Minister Zdrowia Adam Niedzielski był gościem porannej audycji radia RMF FM. Poinformował, że w dzisiejszym raporcie odnotowano 6422 nowe przypadki zakażenia koronawirusem, czyli o ponad 25 proc. więcej niż tydzień temu.
- I w zasadzie to co jest bardzo niepokojące to, że to jest trzeci dzień z rzędu, kiedy mamy z powrotem przyrosty, bo do tej pory odnotowywaliśmy same spadki. Te ostatnie trzy dni są bardzo niepokojące - podkreślił minister Niedzielski.
Pytany o to, czy w poniedziałek dzieci wrócą do szkół na lekcje stacjonarne odpowiedział: - Zdecydowanie od samego początku początku priorytetem polityki rządu jest utrzymanie szkolnictwa stacjonarnego jak najdłużej.
Minister przyznał też, że widać, jakie są negatywne skutki nauki zdalnej - Widzimy to wyraźnie na oddziałach psychiatrii dziecięcej. Dlatego z ministrem Czarnkiem i premierem robimy wszystko, by tę decyzję odkładać - dodał. Po czym zapewnił:
- Myślę, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót dzieci do szkół 10 stycznia.
Niedzielski zaznaczył jednak, że decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższych dniach.
- Zobaczymy, co się podzieje przez kolejne 3 dni, do środy - podkreślił.
Zgodnie z zapowiedziami ministra, jeśli w kolejnych dniach będzie utrzymywał się wzrostowy trend infekcji będą wprowadzane kolejne obostrzenia.
Kiedy się o tym dowiemy?
- Prawdopodobnie w środę albo w piątek - zapowiada minister zdrowia.
O jakie restrykcje chodzi?
- Będziemy rozmawiali tym, co dalej ze szkołami, chociaż tak jak mówię naprawdę ogromnym kosztem jest ograniczanie nauki stacjonarnej. A inne restrykcje to te związane z ograniczaniem działalności gospodarczej, aktywności w galeriach, innych tego typu miejscach - podkreślił Niedzielski.
Minister nie wyklucza, że galerie handlowe znów zostaną zamknięte.