Zgodnie z decyzją ministra edukacji, od 1 września szkoły w całym kraju wracają do nauki stacjonarnej. O tym, jak zostanie ona zorganizowana mają decydować dyrektorzy szkół. Ci dwoją się i troją, żeby w niesprzyjających okoliczności zapewnić bezpieczeństwo uczniom i nauczycielom.
Rodzice otrzymują właśnie ze szkół informacje, jak będzie wyglądał nadchodzący rok szkolny. Dla uczniów i nauczycieli nie będzie to łatwy czas. W niektórych szkołach wprowadzono obowiązek zakrywania ust i nosa w czasie przerw, w innych uczniom na wejściu będzie mierzona temperatura, część placówek wprowadza różne godziny rozpoczynania zajęć, zawieszone są wycieczki i zajęcia sportowe organizowane poza szkołą, a o wyjściu do kina czy teatru wielu uczniów będzie mogło jedynie pomarzyć. Starsi nauczyciele lub ci cierpiący na jakieś choroby przewlekłe drżą o swoje zdrowie i życie.
Do tej pory 5 krakowskich szkół wystąpiło do sanepidu z wnioskiem o wydanie zgody na nauczanie hybrydowe; władze Zakopanego poinformowały, że nie otworzą szkół wcześniej jak dopiero 28 września; a w Sławnie dyrektorzy wykorzystują tzw. dni wolne do dyspozycji dyrektora, by choć o kilka dni opóźnić rozpoczęcie roku szkolnego.
Minister edukacji: to działania polityczne
Jak reagują władze oświatowe? Minister edukacji na wczorajszej konferencji prasowej zauważył, że to wszystko, co dzieje się obecnie w szkołach “pokazuje, że część samorządów i dyrektorów nie chce dopuścić do tego, aby szkoły wróciły do stacjonarnego nauczania”. Minister powołał się przy tym na sondaż, z którego wynika, że 70 proc. rodziców chce powrotu dzieci do szkół.- Widzę, że część samorządów z powodów politycznych próbuje straszyć Polaków, że może wydarzyć się coś złego. Wygląda na to, że obecna sytuacja epidemiologiczna pozwala na powrót do zajęć stacjonarnych - zauważył Piontkowski.
Minister stwierdził też, że władze Zakopanego nie chcąc otworzyć szkół 1 września działają niezgodnie z prawem i w związku z tym w mieście powinien interweniować wojewoda w trybie nadzorczym.
“Nauczyciel jest po to, aby zawsze stać przy uczniu”
O uczniach i nauczycielach nie zapomniała również Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, która na swoim twitterze napisała:"Wracamy do szkół!
Z radością powitajmy uczniów! Oni muszą poczuć się bezpieczni pod opieką troskliwych i odpowiedzialnych dorosłych. Ważny jest powrót do systematycznej nauki i pracy wychowawczej. Drugi człowiek, to nie wróg lecz kolega, nauczyciel. Bądźmy opanowani i rozsądni".
- Nauczyciel z mojej "rodziny" nie wyobraża sobie powrotu do szkoły… - skomentował ten wpis jeden z internautów.
"Przykre - odpowiedziała mu kurator Nowak - Dla mnie nauczyciel jest po to, aby zawsze stać przy uczniu. Tylko kontakt bezpośredni uczniów i nauczycieli buduje właściwe więzi, kształtuje emocje, pozwala się wszechstronnie rozwijać".