Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

To jedyne miejsce, któremu mogę w stu procentach zaufać

18.10.2022

Redakcja redakcja@miastopociech.pl

To jedyne miejsce, któremu mogę w stu procentach zaufać

Fot. Anna Kaczmarz

O Kangurowym Przedszkolu, które w tym roku obchodzi osiemnaste urodziny rozmawiamy z jego założycielem, ale także przedszkolakami, ich rodzicami, nauczycielami oraz … absolwentami.

Kangurowe Przedszkole w tym roku obchodzi 18. urodziny, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się 25 lat temu, kiedy w Krakowie powstał Ośrodek Twórczej Edukacji Kangur, w którym odbywały się zajęcia rozwijające kreatywne myślenie.

- Ta forma dodatkowych zajęć dla dzieci była wówczas mniej popularna. Teraz kreatywność w przedszkolu jest niemal punktem obowiązkowym - zauważa dr Witold Ligęza, współzałożyciel OTE Kangur.

Zajęcia w Kangurze od początku były oparte na dobrej relacji z dzieckiem, na zrozumieniu jego potrzeb, na podmiotowym traktowaniu i też na stałym kontakcie z rodzicami.

Zajęcia były tak ciekawe i pomocne, że sami rodzice dopominali się, by trwały dłużej. Tak zapadła decyzja o założeniu przedszkola, które powstało przy ul. Hofmana.

Dziś Kangurowe Przedszkole mieści się już w trzech lokalizacjach. Dzieci bawią się w małych grupach, które jednocześnie prowadzi dwóch nauczycieli. Pracują wspólnie dzięki czemu tworzy się zespół, który wymienia się informacjami, spostrzeżeniami. Chodzi o dobre poznanie dzieci, bo to pozwala na większą efektywność w pracy z nimi.

Przedszkole pracuje metodą projektu, która bardziej angażuje dzieci. To one same wybierają jego temat, a potem pod opieką nauczycieli realizują go przez kilka tygodni. Uczestniczą w wycieczkach związanych z tym tematem, a do przedszkola zapraszani są eksperci w danej dziedzinie.

Pod koniec września uczestniczyliśmy w urodzinach Kangura i rozmawialiśmy z dziećmi, ich rodzicami, nauczycielami, a także absolwentami przedszkola.

- Jestem psychofanką tego miejsca - śmieje się Katarzyna Konkel, kiedy prosimy ją, by w kilku zdaniach opisała nam przedszkole, do którego chodzi jej młodsza córka, a wcześniej syn (obecnie uczeń Kangurowej Szkoły).



- Do Kangurowego Przedszkola trafiliśmy z polecenia. Najpierw chodziły tu dzieci naszych znajomych - opowiada nam Katarzyna Konkel. - Dzięki temu mogliśmy obserwować, jak świetnie pracuje kadra, jak wspiera dzieci. To było niesamowite widzieć, jak te maluchy rozwijają się w przyjaznej atmosferze i bez stresów. Dlatego bez zastanowienia wybraliśmy to przedszkole również dla naszych pociech. To co mnie urzeka, to korczakowskie podejście do dzieci, traktowanie ich bardzo podmiotowo. Ważna jest też współpraca z rodzicami. My nie jesteśmy obok, my jesteśmy częścią tej społeczności. Wszystkie sytuacje problematyczne, które się pojawiają, są rozwiązywane w duchu szukania najlepszego wyjścia. Nigdy nie jesteśmy zostawieni sami z jakimś problemem. Przedszkole przeszło prawdziwy test w czasie pandemii, kiedy dzieci zostały wysłane na nauczanie zdalne. Nauczycielki z “Kangura” świetnie poradziły sobie z tym wyzwaniem. Panie były codziennie obecne w naszych domach onlinowo i nie tylko prowadziły zajęcia, ale też angażowały domowników w jakieś wspólne działania.



Łucja Nowak uczy się w grupie czterolatków. Kiedy jest w przedszkolu najchętniej spędza czas … siedząc przy pani Anecie. To jej ukochana nauczycielka. - Lubię też układać lego i puzzle, a w ogrodzie huśtać się na huśtawkach i budować zamki z piasku - mówi Łucja.



Jej tata Artur dodaje: - Córka uwielbia swoje przedszkole. Jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło się, żeby nie chciała tam iść lub marudziła przed wyjściem.

Pan Artur chwali bogatą ofertę zajęć dodatkowych rozbudzających zainteresowania maluchów.
- To dzięki nim Łucja pokochała szachy i teraz codziennie w domu rozkłada szachownicę i prosi, by z nią zagrać. Ma też zajęcia z gimnastyki, tańca, czy angielskiego. Podoba nam się też praca metodą projektu, bo dzieci same decydują o czym chcą się uczyć.



Aneta Tomiczyk (ulubiona nauczycielka Łucji) wcześniej uczyła w szkole, ale - jak sama mówi - nie żałuje decyzji o przyjściu do “Kangura”. - To bardzo fajne, kreatywne i twórcze przedszkole, nie tylko dla dzieci, ale też dla nauczycieli, którzy tu pracują - mówi nauczycielka. - Cała kadra pilnuje tego, by dzieci rozwijały się w twórczy i kreatywny sposób, w zgodzie z naturą. To miejsce pozwala też nauczycielom na rozwój zawodowy, daje możliwość próbowania nowych rzeczy, sprawdzania nowych pomysłów i czerpania przyjemności z uczenia. Rodzice naszych przedszkolaków dają nauczycielowi przestrzeń do działania, są otwarci na różne sposoby uczenia. Sami chętnie angażują się w życie przedszkola. Kiedy realizujemy projekty, przychodzą na zajęcia jako eksperci, albo podpowiadają kogo zaprosić na taką lekcję lub gdzie pójść z dziećmi.

Magda Pytel pracuje w “Kangurze” od kilku tygodni. Ona również chwali kreatywne podejście do edukacji - Wcześniej przez 16 lat byłam nauczycielką w przedszkolu w Londynie. Kangur zrobił na mnie ogromne wrażenie. Podoba mi się zwłaszcza to, że dzieci bardzo dużo czasu spędzają na świeżym powietrzu, nie tylko na przedszkolnym placu zabaw, ale też wędrując po lesie.



Leśne wędrówki i projekty, podczas realizacji których do przedszkola przychodzili rodzice i opowiadali o swoich zawodach i pasjach to jedne z lepszych wspomnień, jakie z pobytu w przedszkolu ma Mikołaj Sołtysiński, obecnie uczeń ósmej klasy. - Uwielbiałem tę luźną atmosferę, jaka tam panowała - mówi Mikołaj.



Maja Szalewska dziś jest studentką trzeciego roku prawa na Uniwersytecie Warszawskim. 18 lat temu była pierwszym rocznikiem kangurowych przedszkolaków. - To był chyba najszczęśliwszy czas w moim życiu - przyznaje Maja. - Mam mnóstwo cudownych wspomnień z tego okresu: przyjaciele, z którymi do dziś utrzymuję kontakt; ciągła zabawa; twórcze prace; spacery… Do dziś pamiętam nawet niektóre rymowanki, których nauczyłam się w przedszkolu. Jeśli w przyszłości będę mieszkać w Krakowie i będę mieć dzieci, to na pewno poślę je do Kangurowego Przedszkola. To jedyne miejsce, któremu mogę w stu procentach zaufać.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio