka z 33 letnim stażem.
Nauczycielka
07.11.2021 09:27
Pracuję jako nauczyciel 23 lata, więc w odróżnieniu od tego pana wiem, na czym polega ta praca. Są tygodnie, że na szkołę poświęcam mniej czasu i mieszczę się w 30 h. Ale czasem jest to nawet 50 h. Chwalić się stawianiem ocen niezgodnie z regulaminem oceniania? Szokujące i niedorzeczeczne. Ocenianie sprawdzianów jednej grupy zajmuje mi 1- 1,5 h. Po prostu robię to dokładnie. Mam jeszcze wypracowania do oceny, zajęcia pozalekcyjne. Natomiast w jednym się z Panem zgadzam : wyższe zarobki nie spowodują, że nauczyciele będą lepiej pracować.
ja
29.10.2021 17:18
Wywody tego Pana, często sprzeczne i nielogiczne, nie mają wiele wspólnego z pracą w szkole publicznej. A i nie jestem nauczycielem, niestety moja żona tak.
Rodzic, Ela
04.09.2021 03:50
Każda praca ma swoje plusy i minusy. Każdy kto chce swoją pracę wykonywać sumiennie musi włożyć trochę, a czasem więcej, wysiłku. Czy ta Pani, która sprzedaje bułki w sklepie, czy kierowca autobusu źle wykonuje swoją pracę? Może w ich mniemaniu też mało zarabiają? Czy słyszymy tak częste narzekanie tych i innych grup zawodowych? Nauczyciele coróż mają jakiś problem, a to za mało zarabiają, a to za dużo pracują, a to zdalnie muszą pracować itp. Lekcja w trakcie nauczania zdalnego trwała 30 minut, odchodził również dojazd do pracy, to dodatkowy czas wolny. Widziałam lekcje Pana z informatyki, która trwa 15 minut z informacją co mają dzieci zrobić i że dołączył skan z książki, jak wykonać polecenie; mają na na to 24 h. Sam jednak tych prac nie sprawdzał przez dwa tygodnie, bo taki zarobiony był. Narzekanie, że tyle czasu spędzają przed komputerem, a co miały powiedzieć te dzieci, który miały dodatkowo narzucony, odgórnie, zakaz wychodzenia z domu w określonych godzinach. My rodzice, co mamy powiedzieć - nagle zaczęliśmy wykonywać pracę na kilku etatach (swoją i nauczycieli, bo jak się często słyszało, że nauczyciel nie ma czasu tłumaczyć, bo musi podstawę programową przerobić). I my rodzice zaczęliśmy poświęcać czas, aby dziecku wytłumaczyć to co powinno być wytłumaczone i zrozumiane na lekcji. Jeżeli ci "super nauczyciele" mają żal, że są niedocenani to niech mają pretensje do swoich kolegów po fachu, co pracują tak aby przetrwać od urlopu zdrowotnego do urlopu albo do emerytury. A gdy praca i zarobki nie satysfakcjonują to może czas zmienić zawód i przestać narzekać, zaprzestać pretensji do wszystkich i zacząć cieszyć się życiem. Choć mówią, że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma, a Polakowi i tak niedogodzisz.
Basia
31.08.2021 20:17
Ten człowiek ma obłęd w oczach! Uczy w jakiejś niepublicznej i mu żal d..pę ściska, że ma wyższe pensum. I tak za niskie za takie nieróbstwo, którym się chwali.
Gonia
12.06.2021 21:58
Dobry wieczór, 1. dziękuję Panie Marcinie za zaangażowanie w sprawy uczniów - oby więcej takich nauczycieli; 2. smutek ogarnia, kiedy czyta się, w jaki sposób ludzie zwracają się do siebie, jak potrafią obrażać drugiego człowieka i jak traktują go bez szacunku. I nie ma tu znaczenia, że są to akurat nauczyciele, choć z drugiej strony, oni uczą lub powinni uczyć szacunku (dla wszystkich) uczniów... 3. czy któryś z wypowiadających się nauczycieli wie, w jaki sposób uczy Pan Marcin, na czym polega jego "nieprzygotowanie", może warto się spytać, zastanowić, że chodzi tu o coś więcej niż "brak szacunku" do ucznia? - z jego wypowiedzi wynika, że naprawdę lubi swoich uczniów; 4. przerażające jest, jak specjaliści od "edukacji" (czyt. nauczyciele), niewiele o tej edukacji wiedzą i wciąż uważają, że np. oceny są dobre? potrzebne? - dziś już wiemy (nauka, badania), że ocenianie to zło i nikt oceniania nie lubi, a wręcz nie cierpi (łącznie z nauczycielami, którzy tak skwapliwie oceny wystawiają, a tutaj nie mogą się pogodzić z oceną ich pracy) lub, czy wiedzą, że mózg się uczy przez entuzjazm i zainteresowanie. A my, dorośli, wciąż chcemy powiedzieć: nie, tego nie możesz się teraz nauczyć, teraz musisz nauczyć się tego i tego, bo... ja tak każę itd. - ale mnie interesuje tamto, z chęcią o tym poczytam, przygotuję... - nie, nie ma czasu na tamto, teraz pracujemy z podręcznika ... - paranoja? Nie wspomnę już o tak prostych sprawach, że zadania domowe w większości przypadków, do niczego nie służą i zabierają czas, a sprawdziany są totalnie straconym czasem (kto umie, udziela prawidłowych odpowiedzi i niczego nowego się w tym czasie nie nauczy, kto nie umie - siedzi, nie udziela prawidłowych odpowiedzi i nadal nic nie umie - jakie to logiczne!!!) Dużo jeszcze można pisać, temat rzeka i dobrze by było, gdyby nauczyciele chcieli się do tej rzeki zanurzyć - w ramach tych 50-90 godzin przygotowań. To nie jest szyderstwo, naprawdę życzę nauczycielom satysfakcji z ich pracy, otwartości na nowe, na zmiany, a przede wszystkim na ucznia. WSZYSCY jesteśmy ludźmi godnymi szacunku. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Franka
12.06.2021 15:31
Brawo Marcin! W końcu ktoś odważny. Po ilości negatywnych komentarzy widać jakich mamy nauczycieli (na szczęście są też inni). Jak ktoś śmiał tak prawdę prosto w oczy?! Państwo nie lubią tak, choć codziennie sami oceniają swoich uczniów. A może jakaś refleksja a nie tylko atak? Może powinienem inaczej? Skuteczniej? Dlaczego moi uczniowie nie lubią szkoły? Ciekawe jaką ocenę za Wasze 50, 70, 90 godzin wystawili by Wam uczniowie? Jakie macie efekty? Może czas coś zmienić? Może facet, który jest "świeży" w zawodzie ma dobre spostrzeżenia? Ludzie otwórzcie oczy!!! Wystawcie choć głowę z tego bagienka, rozejrzyjcie się! W końcu to od Was najwięcej zależy!!! Chciejcie się rozwijać. P.s. co do Basi i Kasi. Dlaczego Kasia miałaby się źle poczuć, że Basia ma tę samą ocenę? Co ją to obchodzi? Czy nie powinna się cieszyć, że sama się rozwija, uczy dla siebie i idzie do przodu w tym co ją interesuje? A to jakiś wyścig? Konkurencja? Walka o to kto lepszy? Kasia jest ważniejsza, jest lepszym człowiekiem? Czy nie wszyscy jesteśmy ważni i wartościowi?
Sylwia
11.06.2021 09:32
Pan Stiburski chce tylko zabłysnąć - ale nie ten kierunek, lepiej by czegoś pożytecznego nauczył dzieci. Teraz jest moda na takich nieudaczników... chcących zabłysnąć, zbulwersować tak jak Szpak i inni (którzy niczym szczególnym się nie mogą wyróżnić to prowokują a to gadaniem a to wyglądem). Pan Stiburski - bardzo słaby nauczyciel....
Monika
17.05.2021 12:41
Szkoła w której pracuje ten Pan z zaburzeniami narcystycznymi już wydała oświadczenie, że przeprasza za jego występ
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
Katarzyna
16.05.2021 22:03
Znam tego pana i rzeczywiście, on praktycznie nie pracuje, z tym się zgodzę. Mam nadzieję, że selekcja dotknie w pierwszej kolejności jego i zakończy jego pseudo- pracę w szkole, przepraszam w tym syfie.... Domorosły informatyk.
A. Karasiewicz
14.05.2021 08:59
Przez 10 lat pracowałam w korporacjach. Zawsze na etacie 40h. Zdarzały się nadgodziny, ale mieliśmy tego unikać, natomiast kiedy już się pojawiły miałam za nie płacone. Po ok. 10 latach zarabiałam 6500 zł na rękę. W szkole nie pracuje mniej. Pracuję więcej. Kiedy wracam do domu nie mam już wolnego wieczoru, w weekendy siedzę nad rzeczami szkolnymi. Podczas nauki zdalnej najwięcej wypracowałam ok. 2tyg temu, 74h. Zazwyczaj będąc w szkole przy 27h przy tablicy wyrabiałam ok. 60h miesięcznie. Najbardziej krzywdzące jest podejście do zarobków. Wiem ile zarabia moja mama po 40 latach pracy, dyplomowana, wiem ile ja zarabiam i nie jest to nawet pensja minimalna. Pan Marcin powinien się zastanowić bo swoimi komentarzami podkręca hejt n nauczycieli. Ja nie mam problemu z tym, żeby pracować nawet w 40h wymiarze. Ale chcę, żeby moja praca była godnie opłacana. Podejście pana Marcina nie jest w mojej opinii indywidualne, jest narzuceniem wszystkim uczniom bez względu na konsekwencje swojego światopoglądu. Również zapraszam do mnie.
Myśliciel
14.05.2021 00:53
Smutny, zahukany człowiek... Czy ktoś, kto dużo krzyczy ma coś ważnego do powiedzenia? Czy tylko chce zwrócić na siebie uwagę?
Nauczycielka
13.05.2021 09:13
Jeśli nauczyciel jest specjalistą w swojej dziedzinie, to nie musi tracić czasu na przygotowania do lekcji - uważa Pan, że przygotowanie do lekcji jeśli jest się nauczycielem kilkuletnim stażem, to strata czasu? Współczuję takiego wąskiego myślenia. Przygotowuję się do każdej, do każdej staram się wymyśleć coś nowego aby uczniów zaskoczyć i pokazać, że każde zagadnienie może zainteresować i rozbudzić wyobraźnię. Zapraszam Pana do siebie na tydzień może w końcu przekona się Pan, że praca nauczyciela to nie tylko siedzenie w szkolnych ławkach, tylko niech dobrą szabelkę Pan weźmie skoro wyzywa Pan na pojedynek. A 6 proszę dalej wstawiać, one i tak nic nie wnoszą. Spytałam swoich uczniów czy chcieliby otrzymać 6 n początku roku - ich pierwsze pytanie "W jakim celu? To nic nie da. Nie uczymy się dla ocen, tylko dla siebie".
Pan ZZ-nauczyciel
13.05.2021 00:58
Drodzy nauczyciele, nie róbcie wstydu gronu pedagogicznemu i nie kompromitujcie się tymi wpisami.
Cecylia - nauczyciel informatyki i matematyki
13.05.2021 00:17
Proszę o skasowanie zdublowanej odpowiedzi, ale to już nie moja wina... I jeszcze jedno... Gardzi Pan ocenami i ok. "To mój bunt przeciwko szkolnemu ocenianiu. W ten sposób mówię moim uczniom, że gardzę ocenami, które są czymś, co psuje im całą przyjemność płynącą z nauki." Jasne, super! A co ma czuć Kasia, która z fizyki ma wszystko niemal w małym palcu, jak dostaje taką samą szóstkę jak Basia, która nie wie co to jest ruch jednostajny? Pomyślał Pan o wszystkich uczniach? Przy takim systemie Kasia będzie miała w nosie naukę, bo po co... Jak ona się uczy, ona wie, a Basia nic nie wie i tak ma 6. Kasia przestanie się uczyć, bo po co. Basia i tak nie będzie się uczyć, bo po co? Serio wszyscy mają mieć 6? Przemyślał Pan to?
Cecylia - nauczyciel informatyki i matematyki
12.05.2021 23:56
Panie Marcinie Stiburski rozumiem, że po latach pracy w zawodzie innym niż nauczycielski ma Pan małe doświadczenie w pracy nauczyciela i to widać. Jeśli przychodzi Pan na lekcje bez przygotowania wcześniejszego i bazuje na swojej wiedzy tylko, to współczuję uczniom, których Pan uczy. Nie wiem, czy zorientował się Pan, że czasy się zmieniają - nauczyciele muszą cały czas dostosowywać swoje lekcje do zmieniających się realiów. I to z każdego przedmiotu. Ja jako nauczyciel informatyki głównie - niby lekki przedmiot - muszę się doszkalać non stop mimo mojego dużego doświadczenia już w pracy nauczyciela. Dlaczego? Bo technika idzie tak do przodu, że muszę być na bieżąco i szukać nowych pomysłów. Ale owszem, może Pan powiedzieć ok przy informatyce. W matematyce od lat się nic nie zmienia jak w fizyce, którą Pan uczy. Tu się zgodzę. Ale zmienia się pokolenie, którym trzeba przekazać wiedzę. Uczy Pan chwilkę więc tego nie rozumie. Kiedyś były lekcje inne. Teraz na matematyce poszukuje się nowych rzeczy, by uczniów przekonać do przedmiotu. Nie wystarczy wiedza! Podkreślam, nie wystarczy! Ważne jest, by z tą wiedzą dotrzeć do uczniów. Ja nie mam żadnych schematów niemal na lekcji - do każdej klasy i do każdego ucznia podchodzę indywidualnie. Co roku zmieniam swoje lekcje tak, by nadążyć za "nowościami" i móc dzieciaki zainteresować swoim przedmiotem. Dziś zwykły wykład (pogadanka nie wystarczy), warto pomyśleć nad zajęciami bardziej stymulującymi nowe pokolenie, czyli związanymi z komputerami. Ale poniekąd rozumiem Pana podejście. Pracował Pan gdzieś indziej i teraz wydaje się Panu, że jest niemal na wakacjach - czy Pana uczniowie też tak się czują? Ja przerwałam pracę nauczyciela na 3 lata i pracowałam jako informatyk. Wiele godzin pracy, naprawdę wiele. Za kasę dużo większą. Ale... po powrocie do domu mogłam sobie robić co chciałam - nie musiałam sprawdzać sprawdzianów, nie musiałam przygotowywać się do lekcji, nie musiałam myśleć, czy Jacuś da sobie radę, nie musiałam myśleć, czy Jadzia jutro będzie mieć śniadanie, nie musiałam myśleć, czy Krzysio znów będzie rozpaczał po rozwodzie rodziców i kombinować jak mu pomóc... Wracając do domu, pracę zostawiałam w pracy. U dobrych nauczycieli to tak nie działa - wracamy po pracy, chwilę odpoczywamy, poświęcamy "trochę czasu" swojej rodzinie i wracamy do szkoły - kombinujemy, analizujemy co moglibyśmy zrobić lepiej, by dotrzeć do uczniów. Panu pewnie własne dzieci nie zarzuciły, że szkolne dzieci są ważniejsze od nich? No pewnie nie. Patrząc na to co Pan pisze. Wakacje i owszem, mamy nieco powyżej miesiąca. Miesiąca! Liczył Pan dni robocze, czy tylko miesiące? To proszę przeliczyć. Nigdy nie skończyłam roku razem z uczniami i nigdy go razem z nimi nie zaczęłam. Po skończeniu jeszcze jest wiele pracy - sprawozdania, analizy i inne. A przed? Pomijając spotkania w szkole, przygotowuję na nowo, co rok na nowo rozkład programu tak, by był najbardziej efektywny i uczniowie dowiedzieli się jak najwięcej! Pan tak nie robi? Leci Pan jednym schematem? Korzystając ze swojej wiedzy? Tak Pan obróci kilka lat w szkole, a co później? Dalej to samo i to samo i to samo? Klasówki też będą te same? Kartkówki też? Szóstki na dzień dobry - ja to rozumiem. Ale łamie Pan przepisy narzucone z góry. Może w szkole prywatnej można, w państwowej nie koniecznie. Jeśli ja dam szóstkę uczniowi, muszę uzasadnić dlaczego - co go tak wyróżnia. A Pana dzieci mają wszyscy szóstkę, nie wyróżnia Pan nikogo. Owszem, fajna sprawa dla słabych uczniów, ale jak ma się czuć uczeń wybitny, jeśli Jasiu co ledwo czyta, a przedmiotu w ogóle nie ogarnia, dostaje takie same oceny jak on? To też Pan przemyślał? No nic, ale to co Pan napisał raczej świadczy o Panu, a nie o innych nauczycielach. Ale Pana post wywali falę hejtu na nauczycieli - bo tylko TO może zrobić. Do tego Pan dążył? By sponiewierać nasz zawód i nasz czas, by zabłysnąć na chwilkę? Bardzo mi przykro, że tacy ludzie jak Pan, którzy nic nie robią, to się tak wypowiadają szkalując nas, nauczycieli co robią bardzo dużo. Powinien się Pan wstydzić!
Krzych
12.05.2021 15:05
Zapraszam Pana na zajęcia do mnie. Chętnie dowiem się jak Pan na informatyce omówi uczniom grafy w 10 minut...
Piotr Durak
11.05.2021 12:32
Podejmuję wyzwanie. Jestem polonistą i wychowawcą w Liceum. Średnio wychodzi mi jakieś 50 godzin pracy w tygodniu. Jeden etat. Zapraszam pana Stiburskiego do siebie na tydzień.
Anna
10.05.2021 21:25
Myślę, że Pan sam sobie wystawił opinię na temat tego, jakim jest nauczycielem. Wywiadem skrzywdził Pan zarówno środowisko, jak i dyrektora, nauczycieli pracujących w Pańskiej placówce. skompromitował Pan ich jako pedagogów, mających czuwać nad procesem edukacji swoich podopiecznych. Śmiało ocenił Pan ich zaangażowanie w pracę, sądząc ich po swoim sposobie pracy. Nie miał Pan takiego prawa. Należało mówić tylko o sobie. Jeśli nie odpowiada Panu placówka oświatowa, jako systemowa, niech [poszuka Pan zatrudnienia gdzie indziej. może Pan zawsze prowadzić charytatywnie kółko zainteresowań w jakimś domu kultury i tam bez oceniania zarażać pasją do fizyki, zareklamować się wśród rodziców, którzy chcą uczyć dzieci w domu, gdzie czas nauki nie jest normowany, także pozbawiony oceniania. Proszę wówczas udzielić wywiadu, w którym wykaże Pan, że Pańskie "nowatorskie" podejście stało się dla kogoś inspiracją i zaowocowało. Natomiast na dzień dzisiejszy, prowadzenie profilu na FB i pisanie na temat szalonych fantazji dotyczących nieskrępowanego podejścia do edukacji - to pana osiągnięcie.
Madryt
10.05.2021 14:23
No artykuł z głównym nierobem wśród nauczycieli. Dzieci śpią na lekcjach u niego, wstawia za nic 6. Wywiad z leseerem to szczyt możliwości tego pajaca
Maludzik
10.05.2021 11:06
Wszystko pięknie. Ja też pracuję 30h ale za 2800zl nie jestem w stanie wyżyć, opłacić kredytu, zapewnić dzieciom tego co bym chciała. Zmuszona jestem więc dorabiać co sprawia, że z 30h robi się 40/45h tygodniowo a do tego cała reszta(rady, zebrania, sprawdzanie prac, szukanie ciekawych materiałów itp.) staram się żeby lekcje były ciekawe, żeby każda była inna więc nie wyobrażam sobie "jechać na tych samych materiałach" latami. Mam sygnały od u zniow i rodziców , że mój przedmiot i moja osoba są ok:-) ale nie jestem zdania, że należy stawiać 6 za nic, za samo bycie i chodzenie do szkoły. Zależy mi, żeby moich uczniów nauczyć tak dużo jak się da, żeby wiedziały, że życie to nie same przyjemności, że są obowiązki, że czasem trzeba włożyć trochę pracy i wysiłku w to co się robi. Współczuję przyszłym pracodawcom, którzy przyjmą do pracy takich "uczniów", którzy uważają ze wszystko im się nakezy i że jak im się nie chce to pracować nie trzeba a można spać, że pieniądze dostaje się za nic.... Do czego ten świat dąży?!...
Oswie
09.05.2021 09:48
Tak jak się zna tak gada.... czyli widać że pisowski klakier
Cometta
09.05.2021 08:36
Widać jak ocenianie weszło w krew nauczycielom. Połowa komentarzy to inwektywy i bezpodstawne oszczerstwa. Ciekawe pole do analizy #miastopociech.
Komar
09.05.2021 08:31
Ciekawa jestem ilu nauczycieli, gdyby mieli wybór, wybraliby 40 godzinowy tydzień pracy za proporcjonalnie wyższą pensję.
Ewa
09.05.2021 08:29
Odezwał się "wielki nauczyciel " z trzyletnim stażem nauczania ...I zapewne z żadnym awansem zawodowym. No i szkołę jaka reprezentuje to ....każdy w Gdańsku wie ...
Monika
08.05.2021 20:09
Ten Pan próbuje się wypromować poprzez takie wywiady. Gdański celebryta.
inżynier Karwowski,
08.05.2021 14:49
Odejście z IT po 20-latach pracy oznacza kompletny brak ambicji i kompetencji. Dowodzi tego profil LinkedIn tej kreatury - praca informatyka w urzędzie skarbowym, szumnie nazwana administracją sieci, nie wymaga ani wiedzy ani kompetencji, a skoro wysiedział tam 20 lat, to i zero rozwoju i zero ambicji. Porównywanie nauczyciela i mechanika pokazuje też, że kreaturze brak i wiedzy i kompetencji także w zawodzie nauczyciela. I zapewne w jakimkolwiek innym.
Nauczycielka 1-3
08.05.2021 11:25
Ten Pan wypowiadając się, że tak mało pracuje tylko się pogrąża. Ja robiąc dla dzieci gry i przygotowując zabawy edukacyjne pracuję o wiele więcej. Co to za nauczyciel, który się nie przygotowuje? A może robi tylko to co jest w ćwiczeniach i z głowy.... Nie chciałabym, żeby ktoś taki uczył moje dzieci. Lekcje powinny być atrakcyjne! Przez takich jak on mamy taką marną edukację!!!!
Kasia
08.05.2021 08:46
Czytam niektóre komentarze oburzonych "nauczycieli" i jestem załamana. Tacy ludzie uczą dzieci? Mam coraz gorsze zdanie o tej grupie zawodowej. Ktoś powinien zrównać z ziemią ten system i tych ludzi. Dobrze, że moje dzieci są w ED. Wiem najlepiej, jak niewiele pracy i czasu można poświęcać na naukę. Wszystkim polecam ucieczkę od systemu i toksycznych nauczycieli.
Ania
07.05.2021 19:10
Praca nauczyciela w przedszkolu wymaga wiecej przygotowania przynajmniej na poczatku, gdyz nie ma podrecznikow i trzeba przygotowywac konspekty. Praca nauczyciela przedszkolnego jest tym bardziej ciezsza, ze w przedszkolach prywatnych nie obowiazuje karta nauczyciela. Ciekawa jestem komentarzy nauczycieli przedmiotow scislych.. niestety jest ich niewiele.. .
IRENA
07.05.2021 18:46
Ja również jestem Nauczycielka z ponad 30 letnim stażem pracy: szkoła i przedszkole. I właśnie do przedszkola zapraszam Pana na tydzień. Wystarczy, jak bez przygotowania do pracy z 25 4 - latkami spędzi 1 tydzień. Marzę, żeby to zobaczyć. A nadmieniam, że w przedszkolu pensum to 25 godzin, bez ferii, wolnych dni przed świętami, z wakacyjnymi dyżurami, ppp (nie wiem, czy Pan wie, co to jest?l, co miesięcznymi planami pracy, itp. Jeśli Pana odwaga i pewność siebie pozwoliła na taką ocenę Wszystkich nauczycieli, to niech w Pan ma odwagę i pokaże jak się to robi w przedszkolu. Może jeszcze się przed emerytura czegoś nauczę i w końcu praca płacą będzie adekwatna do pracy. Słowo, czekam na Pana.
Ewelina
07.05.2021 18:25
Tak jak poziom uczniow się rózni tak i poziom nauczycieli moze sie roznic. Prosze o wzajemny szacunek i nie obrzucanie sie inwektywami. To tylko moze potwierdzic poziom ludzi je piszacych, ktory w tym przypadku moze jednoznacznie kojarzyc sie z nauczycielami.
Anika
07.05.2021 18:18
Jeżeli mamy takich nauczycieli z przypadku, bo w życiu jestem nieudacznikiem, powiem żal mi tych uczniów. Też jestem nauczycielem z 34 letnim stażem i każdego dnia jako kreatywny nauczyciel przygotowuję dla swoich uczniów coś nowego, niestandarowego, a to wymaga niestety trochę czasu. Myślę, że ten pań powinien zmienić zawód. Czy zauważyliście Państwo, że ten pan chce być w centrum zainteresowania? Bo, jak nie tu, to gdzie. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli.
D. S
07.05.2021 15:53
Cóż współczuję uczniom, których nauczyciel nie przygotowuje się do lekcji. Dobrze że ja trafiałam na pasjonatów, a nie wyrobników.
Joanna
07.05.2021 14:18
Gratulacje, że Pan ma tak mało pracy. Pracuje czwarty rok szkolny i na każda lekcję przygotowuję coś nowego. Tymbardziej teraz na zdalnym nauczaniu. W internecie są gotowe rzeczy, ale wszysko trzeba sprawdzic, poprawić.. Szukanie już zajmuje czas. Co z poprawia mi? U nas uczniowie każda pracę mogą poprawić. Umawiam się po lekcjach lub przed. Kontakty z rodzicami, indywidualne rozmowy z uczniami, konsultacje z innymi nauczycielami w sprawie uczniów... Szkoda słów na ten artykuł.
Ulza
07.05.2021 12:54
Przeszłam z córkami (klasa 7 i 5) na ed. Pracuję 8 godzin tygodniowo. Córki przez cały tydzień mają treningi po kilka godzin (rano i popołudniu). Do przedmiotu siadają na maks 2 godziny dziennie. Czasami wcale. Materiały na cały rok (linki do filmów, quizów, ciekawych stron itp.) do wszystkich przedmiotów, z których zdają egzaminy (polski, matematyka, historia, biologia, geografia, fizyka, chemia) przygotowałam w miesiąc leżąc z covidem. Informatyka w ramach zabawy. Angielski i niemiecki z lektorem. Szkoła nie nauczyła uczenia się, weryfikacji materiału, więc nad lekcjami (te wspomniane 2 godziny) siedzę z córkami. Tylko po to, by wytłumaczyć niezrozumiałe. Wiedzę sprawdzają same. Jest naprawdę mnóstwo możliwości, by zrobić to samemu. Ja jedna, one dwie, 8 przedmiotów, niektóre razy 2. 10 godzin tygodniowo. Nie jestem nauczycielem, niektóre rzeczy muszę sobie przypomnieć, innych nauczyć się na nowo. Proszę, nie mówcie, że nauczycielowi ze stażem zajmuje przygotowanie tego wszystkiego dłużej niż mnie, bez doświadczenia i weryfikacji na pierwszy rzut oka. Głosy o indywidualnym podejściu, dostosowaniu do potrzeb ucznia, klasy... Jeśli podczas 45 min. lekcji ktoś z Państwa ma czas, by wśród sprawdzania obecności, zadania domowego, zrealizowania podstawy i innych takich, znaleźć czas na zatrzymanie się nad dzieckiem z dysleksją, dzieckiem, które potrzebuje dodatkowego wsparcia, innego trybu przekazania informacji, czy po prostu zauważenia, że ma problem, to gratuluję i szanuję. Moje dzieci nie trafiły na takich nauczycieli. Gdy podnoszę temat ed i tego co nam daje, słyszę, że przy trzydziestce w klasie się nie da. Że materiał trzeba gonić. Gdy rozmawiam z byłymi nauczycielami, mówią, że ta szkoła nie służy uczniom. Że nie ma różnicy, czy wrócimy do grafów z czasów mojej edukacji matematycznej i jednego podręcznika, czy będziemy zarzucać dzieci toną kserówek, prezentacji, projektów do wykonania. Umyka istota samego nauczania. Samej chęci uczenia się. Oceny są naprawdę niepotrzebne. Więc po co ryzy sprawdzianów i kartkówek do sprawdzenia. Reforma szkolnictwa, gdzie dziecko jest najważniejsze, jest potrzebna.
Nauczyciel zawodu
07.05.2021 12:17
Pracuję w szkole zawodowej od dwóch lat. Wcześniej przez ponad 10 w swoim zawodzie- 60 h w tygodniu. W poprzedniej pracy wychodziłam, zamykałam drzwi i miałam popołudnie dla siebie. W szkole non stop po południami i nocami siedzę i przygotowuję prezentacje, karty pracy ( brak podręczników do mojego zawodu), materiały, wyszukuję filmów na you tube lub tworzę swoje instruktażowe ( zwłaszcza teraz w pandemii). Przygotowanie się do lekcji nie polega na tym, że sama się uczę tego, czego mam nauczyć, bo jestem praktykiem, ale stworzenie ciekawych prezentacji, kreatywnych materiałów zajmuje bardzo dużo czasu. Do tego wychowawstwo i zmaganie się z problemami moich uczniów. Powiem tak: w poprzedniej pracy byłam mocno fizycznie zmęczona, tutaj jestem i fizycznie ( permanentne niewyspanie) , ale bardziej psychicznie zmęczona. Chętnie podjęłabym Pana wyzwanie- może pokazałby mi Pan, jak można pracować jako nauczyciel tylko 30 h w tygodniu. Chciałabym wiedzieć w takim razie co robię źle, może za bardzo się staram????
miloikuba
07.05.2021 11:26
Co za debil
Kamila
07.05.2021 09:25
Również zapraszam do przedszkola - szczególnie do grupy 6-latków
Joanna
07.05.2021 06:23
No to mamy nauczyciela hurtowego. Szkoda że nie uwzględnia poziomu każdego oddziału, ale w szkole prywatnej to pewnie nieważne może są tam sami geniusze? Żadnych działań wychowawczych. Znam takie szkoły- tylko wyniki i kasa od rodziców się liczy. Przyjdzie taki do szkoły i myśli że codziennie jest tak samo. Gdyby przeanalizować czas realnej pracy w innych firmach to nie wiem czy wyszłoby 40 godzin - te kawki , lunche, pogaduszki. Nie rozumiem skąd taka opinia tego Pana i dlaczego poszedł do szkoły.
Martoos
07.05.2021 00:14
Teraz należałoby wysłać poprzez stowarzyszenie lub związek list ze sprostowaniem, zawierający badania dotyczące czasu pracy nauczycieli. Takie bla bla to sobie może każdy pitolić, ale podeprzeć się wiarygodnymi badaniami to już nie łaska.
Monika
07.05.2021 00:14
Ten człowiek ma obłęd w oczach!!!
Szymon
07.05.2021 00:11
Przykro mi mówić ale ten Pan zdrowy psychicznie nie jest. Rozumiem, że chce podlizać się Dyrektorowi Szkoły? Większy dodatek motywacyjny? Zapomiałem w tej szkole nie ma żadnych dodatków, tylko sam wyzysk. Żadnych wakacji pod gruszą, świątecznej premii, a na dzień nauczyciela były rozdawane długopisy za 2 złote. Rozumiem też, że ten Pan nie ma rodziny a jego głównym celem jest praca i włażenie Pani Prezes w .... proponuję temu Panu terapię w dobry gabinecie i leki na wyciszenie.
Bzyk
06.05.2021 23:20
Chory człowiek. Współczuję uczniom. Jadą na korkach jak nic. Nie rozumiem dlaczego tak mało pracuje. Powinien pracować 40 godzin.
Nauczycielka ,która dużo pracuje
06.05.2021 22:19
Przyjmuję wyzwanie....
Jadwiga
06.05.2021 22:01
Zapraszam Pana do przedszkola, jak się spotkamy, to podyskutujemy o pracy nauczyciela, bo nie ma Pan o niej zielonego pojęcia!!! Żaden nauczyciel nie wypowie się w taki sposób, ale pan przecież nim nie jest, więc o czym z Panem dyskutować????
Marta
06.05.2021 19:25
Może warto zatem zapytać, jaka jest jakość lekcji tego pana, skoro z marszu "ciupie" lekcje od 3 lat tak samo i w ten sam sposób... Bo dla mnie właśnie początek pracy w szkole był najbardziej pracowity... Szukanie, gromadzenie materiałów, korygowanie gotowych scenariuszy i dostosowywanie procesu nauki indywidualnie do grupy. Nie wyobrażam sobie, że nauczyciel traktuje pracę szablonowo i przez wiele lat nic nie zmienia w swoich metodach i formach pracy... Co taka osoba robi w szkole...
Ewa
06.05.2021 18:59
Mój drogi Panie. Ten artykuł myślę, że to samoocena Panskiej pracy. Myślę, że pisze Pan o sobie w myśl zasady,, sądzę Ciebie według siebie''. Najlepsza rada dla Pana. Proszę zmianic zawód.
Aga
06.05.2021 18:18
Poziom niezrozumienia zasad pracy nauczyciela jest zadziwiający. Jeśli ten pan poświęca 20 minut na sprawdzenie prac uczniów, to zapewne nie śledzi ich postępów, nie wie z czym mają problem, nie udziela informacji zwrotnej. Współczuję uczniom tego pana, bo jeśli pan nie przygotowuje się do lekcji, to znaczy że już nic nowego nie chce wprowadzić, ulepszyć. Ja z roku na rok poprawiam niemal każdą lekcję, coś dokładam lub usuwam- czyli oceniam i weryfikuję swoją pracę. Klasy są różne i nauczyciel znający uczniów powinien dostosować lekcje do możliwości każdego zespołu. Spotkałam przed laty nauczyciela, który przez kilkadziesiąt lat swojej pracy zawodowej korzystał z materiałów w zeszycie przygotowanych na początku swojej pracy w szkole. Rzecz jasna, był pośmiewiskiem społeczności szkolnej.
Joanna
06.05.2021 18:08
Brawo! W końcu ktoś powiedział prawdę! Trzymam za Pana kciuki z całego serca. Proszę się nie poddawać!
Asia G.
06.05.2021 17:39
Ja chętnie stanę do tego pojedynku :) Zapraszam! Serio :)
JK
06.05.2021 17:08
Współczuję uczniom tego nauczyciela i dziwię się temu, kto go zatrudnia...
Anna z Orunii Górnej
06.05.2021 17:07
Buhahagahahahaha ma pan parcie... długo pan nie przetrwacw fachu z takim podejściem. Ciekawią mnie opinie uczniów i rodziców na pana temat a raczej pana pidejścia do pracy. Zapytam mam 10-ątki znajomych w pracy z Ujeściska, których dzieci chodzą do Morskiej. Do tej pory NIC dobrego o tej szkole nie słyszałam.
Sylwia
06.05.2021 16:29
W wydłużeniu godzin pracy nie chodzi o to że za mało czy za dużo pracujemy tylko chodzi o to że praca nauczyciela jest troszeczkę inną pracą mniż na przykład urzędnika, który siedzi 8 godzin za biurkiem i wypełnia stosy papierów (nie sugeruję że jego praca jest bezużyteczna lub lekka) nauczyciel pracując codziennie po 8 godzin używa podstawowego narzędzia jakim jest głos i Proszę sobie wyobrazić że wszyscy przez 5 dni w tygodniu po 8 godzin bez ustanku mówimy czasem ciszej czasem normalnym głosem a czasem musimy głos podnieść. Wystarczyłoby znać troszeczkę przepisów bhp że jest to okrutne kazać nauczycielowi codziennie po 8 godzin pracować z z grupą ludzi liczącą po 30-40 osób. ych Zwrócę uwagę jeszcze że zupełnie jest inna specyfika pracy nauczyciela w podstawówce a inna jest specyfika pracy w nauczyciela w szkołach średnich nauczyciel pracujący w podstawówce w takim hałasie już po czterech godzinach jest ledwo żywy. Ponadto wymaga się od nauczycieli żeby byli przyjaźni i uśmiechnięci prace z uczniem czy jest to realne po przepracowaniu czterech pięciu godzin? Z mojego doświadczenia zawsze jak mam dzień taki który składa się z bitych 8 godzin lekcyjnych to mniej więcej po odbyciu 6 lekcji nie jestem w stanie być wydajna i uśmiechnięta w pracy z uczniem ale może pan który był bohaterem powyższego artykułu jest ulepiony z innej gliny. I na koniec dodam jeszcze że dodając komuś dwie godziny dodatkowe pracy to się zabiera te godziny komuś innemu. Czyli ktoś będzie musiał z roboty wylecieć po to tylko żebym ja na przykład mogła te dwie godziny dodatkowe zrealizować. To jest sedno problemu a nie to że my nauczyciele boimy się troszkę dłużej popracować.
Ewa
06.05.2021 16:14
Szczerze... smutny gość. Chyba marzył o czymś innym. Niestety pan nie ma bladego pojęcia o byciu nauczycielem. Ale na cekebrytę ma zadatki.
Tak z ciekawości
06.05.2021 15:40
Panie Marcinie, jest dużo racji w tym co Pan pisze o uczniach, natomiast co do zajęć no cóż. Osobiście nienawidzę testów czy oceniania, mam podobny pogląd, ale sobie myślę, jak można by sprawdzić wiedzę 7klasistow, z którymi już Pan skończył podstawę z 7klasistami prowadzonymi przez innych nauczycieli fizyki. Osobiście zaciekawiłam się Pana 7klasistami i z przykrością odkryłam, że nie znają podstawowych wzorów, nie potrafią ich odpowiednio zastosować i przekształcić. Proste zadania ich przerastają i z rozbrajającą miną mówią, że 1 raz o tym słyszą
Michał Frąckowicz
06.05.2021 15:36
Niestety Pan Marcin nie podjął wyzwania do dyskusji jakie mu złożyłem.
Zasmucona
06.05.2021 15:20
Szanowny Panie, Pan nie wie o czym Pan mówi, to nie jest sposób na zaistnienie w internecie, nie tędy droga.
R.Witek
06.05.2021 14:43
Kolega jak popracujesz w tym zawodzie 37lat to bedziesz mogł sie wypowiedziec...byles administratorem? Zaloze sie, ze nie masz uprawnien , zeby uczyć matematyki i fizyki..niestety brakuje nauczycieli i biorą kazdego kto wyrazi taka chęc ..w zwiazku z czymamy wypowiedz pustaka..Druga sprawa jako administrator zarabiales o wiele wiecej i przyszedles do szkoly uczyc za grosze? Sciemniasz kolego, piszesz co ci kazali napisac...tyle w temacie..
Joanna
06.05.2021 14:42
Pan zupełnie nie wie co pisze. Zapraszam do mnie nie na tydzień, tylko na dwa dni. Oprócz godzin przy tablicy, pracuję w domu i rozmawiam z rodzicami. Bardzo często przekraczam czas mojej pracy tygodniowej już w środę.
Monika
06.05.2021 14:02
Pan nigdy nie pracował w klasie integracyjnej gdzie dla każdego ucznia z orzeczeniem a może być ich 5 trzeba czasami opracować osobny sprawdzian punktację. Gdzie na każdą lekcje przygotowuje się materiały pomoce.... co roku praktycznie zmienia się podstawa trzeba modyfikować plany nauczania. Nie wspomnę o godzinach spędzonych na rozmowach z trudnymi rodzicami konsultacjach....teraz tak mysle co on robi w tej szkole? Albo jak? I jeszcze jest Wychowawca??? Magic
Paweł
06.05.2021 13:24
Panie Marcinie, szacunek za odwagę, by pokazać fakty i przeciwstawić się kaście nauczycielskiej. Niech Pan się trzyma ciepło, nie przejmuje hejtem i nadal pokazuje innym, jaki powinien być PRAWDZIWY nauczyciel.
Kornel
06.05.2021 13:23
Doświadczenie w innej pracy daje możliwość docenienia i obiektywnego spojrzenia na pracę nauczyciela. Nauczyciel z zawodu nauczyciel nigdy tego nie zrozumie. Artykuł obiektywny. Gratuluję odwagi.
Alicja
06.05.2021 13:15
To ten odważny, który wciąż się przechwala wspaniałymi lekcjami, a proszony przez nauczycieli, żeby zorganizował choć jedną otwartą, odwraca kota ogonem, bo nie jest medialny? Jakoś tym razem nie miał problemów z mediami :D Może jednak podejmie wyzwanie i lekcję otwartą poprowadzi, tak z marszu, jak lubi. Jako specjalista ;)
Dominik
06.05.2021 13:11
Wreszcie prawdziwy nauczyciel z powołaniem! Może jakby większość nauczycieli zamiast na strajkach i dysputach o tym, jak zły jest powrót do szkoły, zajęła się uczniami, to nasza edukacja wyglądałaby inaczej. W komentarzach sami frustraci, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, że ktoś mówi prawdę. Jeśli macie staż 20/30-letni pracujecie po 50 godzin tygodniowo i zarabiacie 3 tysiące na rękę, to znaczy, że jesteście nieudacznikami zawodowymi. Może więc zatrudnijcie się w Lidlu i po roku będziecie dostawać 4 tysiące na rękę. Ale nie, przecież w Lidlu trzeba pracować, a nie udawać. Kasę dostaje się za realnie przepracowaną godzinę, nikt nie myśli o szczepieniu kasjerów, a urlopu każdy ma po kilkanaście dni.
Anna Marciniak
06.05.2021 13:06
Moje dziecko na studiach ma takich informatyków. Usiłują uczyć studentów jakichś przestarzałych programów. Wszyscy się z nich śmieją, nikt nie chce się zapisywać na ich zajęcia. To jest dziedziną wiedzy, która bardzo szybko się rozwija. Jako dyrektor wstydziłabym się takiego nauczyciela. Współczuję uczniom.
Nauczyciel informatyki w liceum
06.05.2021 12:56
Panie Marcinie. Po trzech latach pracy w szkole miałem bardzo podobny pogląd na pracę nauczyciela jak teraz Pan. W chwili obecnej mam przeszło 20 letni staż pracy nauczycielskiej i na przygotowanie się do lekcji poświęcam kilkukrotnie więcej czasu niż przed 17 laty. Na chwilę obecną nie ma pan żadnego doświadczenia, aby opiniować pracę nauczyciela, ponieważ nie wykazuje pan żadnej znajomości tematu. Uczniowie to nie maszyny, to żywe istoty, z których każda jest inna. Nauczyciel to nie mechanik. Ja będzie pan uczył jeszcze 17 lat, to może będziemy mogli porozmawiać o specyfice pracy nauczycielskiej. Pana intencje są podejrzane
Radbug
06.05.2021 12:17
Dlaczego robicie wywiad z gościem, który nie jest nauczycielem? Ten człowiek twierdzi, że każdą lekcję przeprowadza w 15 minut i w kwietniu skończył mu sie juz program nauki do zrealizowania w szkole. Pytam sie was rodzice, czy taka osobe uważacie za godną zaufania i "eksperta" w dziedzinie edukacji? Ja absolutnie nie. W środowisku nauczycieli znany jest jako zwykły prowokator.
Aleksandra
06.05.2021 12:07
Trzy lata pracujesz? XD gooooościu no to jesteś ekspertem ja tam się nie frustruję tym wywiadem, raczej cisnę bekę, bo typ ma tak przerośnięte ego, że chyba żyje na innej planecie, świetny materiał do badań dla psychologów Typek sugeruje, że jak jesteś specjalistą to nic nie przygotowujesz - no to gratuluję, jeżeli nauczyciel się nie doszkala, nie zna nowych metod, nie rozwija się - to za przeproszeniem gówno a nie nauczyciel. Ideą nauczania jest klepanie tego co znam ze studiów na pamięć? Najlepiej przez 20 lat tego samego scenariusza lekcji XD zero nowych inspiracji, metod, aplikacji, narzędzi, stworzenia nowego konspektu zajęć? Żaden z niego nauczyciel. Niech się nie wypowiada za grupę zawodową, bo w byciu nauczycielem nie ma żadnego doświadczenia, ani trzech lat, ani nawet dnia - stosuje mechaniczne odtwarzanie wiedzy z podręcznika, wstyd by mi było przyznawać się do tego na jego miejscu
Ola
06.05.2021 12:01
Jeżeli sprawdziany sprawdza Pan 20 min. , nie widzi Pan konieczności przygotowania się do lekcji, bo ma doświadczenie IT, to po tym artykule, gdybym była rodzicem dziecka, które Pan uczy, zapytałabym dyrektora czy ma kontrolę nad Pana działalnością dydaktyczną. Jako rodzic chciałabym żeby nauczyciel pochylił się nad uczniem, bez zasłaniania się jego dobrem. O dobro dziecka zadbam sama!
Barbara Buga - Rucińska
06.05.2021 11:47
Nie jest pan nauczycielem - mimo, iż prawdopodobnie chodzi pan do tej szkoły, o której pan wspomina w artykule (nie napiszę, że pracuje pan w niej, bo to mijałoby się z prawdą). Jest pan pajacem, którego celem jest zabłyśnięcie w Internecie albo - co równie prawdopodobne - podstawionym ministerialnym trollem, który za niezłe wynagrodzenie ma na celu zdyskredytować jeszcze bardziej tę grupę zawodową, bo mam wrażenie, że to jest jedyna idea "naszego" ministra. Tak czy inaczej zapraszam - nawet nieodpłatnie udostępnię panu pokój gościnny. Tyle, że później tak samo chętnie, jak chętnie rozpowszechnia pan bzdury, porozsyła pan do różnych redakcji sprostowania i przeprosiny.
Kasia
06.05.2021 11:35
Podejmuje wyzwanie. Zapraszam
polonistka
06.05.2021 11:18
Chętnie podejmę wyzwanie. Jestem polonistką i chore jest to co ten Pan pisze. W klasach mam po 26-30 uczniów i sprawdzając prace nie robię tego w 30 minut. Nie będę narzekać, bo kocham swoją pracę, ale te brednie potem są podawane dalej. Jesteśmy najgorszą grupą zawodową.
Anna
06.05.2021 11:18
3 lata w zawodzie, hmmm ... szkoła prowadzona przez stowarzyszenie...ile osób w klasie ? Porozmawiamy za 5 lat po wynikach egzaminów...konkursów. Pan chyba nie słyszał o motywacji ...a cóż tu dużo mówić największą motywacją do pracy oprócz chętnych do współpracy uczniów i rodziców jest kasa. I tyle tytułem podsumowania.
nauczyciel matematyki
06.05.2021 11:16
Ciekawe, sprawdzanie sprawdzianów w 30 osobowej klasie, w której uczę zajmuje 20 minut. Oczywiście tak w zdalnym nauczaniu, gdy przygotuje test online z możliwością sprawdzenia przez system.
AgaG
06.05.2021 11:11
Rozumiem, że chciał Pan zaistnieć w Internecie i zebrać oklaski? Każdy dobry nauczyciel poświęca wiele czasu na przygotowanie się do zajęć, szkolenia, konkursy, koła zainteresowań, gazetki, pomoce dydaktyczne, fiszki itp. Jeśli praca miałaby się skupiać na odczytywaniu materiału z podręcznika to zapewne 40 h tygodniowo wystarczy. Niestety nijak się to ma do zrozumienia treści oraz metod, które powinny pojawić się podczas zajęć. Aby uczeń zrozumiał i przede wszystkim zainteresował przedmiotem potrzeba ogromu pracy. Nie wspomnę o poprawie prac chociażby z j.polskiego... Klasy 30-osobowe, część czytania ze zrozumieniem, gramatyka, no i formy opisowe (począwszy od opowiadań, rozprawek, sprawozdań, listów itd.). Zresztą każdy uczciwy i dobry nauczyciel wie, ile czasu na to wszystko poświęca.
Ela
06.05.2021 10:52
ilez tu frustratow, hoho
Małgorzata
06.05.2021 10:49
Ktoś płaci panu Marcinowi za sianie propagandy? A może pan Marcin rzeczywiście niewiele pracuje, skoro ma czas na wypisywanie takich bzdur. Coś mi się wydaje, że szkoła minimalna przyniesie tyle samo szkody, co niegdyś bezstresowe wychowanie.
Nauczyciel Zawodowiec
06.05.2021 10:43
Pracuję też krótko, moje wcześniejsze miejsca pracy, to były zakłady produkcyjne w przemyśle mechanicznym. Uczę przedmiotów zawodowych i zapisuję swój czas pracy, mimo że nie mam takiego obowiązku. Robię to dla siebie, żeby zobaczyć jak to realnie wygląda. Jakoś wyrabiam ponad 40h, czasami uda mi się zmieścić w 40. Przy robieniu dodatkowo studiów podyplomowych bywało i 50 czy 60. Uważam, że w pracy biurowej w zakładach produkcyjnych było mi łatwiej znaleźć czas dla siebie. Najprawdopodobniej jak sytuacja na rynku się ustabilizuje po covidowym kryzysie, zmienię pracę. Wyzwanie uważam za śmieszne, a ten "wywiad" jest niczym innym jak prowokacją.
Emerytka
06.05.2021 10:41
A ja zgadzam się z panem Marcinem w 99%. Pracowałam w szkole przez prawie 40 lat na różnych stanowiskach, od przedszkola, eduk. wczesnoszkolną, bibliotekę dozarządzania szkołą. Byłam doradcą metod. Jestem trenerem edukatorem. Więc, wiem co piszę ale pisze o swoich obserwacjach i doświadczeniach. Nie podoba mi się jedynie określenie "syf", bo jeśli stwierdzam, że tak jest w szkole, to rezygnuję-po co truć się w syfie! A także, określenie "gardzę ocenami"- taki system, znał to, gdy rozpoczął pracę w szkole. Te określenia ( choć prawdziwe) są zbyt wulgarne i wywołują brak akceptacji że strony osób, które w tym siedzą. Pozdrawiam p. Marcina.
Kler
06.05.2021 10:34
TO jest świetny nauczyciel, człowiek z pasją i w pełni popieram to, co mówi.
nauczyciel fizyki
06.05.2021 10:31
Ten Pan jet niepoważny. 20 minut zajuje mu sprawdzenie sprawdzianów wszystkich uczniów... chyba nie takich godzinnych i chyba nie w prawie trzydziestoosobowej klasie. Sam ten tekst już go zdyskredytował. I jako wychowawca też nie ma żadnych dodatkowych obowiązków...? Nie jeździł na wycieczki, nie organizował wyjść , dyskotek i niczego takiego ? Ten Pan intensywnie propaguje w internecie swoją wizję szkoły minimalnej i chyba chodzi o taką, w którą on sam minimalnie się angażuje. Niech więc mówi tylko o swojim zaangażowaniu, a nie komentuje o całym środowisku.
nauczyciel technikum
06.05.2021 10:24
Trochę przykro czytać o tym, że nauczyciel łamie przepisy stawiając wszystkim 6 - ocena powinna być informacją o postępach ucznia, a to nie przekreśla możliwości zainteresowania przedmiotem. W podanym przez Pana przykładzie z mechanikiem - może nie przed każdą naprawą, ale z pewnością mechanik musi także aktualizować swoją wiedzę i się szkolić - inaczej pozostałby w XIX wieku i tak naprawiałby samochody. W ekonomii, rachunkowości i w innych dziedzinach, w których nauczamy zawodu w technikum, przepisy zmieniają się kilka razy w roku - nie wyobrażam sobie nauczyciela, który nie przygotowywałby się do zajęć. Pracujemy bez podręczników - wszystkie zadania praktyczne do wykonania układają nauczyciele, właśnie zgodnie ze zmieniającymi się przepisami. Przygotowujemy uczniów do pracy - powinni mieć aktualna wiedzę i konkretne umiejętności, które prezentuja też na egzaminie zawodowym. Pracuje w technikum 30 lat i cały czas przygotowuję się do zajęć - więcej niż ww. 3 godziny w tygodniu. Robię to z szacunku do uczniów i samej siebie
Barbara
06.05.2021 10:24
Dureń i kropka. Żadnego więcej komentarza
Tylko_JA
06.05.2021 10:10
"Gardzę ocenami" - mocne słowo, które nie powinno znajdować się w słowniku żadnego nauczyciela. Uczenie braku szacunku do jednej rzeczy sprawi, że dzieci powoli zaczną odrzucać inne. Zapomina pan też o nauczycielach świetlicy, którzy pracują ok 26 godzin zegarowych i opiekują się dziećmi nie tylko tych pracujących 40, ale i tych którzy traktują Tę "znienawidzoną szkołę" jako przechowalnię.
Mar
06.05.2021 10:01
W końcu ktoś mądrze powiedział. Ktoś kto zaznał innej pracy. W szkole uczą w 99 % ludzie, którzy innej pracy nie znają. I nie doceniają pozytywów jakie mają w tym liczba godzin. Robią się z nich tak zwane "święte Krowy" oczywiście nie wszyscy - którym się wszsytko należy bo uczą przyszłe pokolenia. Prawda jest taka, że część z nich się zupełnie do tego nie nadaje. Ich umiejętnosci nie są w żaden sposób sprawdzane. Marnują czas naszych dzieci i tylko narzekają. Tyle się na świecie zmieniło, a szkoła dalej jakby odcięta od świata. Nauczyciele często mają za kogoś lepszego od innych- swoista kasta- która broni swoich jak księża. Powinni weryfikować kwalifikacje tych ludzi to zawodu. Podwyżki nic nie zmienią. Muszą oni zmienić podejście. System powinien być premiowy, dla najlepszych, a nie dla miernot.
nauczyciel
06.05.2021 09:48
Kolejny educelebryta (o jednym już tu było głośno, ale usunięto wszystkie komentarze) spędzający całe dnie na wrzucaniu kontrowersyjnych postów na fb. Chwalący się tym, że nie musi przygotowywać się do lekcji. Szkoła to dla niego 14. czy 15. miejsce pracy. Czy coś jeszcze dodawać?
Belfer
06.05.2021 09:37
Ten pan pracuje w szkole ,a nie uczy i wszystko jasne.
Violetta - nauczycielka
06.05.2021 09:36
Szkoda słów na komentarz względem wypowiedzi nauczyciela z tak krótkim , spedzonym w jednej placówce, doświadczeniem zawodowym i szkoda uczniów, którzy mają lekcje z nie przygotowanym nauczycielem
Pixa
06.05.2021 09:30
Skoro ten pan uważa, że nie wyrabia swoich 40 godzin, to może jednak czas zacząć się do lekcji przygotowywać, a nie klepać podręcznik? Znaleźć jakieś fajne ćwiczenia, zaprojektować coś samemu, a nie robić stronę 40 i 41. Wtedy to i 40h może braknąć.
Nauczyciel mianowany
06.05.2021 09:29
3 lata pracy a wypowiada się jakby conajmniej ministrem edukacji był... Pan stażysta brzedzi, że nie trzeba się przygotowywac, bredzi o strajku ( a podstawowych inf.o organizacji go nie ma), bredzi o obskakiwaniu kilku szkół. Kończ pan, wstydu oszczędź. Rozumiem, że niektórzy chcą zaistnieć za każdą cenę ale są jakieś granice podlizywania się władzy.
Agata
06.05.2021 09:29
Pracuję w szkole od 10 lat. Przez ten czas przeszłam kilka reform, wprowadzenie dostosowań wymagań, zamiany podręczników i koszmar związany ze zmianami w dokumentach np. świadectwach. Poprzez likwidację gimnazjum straciłam wszelkie nadgodziny i muszę dorabiać w drugiej szkole. Jeśli ten PAN pracuje trzy lata w szkole, i nie rozumie, że zmiana pensum jest szkodliwa ze względu na masową ilość zwolnień i odejść z pracy, to kiepsko myśli. I przykro mi, że PAN nie zrozumiał idei strajku. Nie było nim tylko większe wynagrodzenie, ale chociażby zmiany w przeładowanych podstawach programowych i zmniejszenie liczebności klas o których mówili nauczyciel od wielu, WIELU lat. Ale to świadczy tylko o krótkowzroczności ww. PANA. A tak poza tym, pracowałam i w innych zawodach i w ŻADNYM nie miałam aż tylu godzin pracy.
PIWOONIA
06.05.2021 09:27
Nie chcę zatem wiedzieć, jak Pan uczy, skoro tak mało czasu schodzi na poprawy itp. A gdzie przygotowanie do konkursów? Gdzie szkolenia? Gdzie szukanie nowatorskich rozwiązań? Gdzie tworzenie własnych kartkówek i sprawdzainow z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dziecka? Tak, mogę pracować 18 h. A po południu dawać korepetycje uczniom, których nauczyciele też będą pracować 18 h.
Nauczyciel,38 lat pracy.
06.05.2021 09:25
Jeśli się nie przygotowujesz do lekcji /tudzież do pracy z dziećmi/ to "zaręczam", że twoje lekcje wyglądają na zasadzie: "rupta co chceta" a pensyjka i tak będzie.
Nauczyciel
06.05.2021 09:19
Ten Pan pewnie ukryty wielbiciel PiS. Pan, który poza swoimi godzinami chyba mało się szkoli i poszerza swoją wiedzę o możliwości, nowe doświadczenia itp. Mało pracuje z dziećmi w podstawówce, które mają deficyty fizyczne jak i intelektualne a także emocjonalne czy społeczne. Szkoda na jednego miłośnika obecnej władzy strzępić języka.
Nauczycielka nauczania początkowego
06.05.2021 09:16
Niech pouczy w młodszych klasach a najlepiej w patologicznym środowisku. Wtedy zobaczymy, czy faktycznie może poprowadzić lekcje bez przygotowania gier i zabaw, bez przygotowania ozdób sali na okna, lampy, gazetki. Do tegk doszłyby problemy wychowawcze tych dzieci, któte jeżeli iest człowiekiem empatycznym zabierałby do domu i traktował jak swoje własne. Ogólnie powodzenia panie nauczycielu fizyki - co innego fakt, że nauczyciele klas starszych mają faktycznie mniej pracy, bo i uczniowie są bardziej samodzielni.
Nauczycielka
06.05.2021 09:10
Z jakiej choinki ten Pan się zerwał? Trzy lata pracy i taki mądry, pogadamy za 30 lat. Może pouczy w klasach 1-3, czy wtedy też nie będzie poświęcał czasu na przygotowanie? Żalosne
Baca
06.05.2021 09:06
Smutnie żenujący materiał człowieka który w szkole jest 2 lata i 8 msc - to nie jest szkoła zwana systemową (czyli nie boryka się z kalsami pod 30 osób. Nie przygotowuje się do lekcji (czyżby zatemlekcja metodą wykładową?) Szkoda że materiała na tani clickbait!
Anka
06.05.2021 08:57
Pożyteczny idiota, który nie ma pojęcia o prawie oświatowym i o tym, w jakiej sprawie mogą strajkować nauczyciele. Upowszechnia szkodliwe mity. Nie, nie jestem nauczycielką.
Pan K
06.05.2021 08:55
Brednie Pana Striburskiego.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio