Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Radny PiS prosi o działkę pod budowę szkoły i przyznaje: reforma edukacji spotęgowała problemy

05.03.2020

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Radny PiS prosi o działkę pod budowę szkoły i przyznaje: reforma edukacji spotęgowała problemy
Radny PiS Bolesław Kosior zwrócił się właśnie do prezydenta Jacka Majchrowskiego z prośbą o wskazanie działki pod budowę nowego budynku Katolickiej Szkoły Podstawowej. Jak argumentuje, po reformie edukacji szkoła ma ogromne problemy lokalowe.

Brak miejsca do nauki, czy spokojnego zjedzenia posiłku, kolejki do toalet, albo lekcje kończące się późnym wieczorem. To problemy, z którymi po wprowadzeniu reformy edukacji boryka się większość szkół podstawowych i średnich w Krakowie. Do tej pory przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zdawali się nie zauważać tych problemów. Przekonywali, że to opozycja, krytykując działania rządu, niepotrzebnie wznieca chaos, a reforma została dobrze przygotowana i policzona.

Szkoła dla dziecka. Zadbamy o to jako PiS

Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości likwidował gimnazja oraz wydłużał naukę w szkołach podstawowych do ośmiu lat, a w liceach do czterech z inicjatywy krakowskich radnych PO odbyły się dwie nadzwyczajne sesje poświęcone temu tematowi.

Za każdym razem radni PiS, wspierani przez małopolskie kuratorium oświaty podkreślali, że reforma jest dobrze przygotowana. Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości podczas jednej z tych sesji przekonywali: "Polska szkoła ma być dobra dla każdego ucznia niezależenie od jego statusu materialnego i miejsca zamieszkania. Ma uczyć, wychowywać, promować odpowiednie postawy moralne i kształtować postawy obywatelskie. Przygotowywane zmiany w edukacji są odpowiedzią na oczekiwania szerokiego środowiska, które chce szkoły nowoczesnej, a jednocześnie zakorzenionej w tradycji. Chcemy szkoły wolnej od ideologii, zbudujemy dobrą szkołę, z dobrze wykształconym i dobrze wynagradzanym nauczycielem. Zadbamy o to jako PiS”.

A Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, zapewniała, że szkoły po reformie będą bardziej przyjazne dla dzieci. Obiecywała małe klasy i pracę na jedną zmianę. "Ta reforma wprowadza nareszcie szkołę dla dziecka” – podkreślała.

WALI MNIE TO - ZOBACZ FILM, JAKI NAGRALI RODZICE O SKUTKACH REFORMY EDUKACJI 

Teraz po kilku latach od wprowadzenia reformy nawet do radnych PiS dotarła prawda o reformie oświaty. Przyznał to właśnie w swojej interpelacji do prezydenta Bolesław Kosior (w poprzednich kadencjach pełnił m.in. rolę przewodniczącego i wiceprzewodniczącego klubu PiS).

Radny prosi o działkę 

Radny zwrócił się do władz miasta z prośbą o “wskazanie działki pod budowę nowego budynku szkoły dla Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Św. Jadwigi Królowej w Krakowie” (podstawówkę prowadzi Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas).

Bolesław Kosior nie kryje, że po wydłużeniu nauki w szkołach podstawowych z sześciu do ośmiu lat spotęgowały się problemy placówki. “Obecnie na klasopracownie zagospodarowana jest już nawet biblioteka - pisze radny do prezydenta - jedna z klas pierwszych uczy się w budynku naprzeciwko szkoły (...). W budynku głównym nie ma wystarczającego zaplecza sanitarnego, brakuje szatni sportowych, a także zaplecza kuchennego. Obiady przywożone przez firmę cateringową dzieci spożywają w sali lekcyjnej, która od godzin południowych pełni funkcję stołówki”. Radny żali się, że szkoła była zmuszona zredukować tegoroczny nabór do klas pierwszych.

- Brzmi znajomo - komentuje dyrektorka jednej z samorządowych szkół podstawowych.

Wydłużenie o dwa lata nauki w podstawówkach spowodowało, że wiele szkół w mieście dosłownie pęka w szwach, a ich dyrektorzy robią co mogą, by choć trochę rozładować tłok.

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 wspólnie z proboszczem pobliskiej parafii, by uniknąć pracy na dwie zmiany, zdecydował o przeniesieniu lekcji religii do salki katechetycznej.

Dzieci z początkowych klas z SP nr 95 są co rano dowożone do innego budynku, bo nie ma dla nich miejsca w podstawowej lokalizacji.

Podobnie jest w SP nr 40, 53, 62 i 97.

Jednak problem mają nie tylko podstawówki. W tym roku szkolnym tłoczno zrobiło się również w liceach, do których - w wyniku reformy - trafiły dwa roczniki uczniów. W Krakowie szkoły średnie szturmowało o 7 tys. uczniów więcej niż zwykle (2,5 tys. z nich nie dostało się do wybranych placówek).

W II LO (kończył je prezydent Andrzej Duda, a jego żona uczyła tam niemieckiego) na sale lekcyjne przerobiono nawet pomieszczenia gospodarcze i zaplecza. Klasy liczą tu od 36 do 39 uczniów.

W Zespole Szkół Łączności w 50 klasach uczy się w tym roku prawie 1600 osób. W niektóre dni lekcje kończą się nawet o godzinie 20.

V LO, chcąc utrzymać pracę na jedną zmianę, musiało wynająć budynek po konsulacie Austrii. Miasto płaci za to 100 tys. zł rocznie.

- Szkoła katolicka, w imieniu której zwróciłem się o pomoc do władz miasta nie miałaby tego problemu, gdyby nie prezydent i Rada Miasta - mówi z rozmowie z nami radny Bolesław Kosior. - Oni mają swoją działkę przy ul. Pasteura i pieniądze na budowę szkoły, ale zanim udało się uzyskać wszystkie niezbędne pozwolenia na tym obszarze zaczął obowiązywać Plan Generalny dla lotniska w Balicach i temat budowy został wstrzymany.

Radny liczy na to, że miasto znajdzie dla szkoły działkę położoną w dzielnicy Krowodrza lub budynek, do którego mogłyby zostać przeniesione dzieci. - Z budynkiem może być problem, ale w dzielnicy są odpowiednie działki - zaznacza radny Kosior i dodaje, że w grę wchodzi również zamiana nieruchomości.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio