Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Sprawdźmy, ile te dzieci jeszcze wytrzymają! Apel o zmiany na egzaminie ósmoklasistów

01.04.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Sprawdźmy, ile te dzieci jeszcze wytrzymają! Apel o zmiany na egzaminie ósmoklasistów

Fot. pixabay.com

Rodzice i nauczyciele domagają się zmian w przyszłorocznym egzaminie ósmoklasistów. Ministerstwo edukacji od miesięcy “analizuje temat”.

Na decyzję ministra w sprawie przyszłorocznego egzaminu czekają uczniowie obecnych siódmych klas. Zgodnie z założeniami reformy edukacji autorstwa Anny Zalewskiej, już w przyszłym roku będą oni musieli przystąpić do egzaminu z przedmiotu dodatkowego. Oprócz języka polskiego, matematyki i języka obcego obowiązkowo będą pisać test z biologii, chemii, fizyki, geografii lub historii.

Problem w tym, że od ponad roku dzieci uczą się zdalnie, a w tych warunkach przygotowanie do kolejnego egzaminu jest poważnie utrudnione. Rodzice i nauczyciele obawiają się o wynik sprawdzianu, nie chcą też fundować dzieciom dodatkowych stresów. Koalicja “Nie dla chaosu w szkole” zebrała ponad 7 tys. podpisów pod petycją do ministra Przemysława Czarnka z apelem o odroczenie wprowadzenia nowej części egzaminu ósmoklasisty, co najmniej o trzy lata, do momentu, w którym warunki pracy szkół powrócą do normy i ustabilizują się.

Nauka w pandemicznych warunkach

“Konieczność przygotowania się do zdawania dodatkowego egzaminu zwiększa i tak poważne obciążenie nauką obecnych siódmoklasistów - napisali autorzy petycji. - Wiemy wszyscy w jak trudnych warunkach realizowany był program szkolny od marca do czerwca 2020. Wielu uczniów ma zaległości z tego okresu, które będą rzutowały na dalszą naukę.

Wiemy też w jak niecodziennych warunkach pracują uczniowie w bieżącym roku szkolnym i jak trudno będzie im nadrabiać piętrzące się braki. Przerwy w nauce związane z kwarantannami czy też nieobecnością nauczycieli przebywających na zwolnieniach lekarskich będą z całą pewnością odbijać się znowu niekorzystnie na realizacji programu. Dodatkowym negatywnym czynnikiem jest niewielka liczba godzin przeznaczona na przedmioty przyrodnicze w klasach V-VIII. Geografia i biologia przez trzy lata realizowane są w wymiarze zaledwie jednej godziny tygodniowo. Nie ma czasu na nadrabianie potencjalnych opóźnień (...) Konieczność przygotowania się do trzech egzaminów - z języka polskiego, matematyki i języka obcego - jest i tak ogromnym wyzwaniem dla uczniów realizujących program w niecodziennych, pandemicznych warunkach (...)”.

Temat jest analizowany

Nasza redakcja od miesięcy dopytuje w ministerstwie o to, jak będzie wyglądał przyszłoroczny egzamin. Po raz pierwszy zadaliśmy to pytanie w grudniu ubiegłego roku na konferencji prasowej, podczas której minister Czarnek chwalił się, że jesteśmy pierwszym krajem w Europie, który zdecydował, że tegoroczne egzaminy końcowe będą łatwiejsze z uwagi na pandemię. Na nasze pytanie dotyczące przyszłorocznego sprawdzianu odpowiedział wówczas wiceminister edukacji Maciej Kopeć: - Ten temat jest przez nas analizowany - zapewnił. - To też będzie zależało od tego, jak po feriach będzie wyglądała nauka w szkołach.

Dziś już wiadomo, że po feriach do szkoły na krótko wrócili jedynie uczniowie z klas I-III. Starsi nadal uczą się zdalnie, a minister Czarnek do tej pory nie podjął decyzji w sprawie przyszłorocznego egzaminu, choć powinien doskonale znać problem, bo sam ma syna w siódmej klasie.

Wczoraj ponownie, już po raz piąty, zwróciliśmy się do ministra z pytaniem o przyszłoroczny egzamin. Odpowiedzi nadal nie otrzymaliśmy.

W tym tygodniu na ten temat debatował w Sejmie Parlamentarny Zespół ds. Edukacji Przyszłości.

Sprawdźmy, ile te dzieci jeszcze wytrzymają!

Agnieszka Nowakowska z koalicji "Nie dla chaosu w szkole", która sama jest mamą siódmioklsistki podczas sejmowego spotkania zaznaczyła, że odpowiedź ministra na petycję była taka, że musi jeszcze raz to przemyśleć, zastanowić się i na razie nie jest w stanie odpowiedzieć jednoznacznie na tę prośbę.

- Natomiast kolejne miesiące nauczania zdolnego mijają, dzieci żyją w ciągłej niepewności, co będą musiały robić w przyszłym roku, ile nauki włożyć w to, żeby ten czwarty egzamin zdać - mówiła Agnieszka Nowakowska.

Jej zdaniem dzieci nie radzą sobie ze stresem i izolacją. - I w tym momencie minister edukacji mówi: to dołóżmy jeszcze jedną cegiełkę, sprawdźmy, ile te dzieci jeszcze wytrzymają, dołóżmy im jeszcze ten czwarty egzamin. Jako mama patrzę codziennie na moje dziecko i pytam: jaki to ma sens? Czy my im organizujemy jakiś sprawdzian wytrzymałości psychicznej? Nie rozumiem tego ciągłego zawieszenia tej decyzji, braku jednoznacznego stwierdzenia: musimy pomóc dzieciom, a nie nakładać na nie nowe obciążenia, nowe obowiązki, nowe wymagania - dodała Nowakowska.

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zastanawiał się natomiast, czy "pokolenie covidowe" nie powinno podlegać zupełnie innej procedurze rekrutacji do szkół średnich, bez konieczności zdawania egzaminu.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio