Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Nauczycielki z Ukrainy szukają pracy w Polsce. Chcą sprzątać, gotować, wyprowadzać psy…

29.03.2022

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Nauczycielki z Ukrainy szukają pracy w Polsce. Chcą sprzątać, gotować, wyprowadzać psy…

fot. pexels.com

W Polskich szkołach uczy się już ponad 130 tys. ukraińskich dzieci. Przybywa również nauczycielek chętnych do pracy w naszym kraju. W samym tylko Krakowie, chęć podjęcia pracy w szkole lub przedszkolu zgłosiło blisko 300 osób. Tylko niektórym udało się znaleźć zatrudnienie w swoim zawodzie. Inne, by utrzymać siebie i swoje dzieci sprzątają, myją okna, gotują lub lepią pierogi. Czy w polskiej szkole można legalnie zatrudnić nauczyciela z Ukrainy? I jak to zrobić?


Dzień dobry, Przyjechałam z córką z Ukrainy. Proszę o pomoc. Z zawodu jestem nauczycielką j.angielskiego. Uczę się polskiego, ale na razie poziom podstawowy/ komunikatywny.
Szukam pracy:
-sprzątanie
-gotowanie
-prasowanie
-mycie okien
-wyprowadzanie psów
P.s rozpatrzę też inne oferty.
Będę wdzięczna za udostępnienia/polecenia.

Od dnia wybuchu wojny w Ukrainie w sieci pojawia się coraz więcej podobnych ogłoszeń. Nauczycielki, które wraz ze swoimi dziećmi uciekły z kraju ogarniętego wojną szukają u nas jakiejkolwiek pracy. Rzadko jednak udaje im się znaleźć zatrudnienie w swoim zawodzie, a jeśli już to znacznie poniżej swoich kwalifikacji.

- Nie wiadomo, ile dokładnie nauczycielek przyjechało do Polski po 24 lutego, ale jest ich tak dużo, że postanowiliśmy zatrudnić od 1 kwietnia koordynatorkę, która będzie im pomagać w znalezieniu pracy - mówi Magdalena Kaszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, do którego codziennie zgłaszają się osoby chętne do pracy w polskich szkołach i przedszkolach.

Niestety wiele z nich musi się zadowolić pracą poniżej swoich kwalifikacji. - Zgłosiła się do nas pani, która w Ukrainie była nauczycielką muzyki, teraz zatrudniła się jako salowa w szpitalu powiatowym, bo tak było po prostu łatwiej i szybciej - przyznaje Magdalena Kaszulanis.

Setki nauczycieli szukają pracy


Ukraińskim nauczycielom stara się pomóc również krakowski magistrat.

Od pierwszych dni wojny Kraków tworzy bazę nauczycielek z Ukrainy, które chcą pracować w swoim zawodzie. Obecnie jest tam blisko 300 ofert od specjalistów niemal wszystkich dziedzin. Sporo jest nauczycielek języka ukraińskiego, angielskiego, chemii, matematyki, fizyki, biologii. Nie brakuje psychologów, logopedów, pedagogów, a także muzyków, plastyków, wuefistów.

Do tej pory zatrudnienie w krakowskich szkołach znalazło raptem 35 ukraińskich nauczycielek, większość pracuje na stanowiskach niepedagogicznych jako pomoc nauczyciela lub asystent wielokulturowy, tylko 5 ma etat nauczycielski.

- Podstawową przeszkodą w zatrudnianiu nauczycieli z Ukrainy jest brak znajomości języka polskiego. Do mnie w ostatnich dniach zgłosiły się dwie nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej, ale niestety żadna nie mówiła po polsku. Obiecałam im zatrudnienie w szkole od września, jeśli tylko nauczą się języka - mówi Jolanta Gajęcka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie.

Krakowski Wydział Edukacji chcąc ułatwić osobom z Ukrainy pracę w polskich szkołach organizuje dla nich kurs język polskiego połączony z zajęciami na temat polskiego systemu nauczania. Pierwsze zajęcia odbędą się 4 kwietnia. Chętni mogą się zgłaszać za pomocą specjalnego formularza.

Jak znaleźć pracę w polskiej szkole?

Jednak znajomość języka polskiego to nie wszystko. Chcąc podjąć pracę w szkole, ukraiński nauczyciel musi spełnić określone wymagania.

Ministerstwo edukacji opublikowało właśnie wytyczne dotyczące zatrudniania w szkołach nauczycieli z Ukrainy. Czytamy tam, że zgodnie ze specustawą obywatele Ukrainy mogą podejmować pracę w Polsce bez zezwolenia na pracę, a w przypadku ubiegania się o pracę na
stanowisku nauczyciela obywatela Ukrainy będą obowiązywały takie same
wymogi jak obywatela Polski.

Osoba, która uzyskała kwalifikacje do wykonywania zawodu nauczyciela w Ukrainie i chce w Polsce podjąć pracę w tym zawodzie, musi dokonać uznania zagranicznego dyplomu, aby następnie móc się ubiegać o uzyskanie uprawnień zawodowych.

Dyplomy uzyskane w Ukrainie do 20 czerwca 2006 r. są uznawane za równoważne z ich polskimi odpowiednikami. Te zdobyte po 20 czerwca 2006 roku wymagają nostryfikacji, której dokonują uprawnione uczelnie. Problem w tym, że taka procedura trwa 90 dni i kosztuje 3205 zł, co dla uchodźcy wojennego może być barierą nie do przejścia.

Ministerstwo Edukacji i Nauki zaapelowało do uczelni, by w miarę możliwości zwalniały z opłat nostryfikacyjnych lub wprowadzały minimalne opłaty, a postępowania prowadziły w krótszym terminie.

Jak informuje ministerstwo edukacji, obywatela Ukrainy można zatrudnić w szkole także na podstawie art. 15 ustawy – Prawo oświatowe (który dotyczy osób nie będących nauczycielami). W tym przypadku nie jest wymagane spełnianie przez zatrudnianą osobę wymagań kwalifikacyjnych, a jedynie posiadanie odpowiedniego przygotowania, które ocenia dyrektor szkoły. Do takiego zatrudnienia nie jest potrzebna nostryfikacja dyplomu.

Jak ustaliliśmy, nauczyciele z Ukrainy mogą liczyć na podobne wynagrodzenie, jakie otrzymują w Polsce nauczyciele stażyści. Pensja zasadnicza nauczyciela stażysty wynosi 2 949 zł.

Grozi nam zapaść szkolnictwa i protesty rodziców?


- Wielu świetnie wykształconych nauczycieli z Ukrainy pracuje w szkołach lub przedszkolach dosłownie za miskę zupy, albo podejmują się pracy znacznie poniżej swoich kwalifikacji - zauważa Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Dla nich idealnym rozwiązaniem byłoby tworzenie ukraińskich szkół w Polsce.

O wsparcie dla takiej inicjatywy niemal od miesiąca apelują nauczyciele i dyrektorzy szkół z Krakowa. Teraz do tych apeli dołączyło również OSKKO.

- Bez stworzenia tej opcji polski system nie podoła tak wielkiej liczbie dzieci, jaka przybywa aktualnie z Ukrainy - podkreślają przedstawiciele OSKKO i tłumaczą: Dostępne są zasoby. Ukraińskie ministerstwo edukacji uruchomiło już zdalną edukację uczniów ze swojego kraju, jest też obecnych w Polsce coraz więcej nauczycieli z Ukrainy.

- Jesteśmy rozczarowani bezczynnością MEiN w tym zakresie - dodają przedstawiciele stowarzyszenia. - Zaniedbania w tym zakresie zaowocują zapaścią szkolnictwa, grożą też protestami rodziców, coraz częściej niepokojących się stanem opieki i kształcenia w szkołach ich dzieci. W efekcie zagrożona jest sympatia dla naszych sąsiadów, którym tak chętnie Polacy pomagają w potrzebie. Czujemy się odpowiedzialni za powodzenie tego wsparcia i apelujemy o podobną odpowiedzialność Rządu.

Dziś problemem ukraińskich uczniów ma po raz kolejny zająć się Komisja Edukacji UMK. Na jej posiedzenie został zaproszony konsul generalny Ukrainy w Krakowie - Wiaczesław Wojnarowski, który ma przedstawić stanowisko strony ukraińskiej w sprawie tworzenia ukraińskich szkół w Polsce.

Komentarze (4)

Agnieszka
06.04.2022 10:55
Nasza pomoc to nic w porównaniu do ich strat.Szkoda,że ich mężowie nie mogą zobaczyć,że ich dzieci są bezpieczne w szkołach,a kobiety dzielnie pracują na chleb,lepiąc pierogi i szukając natychmiast pracy.Byliby z nich tacy dumni!Na pewno dodałoby im to otuchy na froncie w tym trudnym czasie.
Agnieszka
06.04.2022 10:48
Daleko nam,ludziom wydawałoby się cywilizowanym,do narodu Ukrainy.Chcę zwrócić uwagę nie tylko na upór w jakże nierównej pod względem militarnym walce(niestety sąsiedztwo mają nie do pozazdroszczenia i nie tylko ze względu na Rosjan,ale i innych strasznych najemników),ale przede wszystkim uczą cały świat tak naprawdę cnót,których czasami brakuje przeciętnym „ludziom wierzącym”.Ich pochówek rodaków,oszczędzanie jeńców,szacunek do wszystkich narodów.Piwinniśmy się od nich uczyć pokory i wartości uniwersalnych.Nasza pomoc dla uchodźców(szkoda,że nie widzą tych pierogów,lepionych przez ich kobiety i dzieci zaopiekowanych w szkołach).Są niewiarygodnie humanitarni wobec najeźdźców,ich matek i biernych narodów Europy.Wracając do tematu kobiet pracujących w szkołach polskich,zdecydowanie potrzebni są nauczyciele(nawet niezbędni) języka angielskiego, wychowania fizycznego.Na pewno będą bardzo przykładać się do swojej pracy,tak jak to czynią już od lat.Sama korzystam z usług zarówno kosmetyczki,jak i trenerki fitness z Ukrainy właśnie.Polecam!Uczcie się j.polskiego,my Wam na pewno w tym pomożemy.Same jesteśmy matkami i kiedyś również uczyłyśmy się j.rosyjskiego w szkole(tylko,że my przymusowo!).To my musimy się jeszcze wiele od narodu Ukrainy nauczyć,bo Wy w obliczu wojny zachowujecie się doskonale wobec przeciwnika.To nasze rodziny powinny być dumne za za taką PERŁĘ ,jaką jest Ukraina,na tle wygodnickiej,konsumpcyjnej i gnijącej z braku współczucia Europy..
Lidka
31.03.2022 12:58
Jest nadzieja, że uratują szkolnictwo polskie i ministra edukacji, bo polskich nauczycieli coraz więcej brakuje.
X
30.03.2022 13:04
Nie rozumiem zdziwienia. W żadnym państwie nikt nie zostanie zatrudniony jako nauczyciel, jeśli nie nostryfikuje dyplomu i nie zna języka ojczystego uczniów. Nie ma w tym nic dziwnego.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio