Aktualności

Nauczyciele jako pierwsi odczuli na własnej skórze czym jest Polski Ład. Właśnie otrzymali styczniowe pensje naliczane według nowych zasad (w szkołach wynagrodzenia wypłacane są z góry). Okazało się, że wielu zobaczyło na swoich kontach mniej pieniędzy niż się spodziewało.

Niektórzy dostali mniej nawet o ponad 450 zł. Na nauczycielskich forach internetowych zawrzało. W tej sprawie minister edukacji Przemysław Czarnek wydał kuriozalne oświadczenie: "Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. W związku z tym MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej" - napisał.

“Dealerzy Wiedzy”, czyli facebookowa strona poświęcona edukacji postanowiła krok po kroku wyjaśnić nauczycielom na czym polegają zmiany wprowadzane wraz z Polskim Ładem i w jakim wypadku warto rozważyć złożenie wniosku o nienaliczanie ulgi.




• ulga należy się osobom, które przez cały rok zarobią między PLN 68412 a 133692 brutto. Kto wpadnie poniżej lub powyżej tego zakresu - do ulgi nie ma prawa.

• ale! Ulga zostanie naliczona w każdym miesiącu, w którym pracownik zarobił między PLN 5701 a 11141 brutto (1/12 rocznych widełek).

Dla zarabiających stabilne kwoty co miesiąc sprawa jest jasna - kto ma regularnie poniżej 5701 lub powyżej 11141, ten nie łapie się na ulgę. A kto ma regularnie coś pomiędzy, ten powinien się na ulgę załapać. Skąd kontrowersje?

Chodzi o trzy sytuacje:
1) sytuacja, kiedy nietypowo wysoka lub niska pensja w którymś miesiącu (jednym lub więcej) może zaburzyć przewidywany poziom rocznych zarobków powodując ‘wyskoczenie’ poza widełki ulgi (czyli de facto jej utratę). Oto przykłady:
• pracownik otrzymuje miesięcznie 10 000 brutto (a więc ‘łapie się’ na ulgę), ale trzy premie po 5000 powodują że roczne zarobki skaczą mu powyżej 133692 zł, czyli jednak ulgę traci. Dostawał w miesiącach bez premii ulgę (ok 495 zł), więc będzie musiał na koniec roku zwrócić niemal 6000.

• pracownik otrzymuje miesięcznie 6000 brutto (a więc ‘łapie się’ na ulgę), ale ma w tym dodatek motywacyjny 1000 zł, którego z jakiegoś powodu nie dostał dwa razy, a przez miesiąc był na L4. Zarobki roczne - zamiast spodziewanych 72 000, spadają poniżej 68412, a więc traci ulgę traci. Dostawał w miesiącach z dodatkiem motywacyjnym ulgę (ok 120 zł), więc będzie musiał na koniec roku zwrócić ok 1200.

2) sytuacja, kiedy przeciętna pensja jest niższa niż 5700, ale zdarzają się miesiące z premią, trzynastką lub innym jednorazowym dodatkiem do pensji. Przykład:
• pracownik zarabia 5000, ale dwa razy w roku dostaje po 2000 premii. W miesiącach, kiedy dostał 7000, naliczona zostaje ulga po 500 zł. Ale roczne zarobki są nadal poniżej 68414 (64000), więc ulgę (1000) trzeba zwrócić

3) sytuacja, kiedy przeciętna pensja jest wyższa niż 11140, ale zdarząją się miesiące z L4, kiedy wynagrodzenie spadnie poniżej tej granicy. Przykład:
• pracownik zarabia 12000, ale dwa razy był na 2-tygodniowym L4. W miesiącach z L4, kiedy dostał 10800, naliczona zostaje ulga po 150 zł. Ale roczne zarobki są nadal powyżej 133692 (141600), więc ulgę (300) trzeba zwrócić

Wniosek: rozważ złożenie wniosku o nienaliczanie ulgi, jeśli:

- zarabiasz trochę powyżej 5700 i Twoja wypłata może w którychś miesiącach być niższa (L4, brak jakiegoś dodatku wliczanego w te 5700);
- zarabiasz trochę poniżej 11140 i spodziewać się premii lub innych dodatków w ciągu roku;
- zarabiasz poniżej 5700, a tylko w niektórych miesiącach dostajesz dodatkowe pieniądze dające w sumie z pensją podstawową ponad 5700;
- zarabiasz powyżej 11140, ale w razie L4 Twoje wynagrodzenie spadnie poniżej tej kwoty w którymś miesiącu.

Ważne jest to, że rezygnacja z naliczania ulgi NIE oznacza utraty pieniędzy w przypadku, gdy ostatecznie się okaże, że ulga się jednak należy. Dostaniesz swoją ulgę, ale hurtem na koniec roku przy rozliczeniu PIT. To też może okazać się miłą niespodzianką, gdy np zarabiając 6700 miesięcznie dostaniesz 12 x 400 zł zwrotu na koniec roku.

Po co więc korzystać z ulgi w ciągu roku, skoro i tak się dostanie tę kasę przy rozliczeniu?

A chociażby dlatego, że przy takiej inflacji, jaką mamy, pieniądze odebrane w kwietniu 2023 roku będą o wiele mniej warte niż ta sama kasa uzyskana w kawałkach po 1/12 w okresie między styczniem a grudniem 2022 roku. W przypadku maksymalnej ulgi to kwota 12000 zł - w kwietniu 2023 inflacja zeżre pewnie z 10% jej wartości. Warto czekać? Nie warto!