Strona główna » Aktualności » Ogromna determinacja nauczycieli. Większość chce strajkować

Aktualności

Ogromna determinacja nauczycieli. Większość chce strajkować

27.03.2019

Nauczyciele z 91 proc. krakowskich szkół i przedszkoli opowiedzieli się za planowanym na 8 kwietnia strajkiem.

Związek Nauczycielstwa Polskiego podsumował wstępne wyniki referendum strajkowego w małopolskich szkołach.

- Nie spodziewaliśmy się tak dużego poparcia - przyznaje Maria Stalmach-Krzyworzeka, prezes Oddziału Kraków-Śródmieście ZNP.

W samym Śródmieściu referenda odbyły się w 64 placówkach, z czego tylko dwie nie zdecydowały się na udział w strajku. W Krowodrzy na 56 placówek do strajku chce się przyłączyć 50. W powiecie krakowskim do wzięcia udziału w proteście gotowi są nauczyciele ze 132 szkół i przedszkoli (na 150). W Jerzmanowicach, Zielonkach, Michałowicach, Czernichowie i Skale 100 proc. placówek opowiedziało się za strajkiem.

W całej Małopolsce strajkować chce 87 proc. szkół i przedszkoli. To jednak nadal nie są ostateczne dane. ZNP czeka jeszcze na informacje z dziewięciu oddziałów.

Przedstawiciele ZNP przyznają, że jeszcze nigdy determinacja nauczycieli nie była tak duża, jak obecnie.

- Stoimy w obliczu "nauczycielskiego sierpnia" – mówi Arkadiusz Boroń z ZNP.

Związkowcy nie ukrywają, że jeśli 8 kwietnia dojdzie do strajku, pod znakiem zapytania stanie organizacja kwietniowych egzaminów gimnazjalistów oraz ósmoklasistów.

Nauczyciele nadal czekają na efekt rozmów prowadzonych ze stroną rządową. Kolejna tura ma się odbyć w poniedziałek.

ZNP domaga się podwyżek wynagrodzeń w wysokości 1000 zł z wyrównaniem od stycznia tego roku.

Swój protest prowadzi również oświatowa “Solidarność”. Jej działacze od kilkunastu dni okupują budynek małopolskiego kuratorium oświaty, a od poniedziałku troje z nich rozpoczęło tam strajk głodowy. Dziś do głodujących dołączyła kolejna osoba - Agata Adamek, nauczycielka języka polskiego z Ostrowca Świętokrzyskiego.

“Solidarność” domaga się m.in. wzrostu wynagrodzenia o 15 proc. w tym roku i kolejne 15 proc. w przyszłym roku, czyli o ok. 650 zł teraz i za rok.

Anna Kolet-Iciek
Fot. fotolia