Niż demograficzny daje się mocno we znaki wszystkim szkołom, a zwłaszcza zawodowym, które oprócz tego muszą walczyć z negatywnymi stereotypami. Krakowskie placówki wpadły więc na pomysł, jak przyciągnąć do siebie większą liczbę uczniów: postanowiły dotrzeć do sumień dyrektorów gimnazjów i przypomnieć im, że ponoszą moralną i zawodową odpowiedzialność za nietrafione wybory swoich uczniów.
Niespełna 6 tysięcy krakowskich gimnazjalistów wkrótce pożegna się ze swoją dotychczasową szkołą, wówczas też zacznie się ostra walka szkół ponadgimnazjalnych o każdego z nich. Do boju staną licea, technika i zawodówki – zarówno publiczne, jak i prywatne. Której z nich uda się przyciągnąć do siebie jak najwięcej uczniów? Dowiemy się dopiero pod koniec czerwca. Jedno jest pewne: od tegorocznego naboru może zależeć przyszłość wielu krakowskich liceów i techników. Już teraz część z nich walczy o przetrwanie.
W ubiegłym roku miasto planowało zamknąć kilka z nich, ale po protestach rodziców i nauczycieli ostatecznie nie zlikwidowało żadnego. Tymczasem tort, którym dzielą się szkoły, z roku na rok jest coraz mniejszy. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba uczniów w Krakowie zmalała aż o 16 tysięcy. Skutki niżu coraz poważniej zaczynają odczuwać właśnie szkoły ponadgimnazjalne. O nabór nie muszą na razie martwić się topowe ogólniaki, które każdego roku mają po kilku chętnych na jedno miejsce. Problem niżu najbardziej daje się jednak we znaki słabszym liceom, a zwłaszcza szkołom zawodowym.
Niesprzyjający klimat
Dyrektorzy tych ostatnich robią więc wszystko, by przekonać do siebie uczniów. Łatwo nie jest, bo oprócz niżu muszą walczyć z negatywnymi stereotypami na swój temat. W wielu domach dzieci wciąż słyszą od rodziców: „jak się nie będziesz uczył, to pójdziesz do zawodówki”. To utrwala w młodych ludziach przekonanie, że szkoła zawodowa jest czymś gorszym. – Często nawet nauczyciele w gimnazjach zniechęcają uczniów do podjęcia nauki w takich szkołach – mówi Antoni Borgosz, dyrektor krakowskiego Zespołu Szkół Łączności, czyli szkoły, która w ogólnopolskim rankingu szkół ponadgimnazjalnych zajęła w tym roku drugie miejsce w Polsce.
Mimo to nawet on musi walczyć z negatywnymi stereotypami.
- Technika wśród wielu osób mają opinię tych, które gorzej uczą, źle przygotowują do matury, a ich absolwenci najczęściej lądują na bezrobociu. A to bzdura – denerwuje się dyrektor Borgosz. - Nasi uczniowie rewelacyjnie radzą sobie na maturze, uczestniczą w konkursach i olimpiadach, nawet humanistycznych, a o pracę zwykle nie muszą się martwić, bo na rynku ciągle brakuje specjalistów z wykształceniem technicznym.
Mimo to nawet władze oświatowe nie stwarzają dobrego klimatu wokół szkół zawodowych. - Kilka lat temu jedna wiceminister przekonywała, że te szkoły należy zamknąć, bo ich uczniowie gorzej niż licealiści wypadli na maturze – przypomina Antoni Borgosz.
Jak wynika jednak z danych małopolskiego kuratorium oświaty, ten klimat powoli się ociepla. W województwie małopolskim w roku szkolnym 2002/2003 naukę w technikum i zasadniczej szkole zawodowej wybrało 42,4 proc. absolwentów gimnazjum. Dziś w tych szkołach uczy się już ponad 19 tys. uczniów, a więc 56 proc. wszystkich, a do liceów przyjętych zostało niespełna 15 tys. uczniów, czyli 44 proc. absolwentów gimnazjum.
W samym Krakowie te proporcje wyglądają jednak dokładnie odwrotnie. Tu nadal uczniowie wybierają przede wszystkim ogólniaki. Do liceów uczęszcza obecnie 56 proc. wszystkich uczniów, a do techników i zawodówek 44 proc.
Dyrektorzy szkół technicznych twierdzą, że to także wina braku odpowiedniego doradztwa zawodowego w gimnazjach. To zresztą problem ogólnopolski. Z badań wynika bowiem, że 2/3 gimnazjalistów nigdy nie rozmawiało z doradcą zawodowym, a większość nie wie nawet, że ktoś taki istnieje.
Moralna i zawodowa odpowiedzialność
Dyrektorzy techników i zawodówek postanowili więc działać. Na początku kwietnia zwołali do magistratu dyrektorów gimnazjów i zatrudnionych tam doradców zawodowych. Podczas konferencji zatytułowanej „Dyrektorzy dyrektorom. Po pierwsze zawód” przedstawili im m.in. sukcesy, jakie osiągają krakowskie szkoły techniczne i ich uczniowie, opowiedzieli o randze tego typu szkół w Europie, a także postraszyli odpowiedzialnością zawodową i moralną za złe wybory podopiecznych.
- Często jest tak, że uczniowie mają zbyt małą wiedzę na temat swojego potencjału, a także możliwości wyboru różnych dróg kształcenia i możliwości jakie otwierają przed nimi szkoły techniczne, a nie mając odpowiedniej wiedzy, często nie wybierają tego typu szkół– mówi dr Marian Piekarski, zastępca dyrektora Centrum Pedagogiki i Psychologii na Politechnice Krakowskiej oraz doradca zawodowy. - Zadaniem doradcy jest przekazać uczniowi pełną wiedzę na temat możliwości. Uczeń oczywiście sam musi podjąć decyzję, ale nie może tego robić w niewiedzy. Na tym właśnie polega odpowiedzialność zawodowa i moralna za złe wybory uczniów.
Dr Piekarski zapewnia przy tym, że nie chodzi tu oczywiście o nacisk na gimnazjalistów, by wybierali szkoły zawodowe, bo doradztwo nie może być stronnicze, ale o to, by prezentować im rzetelnie całe spektrum możliwości.
Jak zaznacza dr Piekarski w Krakowie pod względem doradztwa zawodowego jest i tak lepiej niż w innych regionach kraju. Od ubiegłego roku działa tu bowiem Krakowska Szkoła Doradztwa Zawodowego.
Gmina dała pieniądze na to, by w każdym gimnazjum dzieci miały po 60 godzin zajęć z doradcą. Trwają też studia podyplomowe z zakresu doradztwa zawodowego, m.in. na Politechnice Krakowskiej, które mają przygotować kadry. Na to również pieniądze daje gmina Kraków. Każde krakowskie gimnazjum otrzyma też program ze scenariuszami lekcji do zrealizowania w ramach doradztwa. – Obecnie przynajmniej 60 proc. gimnazjów ma już odpowiednio przygotowanego doradcę. Najpóźniej za dwa lata wszystkie będą zatrudniać taką osobę, a od września programem, zgodnie z obietnicą krakowskiego wydziału edukacji, objęte zostaną również szkoły ponadgimnazjalne – zapowiada dr Piekarski.
Podczas kwietniowej konferencji dyrektorzy opracowali również i podpisali „Deklarację”, zobowiązującą ich do pomagania uczniom w podejmowaniu tak trudnej decyzji, jaką jest wybór szkoły oraz obiecali, że ta pomoc będzie odbywała się z „poszanowaniem zasad równego dostępu do informacji związanych z promocją szkół ponadgimnazjalnych, tak, by zachowana była równowaga pomiędzy liceami ogólnokształcącymi a szkołami technicznymi”.
- Nie łudzę się, że szkoły zawodowe prześcigną kiedyś w rankingu popularności krakowskie licea ogólnokształcące, ale liczę na to, że dzięki dobremu doradztwu zawodowemu te wybory młodych ludzi będą bardziej rozsądne i świadome – mówi Antoni Borgosz.
Coraz lepsza baza
Dyrektorzy szkół technicznych zaznaczają też, że krakowskie i małopolskie szkoły zawodowe są na coraz wyższym poziomie. – Zaczyna się tu dziać sporo dobrego – cieszy się dyrektor Borgosz.
Spora w tym zasługa Urzędu Marszałkowskiego, który w ostatnich latach przekazał 140 mln zł na projekt Modernizacji Kształcenia Zawodowego w Małopolsce.
- Moja szkoła dostała z tego programu 3,8 mln zł. Dzięki temu mamy nowoczesne pracownie, których zazdroszczą nam uczniowie i nauczyciele z innych europejskich szkół zawodowych - mówi Antoni Borgosz.
- My dzięki programowi organizujemy kursy barmańskie, baristyczne oraz gastronomiczne. Wszystko po to, by nasi absolwenci wchodząc na rynek pracy posiadali dodatkowe kompetencje zawodowe – dodaje Henryk Hołysz, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych nr 2 w Krakowie.
Kontynuacją programu Modernizacji … jest nowy projekt o nazwie Małopolska Chmura Edukacyjna, która polega na współpracy uczelni z małopolskimi szkołami ponadgimnazjalnymi. Efektem tej współpracy ma być m.in. podniesienie poziomu nauczania, kształcenie uczniów w obszarach nowoczesnej gospodarki oraz rozbudzenie zainteresowania kierunkami studiów zgodnymi ze specjalizacjami regionu.
Od dwóch lat w Małopolsce mamy również Festiwal Zawodów, który jest okazją do informowania uczniów i rodziców o tym, co dobrego dzieje się w szkołach zawodowych. – Festiwal pomaga też w uświadamianiu, jak te placówki oddalają się od dawnego stereotypu i zaczynają być nowoczesnymi szkołami – podkreśla Dariusz Styrna, dyrektor Departamentu Edukacji i Kształcenia Ustawicznego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego.
A jak absolwenci krakowskich szkół technicznych radzą sobie na rynku pracy? Dariusz Styrna podkreśla, że 75 proc. z nich podejmuje pracę w zawodzie albo w specjalnościach do niego zbliżonych lub dalej się uczy, często łącząc naukę z pracą.
Rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2014/2015:
Terminy:
Dokumenty można składać od 14 kwietnia do 25 czerwca. Do 3 lipca kandydaci muszą donieść do szkoły kopię świadectwa i zaświadczenie o wyniku z egzaminu. Listy przyjętych zostaną wywieszone w szkołach 4 lipca. Do 8 lipca należy potwierdzić wolę nauki w danej szkole przynosząc oryginały dokumentów. Dla tych, którzy nie dostali się do wybranych szkół, uzupełniająca rekrutacja rozpoczyna się 10 lipca. Więcej na temat zasad rekrutacji można znaleźć na stronie www.portaledukacyjny.krakow.pl, w zakładce rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych.
Punktacja:
O dostaniu się do szkoły ponadgimnazjalnej decyduje liczba zdobytych punktów. Kandydat może ich mieć maksymalnie 200 – 100 za egzamin gimnazjalny, 80 za oceny na świadectwie i 20 za dodatkowe osiągnięcia.
Za ocenę celującą na świadectwie kandydat dostaje 20 pkt, za bardzo dobrą - 15, dobrą - 10, dostateczną - 5, dopuszczającą - 2. Komisje konkursowe biorą pod uwagę ocenę z języka polskiego i trzech wybranych przedmiotów.
Szczególne osiągnięcia ucznia to: ukończenie gimnazjum z wyróżnieniem - 5 punktów, osiągnięcia sportowe - 6 pkt (wykaz punktowanych dyscyplin można znaleźć na stronie małopolskiego kuratorium oświaty www.kuratorium.krakow.pl), co najmniej półroczny wolontariat - 2 pkt.
Punktowane są też osiągnięcia w konkursach organizowanych przez kuratora oświaty. laureat konkursu tematycznego o zasięgu ponadwojewódzkim dostaje 12 punktów; finalista konkursu tematycznego o zasięgu ponadwojewódzkim - 10 punktów; laureat konkursu o zasięgu wojewódzkim - 10 punktów; finalista konkursu o zasięgu wojewódzkim - 8 punktów.
AGNIESZKA KARSKA
Na zdjęciu uczniowie podczas tegorocznego Festiwalu Zawodów w Krakowie - imprezie promującej szkolnictwo zawodowe. Fot. targi.krakow.pl