Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

"Rozporządzenie doprowadziło w ciągu dwóch miesięcy do absurdów, biurokracji"

13.11.2018

Minister edukacji Anna Zalewska skrytykowała w Sejmie własne rozporządzenie w sprawie oceny pracy nauczycieli. Przyznała, że jego stosowanie doprowadziło do "absurdów i biurokracji". Zapowiedziała też, że system oceniania będzie zmieniony.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Sejm przegłosował obszerną nowelizację ustawy - Prawo oświatowe. Przygotowany przez MEN dokument poparło 424 posłów, nikt nie był przeciw.

Jak informuje “Głos Nauczycielski”, większa część projektu to rozwiązania dotyczące szkolnictwa zawodowego, które nie wywoływały specjalnych kontrowersji. W ustawie znalazł się jednak pakiet przepisów nowelizujących Kartę Nauczyciela, w tym punkt przesuwający z 3 do 5 lat obowiązek przeprowadzenia oceny pracy nauczyciela. Teoretycznie to przepis korzystny dla nauczycieli, ponieważ odsuwa o dwa lata perspektywę poddania się ocenie według nowych zasad, zgodnie z regulaminami oceniania ogłoszonymi przez dyrektorów placówek oświatowych na podstawie ministerialnego rozporządzenia. W praktyce jednak nauczyciele dyplomowani, którzy liczą na dodatek "500+" dla wyróżniających, będą musieli na własny wniosek wystąpić o wcześniejszą ocenę już po trzech latach. A potem - po kolejnych trzech latach, ponieważ dodatek ma zostać przyznany właśnie na okres 3 lat.

ZNP postanowił jednak wykorzystać okazję i zgłosił (za pośrednictwem posłów PO) poprawkę do ustawy przywracającą poprzedni, obowiązujący do 31 sierpnia 2018 r., system oceny. Podczas prac w sejmowych komisjach MEN sprzeciwiał się wprawdzie jakimkolwiek dodatkowym poprawkom w sprawie systemu oceny, ale w ubiegły czwartek ministerstwo niespodziewanie zmieniło zdanie. - Na tym etapie legislacji nie możemy przyjąć poprawki. Docierają do nas jednak głosy o dużym zaniepokojeniu nauczycieli, jeśli chodzi o system oceniania. Nie wykluczamy, jeszcze po spotkaniu w przyszłym tygodniu ze związkami zawodowymi, wprowadzenia na etapie senackim poprawki, która będzie już kompleksowa i dopracowana - zapowiedziała wiceminister edukacji Marzena Machałek, cytowana przez “Głos Nauczycielski”.

Natomiast sama Anna Zalewska na posiedzeniu sejmu złożyła zaskakujące oświadczenie. Tuż przed głosowaniem nad całym projektem ustawy, przyznała, że przygotowane w jej resorcie rozporządzenie w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli (na podstawie zawartych w nim kryteriów oceniania dyrektorzy przygotowali w każdej szkole regulamin oceniania ze wskaźnikami), jest zły, a ministerstwo na etapie prac senackich przygotuje kompleksową zmianę systemu oceniania. - Podjęliśmy decyzję dotyczącą oceny pracy nauczyciela, że razem ze związkami zawodowymi, z którymi jestem umówiona w następnym tygodniu, opracujemy poprawkę, zmianę, dlatego, że rzeczywiście wydawało się proste rozporządzenie doprowadziło w ciągu dwóch miesięcy do absurdów, biurokracji. Jeden regulamin potrafi liczyć 134 strony - żaliła się Anna Zalewska.

Zaproponowanej przez ZNP i PO poprawki przywracającej stary system jednak nie poparła. - Poprawka państwa jest niedopracowana, trzeba to zrobić w sposób odpowiedzialny. Mamy zaufanie do nauczycieli i dyrektorów. W związku z tym razem z nimi ten mechanizm wypracujemy - ogłosiła szefowa MEN.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio