Minister przyjechała do Małopolski, by wysłuchać opinii tutejszych samorządów na temat koniecznych zmian w oświacie. Lista życzeń małopolskich wójtów, burmistrzów i prezydentów jest bardzo długa i przede wszystkim dotyczy zapisów Karty Nauczyciela. Samorządy chętnie wykreśliłyby z niej przepisy dające nauczycielom prawo do lokalu mieszkalnego, działki gruntu szkolnego, czy dodatku mieszkaniowego. Zaznaczali też, że zniesienie tzw. godzin karcianych zwiększy ich wydatki na organizację zajęć dodatkowych, a w związku ze zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków stracą subwencję oświatową, która jest wypłacana na uczniów. Minister edukacji w odpowiedzi na te postulaty zaznaczyła jedynie, że ewentualne zmiany w Karcie Nauczyciela muszą być poprzedzone konsultacjami ze związkami zawodowymi. Zapewniła też, że od 2017 roku subwencja oświatowa będzie wypłacana na wszystkie sześcioletnie dzieci, niezależnie od tego czy są w szkole czy przedszkolu.
Samorządowcy zwracali również uwagę na problem utraty pracy przez nauczycieli z klas I-III w związku z nowelizacją ustawy znoszącej obowiązek szkolny sześciolatków. – W całej mojej gminie są trzy szkoły i tylko sześcioro dzieci, które od września mają iść do pierwszej klasy – ubolewał jeden z wójtów. - Dla części nauczycieli oznacza to utratę pracy.
- To nieprawda, że w związku ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków wielu nauczycieli straci pracę – ripostowała Anna Zalewska. - Nauczyciele, którzy uczą w klasach I-III, kończą te same studia co nauczyciele przedszkola. W związku z tym, skoro mamy jeden organ prowadzący, a dzieci jest tyle samo, wystarczy odrobina chęci organizacyjnej, aby nauczyciele znaleźli się właśnie w zerówkach w przedszkolach.
Organy prowadzące dostały też od minister zielone światło na tworzenie klas mieszanych złożonych z sześcio- i siedmiolatków. - Taka jest konieczność i europejski standard – zaznaczyła Anna Zalewska.
Przedstawiciele gmin odnieśli się również do zapowiedzi likwidacji gimnazjów. – Niedawno skończyliśmy spłacać kredyty pobrane na budowę gimnazjów, które zgodnie z wytycznymi MEN są w oddzielnych budynkach, czy teraz będą one stać puste? – dopytywał burmistrz Myślenic.
- Nie będziemy zamykać gimnazjów – zapewniła Anna Zalewska. – Bałagan w edukacji jest spory, a cały system wymaga zmian. W czerwcu będą znane założenia tych zmian. Naszym priorytetem są czteroletnie licea ogólnokształcące.
Minister zapowiedziała również, że pod koniec lutego będzie nowa ustawa dotycząca żywienia dzieci w szkołach i przedszkolach. - Trzeba zmienić te absurdalne przepisy, które doprowadziły do tego, że dzieci stały się dilerami soli i cukru w szkołach – zaznaczyła Anna Zalewska.
Zapewniła przy tym, że chodzi jej o promowanie zdrowego stylu życia. – Dlatego chcemy przeznaczyć czwartą godzinę wuefu na zajęcia popołudniowe, które będą się odbywać w pustych o tej porze halach sportowych czy orlikach – zapowiedziała minister Zalewska.
Zapytana, czy te zajęcia będą dla dzieci obowiązkowe przyznała, że nie mogą być, bo nie wszyscy rodzice będą mogli dowozić na nie swoje dzieci. Dodała jednocześnie, że „odpowiedzialni rodzice” zrobią wszystko, by ich pociechy mogły w tych zajęciach uczestniczyć.
Ta zmiana sprawi jednak, że w szkołach zmniejszy się o jedną godzinę wymiar obowiązkowych lekcji wychowania fizycznego.