Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Czy przedszkola przejdą na zdalną pracę? Jest deklaracja ministerstwa edukacji

19.11.2020

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Czy przedszkola przejdą na zdalną pracę? Jest deklaracja ministerstwa edukacji
- Przedszkola, tak jak szkoły, powinny pracować zdalnie - uważa Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego oddziału ZNP i nie jest w tej opinii odosobniony. Dziś na temat przyszłości przedszkoli wypowiedział się minister edukacji.

Od kilku tygodni szkoły w całej Polsce pracują w trybie zdalnym. Rząd zdecydował o wprowadzeniu takiej edukacji, kiedy znacznie wzrosła liczba zachorowań na Covid-19. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, szkoły mają być zamknięte do 29 listopada. Co potem? Ze strony przedstawicieli resortu co jakiś czas płyną sygnały, że być może w grudniu dzieci wrócą do nauczania stacjonarnego. Jednak mało kto wierzy w te zapewnienia.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej poświęconej wprowadzonym zmianom na egzaminach minister Przemysław Czarnek odpowiadał m.in. na pytania dotyczące ewentualnego otwarcia szkół. - Jeśli doradcy premiera Morawieckiego stwierdzą, że sytuacja epidemiczna jest opanowana na tyle, że można otworzyć szkoły, to wrócimy do systemu stacjonarnego. Ale nie wszyscy na raz. W pierwszej kolejności dzieci z klas I-III, ósmoklasiści, maturzyści oraz uczniowie najwyższych klas szkół zawodowych - stwierdził Czarnek.

Minister był też pytany, o to, czy przedszkola przejdą w tryb pracy zdalnej. - Nie planujemy zawieszenia zajęć w przedszkolach, ale wszystko zależy od rozwoju pandemii - odpowiedział Przemysław Czarnek.

Tymczasem, jak podkreśla Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego oddziału ZNP większość przedszkoli nie funkcjonuje normalnie. Choć nie zostały przez rząd zamknięte, borykają się z coraz większymi brakami kadrowymi. - Bardzo dużo nauczycielek choruje, część jest na kwarantannie, inne z obawy o swoje zdrowie poszły na zwolnienie - mówi Arkadiusz Boroń.

Jego zdaniem, szkoły i przedszkola są głównymi rozsadnikami wirusa, dlatego trudno mu zrozumieć fakt, że szkoły zostały zamknięte, a przedszkola nadal pracują bez większych zmian.

Związek Nauczycielstwa Polskiego skierował list do nauczycieli z przedszkoli, a także świetlic, szkół i placówek specjalnych, którzy w czasie drugiej fali pandemii pracują bezpośrednio z dziećmi.

"Jesteście ważni - piszą związkowcy. - W tym trudnym okresie wykonujecie bardzo ważną i potrzebną pracę! Należy Wam się szacunek i podziw, ale też bezpieczne warunki pracy.
My doceniamy Waszą rolę! Rozumiemy też Wasze obawy i strach związany z codziennym wyjściem do pracy. Rząd – nie kierując Was na zdalną pracę – nie zapewnił Wam bezpiecznych warunków w miejscu pracy ani dostępu do testów czy szczepień. Jako związek zawody występujemy w Waszej obronie. W obliczu dramatycznego wzrostu zachorowań na COVID-19, kolejny raz domagamy się od rządu podjęcia zdecydowanych działań, które zapobiegną dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa wśród dzieci i pracowników przedszkoli".

ZNP domaga się wprowadzenia przepisów, które dawałyby dyrektorowi placówki uprawnienia do jej zamknięcia bez zgody sanepidu w sytuacji, gdy dalsze funkcjonowanie zagraża bezpiecznemu pobytowi dzieci i pracowników. Związkowcy chcą również objęcia kadry pracującej bezpośrednio z dziećmi bezpłatnymi testami oraz zapewnienia środków ochrony, w tym rękawiczek jednorazowych i maseczek.

- O wprowadzenie szybkiej ścieżki testowania pracowników przedszkoli apelowaliśmy miesiąc temu do wojewody małopolskiego, dziś nadeszła odpowiedź od ministra edukacji, z której wynika, że szybkich testów nie będzie, bo nie przewiduje tego strategia walki z pandemią - mówi Arkadiusz Boroń.

ZNP apeluje również, by nauczyciele z przedszkoli otrzymali dodatek na zakup sprzętu do prowadzenia zdalnego nauczania, a samorządy dodatkowe środki na nieprzewidziane koszty związane z wyposażeniem placówek w sprzęt ochrony osobistej i środki higieniczno-sanitarne.

Związkowcy chcą również opracowania wytycznych przeciwepidemicznych, które określą m. in. dopuszczalną liczbę dzieci w oddziałach przedszkolnych.

"Za bulwersujący uznajemy fakt braku należytej troski ze strony rządzących o życie i zdrowie nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi zatrudnionych w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych zorganizowanych w szkołach" - zaznaczają związkowcy.

Komentarze (1)

Decor
01.12.2020 08:57
Obowiązek zapewnienia opieki i wychowania swoim dzieciom spoczywa na RODZICACH. Instytucja może w tym tylko wspomóc. Nie ma obowiązku nauki przez 3,4,5 latki, więc nie rozumiem potrzeby opieki zdalnej. To, że są darmowe przedszkola spowodowało, że rodzice dosłownie zaczęli wypychać dzieci z domów, zrzucając opiekę i wychowanie ich dzieci na instytucję. Z psychologicznego punktu widzenia to okres w życiu dziecka, kiedy najbardziej potrzebuje miłości i obecności rodziców, nie zabaw przed komputerem ani wielogodzinnego przebywania w grupie rowiesniczej.Nie uważam żeby to było niezbędne tak małym dzieciom. Co innego jeśli chodzi o 6 latki, które mają obowiązek rocznego przygotowania do nauki w szkole. W ogóle pomysł darmowych przedszkoli dla wszystkich rodziców i pracujących i nie pracujących uważam za absurdalny. W praktyce wiadomo, że najbardziej zainteresowani tym, by pozbyć się dzieci z domu są rodzice, którzy nie pracują i to właśnie te dzieci spędzają tam najwięcej czasu. Rodzice dziś stali się po prostu wygodni, roszczeniowi, myślę, że wieloma rodzinami powinny zająć się instytucje takie jak Opieka Społeczna czy Sąd Rodzinny i Opiekuńczy.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio