W rozporządzeniu opublikowanym właśnie na stronie resortu edukacji czytamy, że z dofinansowania mogą być pokryte w całości lub w części koszty zakupu:
- komputera stacjonarnego;
- monitora;
- komputera przenośnego będącego laptopem lub tabletem, w tym tabletem graficznym;
- Podzespołów komputerowych w tym: karty graficznej, dysku twardego, pamięci RAM, procesora, płyty głównej, karty dźwiękowej, karty sieciowej, karty wideo, napędu optycznego, zasilacza, obudowy, matrycy do laptopa lub monitora
- kamery internetowej lub wizualizera;
- statywu;
- mikrofonu, słuchawek lub zestawu słuchawkowego (mikrofon i słuchawki);
- drukarki, skanera lub urządzenia wielofunkcyjnego;
- myszy, klawiatury, ładowarki sieciowej, głośników, pamięci zewnętrznej, napędu zewnętrznego, urządzenia do konwersji pisma odręcznego do wersji elektronicznej;
- Baterii do komputera przenośnego, akumulatora, power banku, zasilacza awaryjnego
- adaptera, koncentratora sieciowego
- cyfrowego mikroskopu
- liniowego rejestratora dźwięku, dyktafonu cyfrowego
- oprogramowania komputerowego;
- smartfona.
Ponadto zwrot pieniędzy przysługuje także na pokrycie kosztu zakupu usługi dostępu do Internetu oraz sprzętu lub oprogramowania umożliwiającego korzystanie z tej usługi.
Zwrot kosztów w wysokości 500 złotych ma dotyczyć sprzętu zakupionego po 1 września tego roku. Z zakupami trzeba się jednak pospieszyć, bo dofinansowanie będzie obejmować jedynie akcesoria zakupione do dnia 7 grudnia.
Nauczyciel, chcąc otrzymać zwrot poniesionych kosztów, będzie musiał złożyć wniosek do dyrektora szkoły dołączając dowód zakupu sprzętu. MEN, po konsultacjach, zdecydowało, że w przypadku zakupu, który nastąpił od 1 września do 20 listopada wystarczy oryginał lub kopia paragonu oraz oświadczenie, że dotyczy on zakupionego sprzętu, oprogramowania lub usługi. Wszystkie zakupy po 20 listopada trzeba będzie już udokumentować imiennym dowodem zakupu.
Świadczenie ma przysługiwać zarówno nauczycielom pracującym w szkołach publicznych, jak i niepublicznych. Nie dostaną go natomiast nauczyciele przedszkolni, bo - jak podkreśla minister Czarnek - refundacja dotyczy sprzętu niezbędnego dla nauczycieli, którzy nauczają na odległość.
Zdaniem związków zawodowych to “przejaw małostkowości” resortu edukacji. Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się, by również nauczyciele przedszkolni zostali objęci refundacją, zwłaszcza że od marca również oni prowadzili zdalne nauczanie.
- Za chwile może się okazać, że przedszkola znów przejdą w tryb pracy zdalnej i co wówczas, trzeba będzie pisać kolejne rozporządzenie? - denerwuje się Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego oddziału ZNP.
Zdaniem związkowca, dofinansowanie jest zbyt niskie. - Za 500 złotych niewiele można kupić, a proszę mi wskazać, który pracownik musi sam zapewnić sobie narzędzia pracy? Czy robotnik przychodzi na budowę ze swoją własną łopatą? - dopytuje Boroń.
Jego zdaniem dofinansowanie powinno wynieść minimum 2600 złotych, czyli tyle ile wynosi obecnie płaca minimalna.
Na cały program rząd planuje przeznaczyć 300 mln złotych. Pieniądze mają trafić na konta organów prowadzących do 25 listopada. Niewykorzystanych środków samorządy nie będą musiały zwracać do budżetu, ale będą mogły je przeznaczyć na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania dla szkół.