"Podszepty zwyrodniałych nauczycieli"
O tym, że to nauczyciele stoją za udziałem uczniów w protestach i namawiają młodych ludzi do wychodzenia na ulicę mówił niedawno w wywiadzie dla “Naszego Dziennika” minister Przemysław Czarnek:"Bardzo niepokojące jest to, że niektórzy rektorzy, niektórzy związkowcy nauczycielscy, nie tylko nie potępiają tego typu chuliganerii, wandalizmu, chamstwa i brutalności na ulicach, ale wręcz zachęcają młodzież do tego, żeby w tym uczestniczyć, i mówią: jesteśmy z wami. Nie wyrażają żadnego sprzeciwu wobec tych absolutnie skandalicznych zachowań, i to jest jeszcze bardziej niepokojące" - powiedział.W podobnym tonie wypowiedział się w niedzielę na antenie Radia Maryja Paweł Skrzydlewski z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, doradca ministra edukacji: “Dziś na ulice polskich miast wychodzą ludzie młodzi, często nastoletni lub dzieci. Ludzie, którzy kierowani podszeptami diabła sączonymi przez media, zwyrodniałych nauczycieli i profesorów, wykrzykują wulgaryzmy i mówią straszne rzeczy, protestując przeciwko piekłu zgotowanemu kobietom
Nocny wpis ministra
Twardych dowodów na udział nauczycieli w inspirowaniu protestów rządzący jeszcze nie mają, ale już polecili kuratorom oświaty, by sprawdzili czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół. Ministerstwo poinformowało o tym w swoim nocnym wpisie z poniedziałku na wtorek.“Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje - czytamy w komunikacie MEN. -
Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół.
Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem.
Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób".
Ten sam wpis pojawił się na portalu MEN, tam podpisała się pod nim Anna Ostrowska, rzeczniczka prasowa MEN.