Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Uczniom puszczono w szkole drastyczny film o aborcji. Wcześniej widzieli go na lekcji religii?

30.09.2020

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Uczniom puszczono w szkole drastyczny film o aborcji. Wcześniej widzieli go na lekcji religii?
Drastyczny film o aborcji i wykład znanego działacza prolife Bawera Aondo-Akaa. Taką lekcję zafundował swoim uczniom dyrektor XLIV LO w Krakowie.

O sprawie pisze dzisiejsza “Gazeta Wyborcza”, do której zgłosili się oburzeni rodzice uczniów twierdząc, że nikt nie pytał ich o zgodę na udział ich dzieci w takim spotkaniu.

Bawer Aondo-Akaa to - jak czytamy na jego Facebookowym profilu - polityk partii Prawica Rzeczypospolitej, działacz społeczny, doktor teologii, a od 2017 ekspert Konwencji 'ONZ' Osób Niepełnosprawnych. Od dzieciństwa cierpi na porażenie mózgowe, porusza się na wózku inwalidzkim. Znany jest m.in. z wywieszania w Krakowie billboardów antyaborcyjnych przedstawiających zakrwawione płody.

O aborcji i homoseksualizmie

W poniedziałek na zaproszenie Mariusza Graniczki, dyrektora XLIV LO w Krakowie (byłe Gimnazjum nr 1 przy ul. Bernardyńskiej) miał okazję podzielić się swoimi poglądami z uczniami szkoły. Prelekcje, w sumie cztery dla różnych grup uczniów, odbyły się na sali gimnastycznej i były transmitowane na żywo na profilu Aondo-Akaa.

Działacz mówił głównie o aborcji i homoseksualizmie. Twierdził, że ciąża nigdy nie zagraża życiu matki i nic - nawet gwałt - nie usprawiedliwia aborcji. Dzieci usłyszały również, że homoseksualizm jest chorobą, którą można leczyć.

Film przeraził samego dyrektora

Uczniom podczas pierwszego spotkania puszczono też film o aborcji, ale okazał się on zbyt drastyczny nawet dla samego dyrektora. - Poprosiłem, żeby nie puszczano już tego filmu, bo te zdjęcia są okrutne i potworne. Rzeczywistość przerasta nasze wyobrażenia. Sama opowieść o tym wystarczy - przyznał dyrektor Mariusz Graniczka we wstępie do kolejnych prelekcji.

Zaznaczył przy tym, że uczniowie znają te materiały, bo “Pan Sławek puszczał je przy okazji lekcji katechezy”.

- Nauczyciel religii pokazywał im to w kwietniu, w czasie zdalnych lekcji. Wówczas zaprotestowali rodzice dwojga uczniów, którzy zakwestionowali potrzebę pokazywania dzieciom takich treści - mówi w rozmowie z nami Mariusz Graniczka.

Podczas spotkania dyrektor przestrzegał też uczniów przed podjęciem decyzji o aborcji, mówiąc, że” jeśli kobiecie przyjdzie do głowy zabić swoje nienarodzone dziecko, to ostatecznie zawsze będzie stała z tym sama przed własnym sumieniem”.

Rodzice: nikt nas o zgodę nie pytał

Ojciec uczennicy cytowany przez “Gazetę Wyborczą” zauważa, że młodzież została zabrana na wykład w czasie lekcji, zamiast się uczyć, słuchała tych opowieści. - Nikt nas nie informował, że tak będzie, i nie pytał, czy wyrażamy zgodę, by nasze dzieci w czymś takim uczestniczyły. To nie jest prywatna szkoła pana dyrektora. To jest szkoła samorządowa i pan dyrektor nie może w niej robić, co mu się żywnie podoba - podkreśla w “GW” ojciec uczennicy.

Dziennikarze “GW” spytali Barbarę Nowak, małopolską kurator oświaty czy zareaguje na to, że Bawer Aondo-Akaa prowadził w szkole prelekcje bez zgód rodziców. „Została do szkoły wysłana kontrola w celu wyjaśnienia sprawy” – odpisała kurator.

“GW” przypomina jednak, że kurator jest zaprzyjaźniona z Bawerem Aondo-Akaa, a na ostatnie święta Bożego Narodzenia wspólnie nagrali nawet filmik, na którym składają wszystkim życzenia.

Jak dyrektor szkoły tłumaczy się ze zorganizowania kontrowersyjnego spotkania?

Warty pod krzyżem i pokazy filmu “Smoleńsk”

Mariusz Graniczka od lat kieruje szkołą przy ul. Bernardyńskiej. W tym roku ponownie wygrał konkurs na to stanowisko. Znany jest ze swoich prawicowych poglądów.

Po katastrofie smoleńskiej organizował złożone z uczniów oraz ich rodziców całodobowe warty pod krzyżem katyńskim w Krakowie. Chciał, by trwały bez przerwy przez cały rok, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo zbuntowali się rodzice, a inne szkoły nie chciał brać w tym udziału. W nagrodę za dobre wyniki w nauce rozdawał dzieciom albumy „Hołd katyński” z esejami o Lechu Kaczyńskim.

w 2016 roku zabrał wszystkich uczniów ówczesnego Gimnazjum nr 1 na pokaz filmu “Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauzego. Wówczas blisko 40 rodziców uczniów wysłało list do dyrektora, w którym napisali, że nie życzą sobie, aby ich dzieci uczestniczyły w organizowanym przez szkołę pokazie. - Przymusu nie było, ci uczniowie zostali w szkole i mieli normalne zajęcia - zapewniał w mediach dyrektor Graniczka.

Tym razem uczniowie nie mieli wyboru i wszyscy musieli uczestniczyć w kontrowersyjnym spotkaniu.

Komentarze (4)

Monika
01.10.2020 09:48
Szkola to nie jest prywatny folwark do gloszenia swojego swiatopogladu. Pan Graniczka ma takie zapedy to prosze sobie otworzyc szkole prywatna.
Monika
01.10.2020 09:48
Szkola to nie jest prywatny folwark do gloszenia swojego swiatopogladu. Pan Graniczka ma takie zapedy to prosze sobie otworzyc szkole prywatna.
Nauczyciel
30.09.2020 23:44
Liceum każdy sam wybiera, jak się nie podoba zawsze można zmienić
tradycyjny ojciec
30.09.2020 18:15
Jeśli ktoś wybiera szkołę, gdzie dyrektorem jest p. Graniczka, to wie, że jego dziecko będzie bezpieczne i będzie miało dobry poziom nauczania, ale wie też, że dyrektor ma określony światopogląd, z którym się nie kryje. Bywa, że nie wszystko wszystkim się podoba, ale ta szkoła ma taki charakter. Porządek i zasady. Moje dzieci chodziły tam do gimnazjum i uważam, ze to był dla nich bardzo dobry czas. Są szkoły, gdzie robią "tęczowe dni". Ale ja bym tam dzieci nie wysłał. Wolę pogadanki Graniczki o historii, niż spotkania z seksedukatorami. Na tym polega wolność wyboru. Nie pasuje mi konserwatyzm Graniczki i to wybieram szkołę o liberalnym charakterze, a nie narzekam i biegam ze skargami po gazetach albo kuratoriach.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio