Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Radził nauczycielom, jak zachować się po szczepieniach, teraz będzie musiał się z tego tłumaczyć

06.04.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Radził nauczycielom, jak zachować się po szczepieniach, teraz będzie musiał się z tego tłumaczyć

Fot. pixabay.com

Doktor Bartosz Fiałek został wezwany do złożenia wyjaśnień przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej za swoje wypowiedzi dotyczące szczepień, które adresował do nauczycieli. Ci stanęli teraz w obronie lekarza. - Apelujemy do ministrów Adama Niedzielskiego i Michała Dworczyka o interwencję w tej sprawie. Panowie mogliby zauważyć, że dr Fiałek wykonał za nich kawał dobrej roboty, wyręczył ich w popularyzowaniu wiedzy o szczepieniach oraz wyjaśnianiu pojawiających się wątpliwości - napisali przedstawiciele grupy Protest z Wykrzyknikiem.


“Na Świecie, osobom, które w tym trudnym czasie, mimo przeciwnych trendów oraz gróźb, stoją po stronie propagowania wiedzy medycznej, przyznawana jest nagroda Johna Maddoxa (...) W Polsce, na osoby, które popularyzują wiedzę medyczną związaną z COVID-19, szczepionkami przeciw COVID-19 etc, czekają... wezwania do Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej - napisał doktor Fiałek na swoim facebookowym profilu. Jednocześnie poinformował, że on sam będzie musiał wkrótce stawić się przed takim rzecznikiem.

- Sprawa dotyczy moich słów wypowiedzianych w kontekście wysoce niepokojących medialnych wpisów dotyczących dużej liczby działań ubocznych w grupie zawodowej nauczycieli po przyjęciu szczepionki Oxford-AstraZeneca przeciw COVID-19 i rezygnacji dużej liczby osób z przyjęcia tego preparatu - tłumaczy Fiałek.

Nauczyciele wystraszyli się szczepień

Chodzi o problem, który wielokrotnie poruszaliśmy na naszych łamach. Wielu nauczycieli zaszczepionych preparatem AstraZeneca dzień po przyjęciu preparatu odczuwało silne bóle mięśni lub głowy, miało wysoką temperaturę, dreszcze, wymioty.

Niektórzy nauczyciele, czytając w internecie relacje swoich koleżanek i kolegów na temat nieprzyjemnych objawów poszczepiennych, byli gotowi w ogóle zrezygnować ze szczepień. Rząd ignorował ten problem, minister edukacji Przemysław Czarnek długo milczał na ten temat, a kiedy już zabrał głos stwierdził: - Ja nie mam takich informacji, żeby ta skala odczynów poszczepiennych, czy zachorowań albo jakiegoś gorszego samopoczucia była masowa. Oczywiście zdarzają się, ale nie jest to problem masowy. Tego typu informacje są w pierwszej kolejności analizowane przez epidemiologów, wirusologów i medyków, to jest ich zagadnienie nie nasze. Nasza weryfikacja nie stwierdza tego, ażeby była to sytuacja masowa i zagrażająca w jakimkolwiek stopniu życiu lub zdrowiu nauczycieli. Dla nas szczepionka AstraZeneca jest bezpieczna. 

Wówczas z pomocą ruszył doktor Fiałek. W swoim wpisie zapewnił, że to z czym nauczyciele spotykają się po szczepieniu można tak naprawdę nazwać “pożądanymi odczynami poszczepiennymi”, bo są odpowiedzią układu immunologicznego na szczepionkę, czyli wynikiem generowanej odporności przeciw COVID-19.

Doktor radził też, co robić w przypadku wystąpienia różnych poszczepiennych skutków ubocznych i w jakiej sytuacji należy koniecznie zgłosić się do lekarza. Na koniec napisał: Podziękujcie mojej mamie, bo gdyby nie była nauczycielką, to na pewno nie poświęciłbym wpisu dotyczącego tylko Waszej grupy zawodowej (oczywiście nie z powodu antypatii, a zwyczajnego braku czasu do edukowania każdej z grup zawodowej osobno).

Wpis dr. Fiałka odbił się szerokim echem w środowisku. - W konsekwencji mojej edukacyjnej działalności(...) otrzymałem SETKI prywatnych wiadomości z podziękowaniami za wytłumaczenie zagadnień związanych z COVID-19 oraz szczepieniami przeciw COVID-19 i pomoc w podjęciu decyzji o poddaniu się szczepieniu - zapewnia dr Fiałek.

NOP to nie POP

Osobom składającym skargę do Bydgoskiej Izby Lekarskiej nie spodobało się jednak pojęcie POP, czyli “pożądane odczyny poszczepienne” - wymyślone przez Fiałka, jako przeciwieństwo NOP, czyli niepożądanych odczynów poszczepiennych.

- Zapewniamy, że nauczyciele i nauczycielki są ludźmi nawykłymi do czytania kontekstowego, wychwytywania intencji wypowiedzi i rozpoznawania funkcji zabiegów językowych, zatem nikt z nas nie wziął na poważnie istnienia takiego terminu medycznego - twierdzą przedstawiciele Protestu z Wykrzyknikiem i dodają: - Postępowanie rzecznika odpowiedzialności zawodowej w tej sprawie uważamy za kuriozalne i - jak mamy prawo przypuszczać - motywowane politycznie. Być może wykorzystuje się również pretekst do nękania Bartosza Fiałka z powodu jego aktywnych działań podczas protestu rezydentów.

Przewinienia zawodowe doktora Pawła Grzesiowskiego

Bartosz Fiałek to nie pierwszy lekarz, który za swoje wypowiedzi musi się tłumaczyć przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. Wezwany do złożenia wyjaśnień został też znany pediatra dr Paweł Grzesiowski. Skargę na niego złożył pełniący obowiązki szefa GIS Krzysztof Saczka. Jak podaje radio TOK FM Saczka w swoim zawiadomieniu pisze, że pragnie "powiadomić o możliwości popełnienia przewinienia zawodowego przez pana doktora Grzesiowskiego", które ma polegać "na wielokrotnym wprowadzeniu opinii publicznej w błąd niepotwierdzonymi i nieprawdziwymi informacjami na temat epidemii COVID-19, prezentowanymi w licznych wywiadach udzielanym mediom".

Saczka zarzuca Grzesiowskiemu również "promowanie niesprawdzonych rozwiązań co do których brak jest naukowego potwierdzenia ich skuteczności, oczernianiu i deprecjonowaniu instytucji państwowych, w tym Państwowej Inspekcji Sanitarnej".

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio