Od poniedziałku uczniowie z klas I-III wracają do szkół. - Jesteśmy przygotowani do powrotu dzieci - zapewnia minister edukacji Przemysław Czarnek.
"Jeżeli to będzie tylko możliwe"
Na pytanie, jak ma wyglądać nauka dzieci od poniedziałku, które padło podczas wczorajszej konferencji prasowej minister odpowiedział:- Ma być zorganizowana w taki sposób, żeby transmisja koronawirusa na terenie szkoły była jak najmniejsza. W naszych wytycznych, w miarę możliwości jakie mają dyrektorzy w poszczególnych szkołach, klasy powinny być oddzielone od siebie, najlepiej uczyć się na osobnych piętrach lub w różnych częściach szkoły, tak aby nie było kontaktu między uczniami. W miarę możliwości chcemy, żeby klasy były uczone przez stałych nauczycieli i jeżeli to będzie tylko możliwe i tam gdzie to będzie możliwe, żeby ci nauczyciele nie uczyli różnych klas. Oczywiście wszystko w zależności od możliwości poszczególnych szkół. Chcemy również, żeby w miarę możliwości dyrektorzy i rady pedagogicznej przygotowały taki plan zajęć, żeby lekcje zaczynały się o różnych porach, po to, żeby nie było kontaktu uczniów na wejściu i na wyjściu ze szkoły.
Następnie, prezentując listę wytycznych, które niewiele różnią się od tego, co zalecono szkołom we wrześniu tego roku, minister stwierdził:
- Te wszystkie założenia, które są spisane na 7 stronach są gwarancją, że bezpieczeństwo zdrowotne na terenie szkół będzie na bardzo wysokim poziomie.
Barbara Nowak: można przyjąć jakiś inny model
Chcąc zrealizować ministerialne wytyczne dyrektorzy szkół mogą mieć problemem z organizacją zajęć z języka angielskiego, wychowania fizycznego, czy religii, bo zwykle nauczyciele tych przedmiotów uczą w kilku klasach, a nawet w kilku szkołach.Ministerstwo nie wspomina w swoich wytycznych, jak rozwiązać ten problem. Nie wie tego również małopolska kurator oświaty.
- Trudno mieć pomysł na to nauczanie, kiedy jeden nauczyciel uczy w pięciu klasach, ale starajmy się żeby to było ograniczane - mówi w rozmowie z nami Barbara Nowak. - To kwestia decyzji dyrektora szkoły. Można przyjąć jakiś inny model, na przykład że nauczyciel języka angielskiego uczy tylko w dwóch klasach, a do kolejnej jest przypisany ktoś inny. Zajęcia z religii można też czasowo zawiesić lub przekazywać uczniom materiał do samodzielnej realizacji. Wszystko zależy od pomysłu dyrektora.