ciasto:
450 g mąki pszennej (można dodać razowej w proporcjach pół na pół)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki drożdży suchych lub 16 g świeżych (można dać łyżeczkę suchych i 50 ml zakwasu)
2 łyżeczki oliwy250 ml ciepłej wody
nadzienie:
puszka pomidorów
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki oregano
krążek camemberta
brokuły, mogą być mrożone(a nawet lepiej żeby takie były, bo skąd świeże brokuły u nas zimą?)
kulka mozzarelli
Zagniatamy ciasto w miękką kulę i zostawiamy do podwojenia objętości w naoliwionej misce, przykrytej ściereczką.
Jeżeli zdecydowaliście się zrobić ciasto na zakwasie to będzie dłużej wyrastało ale za to będzie zdrowsze, jeżeli dodajecie mąkę razową to dodajcie też odrobinę więcej wody aby ciasto było miękkie.
Jeżeli zdecydowaliście się zrobić ciasto na zakwasie to będzie dłużej wyrastało ale za to będzie zdrowsze, jeżeli dodajecie mąkę razową to dodajcie też odrobinę więcej wody aby ciasto było miękkie.
W tym czasie przygotowujemy pastę pomidorową. Najlepiej zmiksować puszkę pomidorów bez skórki (w zimie nie radzę kupować świeżych) i przez chwilę je gotować aby pasta była gęsta. Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę i oregano. Brokuły blanszujemy przez dwie minuty w gorącej wodzie, camemberta kroimy w plastry, mozzarellę rozrywamy na małe kawałki.
Kiedy ciasto już mamy wyrośnięte dzielimy je na 8 kulek, każdą rozwałkowujemy w taką elipsę. Połowę ciasta smarujemy pastą pomidorową, pamiętajcie aby zachować 1 cm czystego ciasta przy brzegu. Układamy plastry camemberta, na to różyczki brokułów (wychodzą po 2 na jednego calzone), na tym odrobinę mozzarelli to tu, to tam. Można jeszcze posypać piórkami czosnku dla aromatu. Teraz zamykamy nasz "pieróg" sklejając dokładnie wolne od nadzienia brzegi. można zrobić falbankę albo zaplatankę aby ładniej wyglądał po upieczeniu. Smarujemy oliwą i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200st. na 25 min.
Do delikatnego zrumienienia. Podajemy z pozostałym sosem pomidorowym.