Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Co się dzieje z zamykanymi szkołami

18.02.2015

Co się dzieje z zamykanymi szkołami
Obowiązkowe modlitwy w czasie lekcji, nakaz uczestniczenia w rekolekcjach, kształtowanie osobowej relacji ucznia z Bogiem i uznanie, że każde wydarzenie pochodzi od Boga – między innymi takie zapisy znajdują się w statutach publicznych szkół prowadzonych przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich z Częstochowy. Wiele z nich zostało przejętych przez Stowarzyszenie po tym, jak gmina zdecydowała o ich likwidacji. W samej Małopolsce takich szkół jest ok. 20, często są to jedyne szkoły we wsi.
 
Każdego roku samorządy w całej Polsce zamykają kilkaset szkół. Najczęściej są to małe wiejskie szkółki z niewielką liczbą uczniów. Nie inaczej będzie pewnie w tym roku. 

- Zagrożonych likwidacją jest blisko pięć tysięcy szkół w Polsce – mówi Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych.

O zamiarze zamknięcia szkoły gmina musi poinformować najpóźniej do 28 lutego, taką uchwałę musi zaopiniować m.in. kurator oświaty. – Na razie nie mamy lawiny wniosków, ale z rozmów z małopolskimi samorządowcami wynika, że tym razem likwidacji będzie na pewno więcej niż rok temu, kiedy przed wyborami samorządowymi włodarze gmin bali się podejmowania niepopularnych decyzji - zaznacza Artur Pasek z małopolskiego kuratorium oświaty.

Decyzja o likwidacji szkoły zwykle poprzedzona jest ostrymi protestami nauczycieli i rodziców. Ci pierwsi bronią swoich miejsc pracy, ci drudzy walczą o to, by ich dzieci nie musiały dojeżdżać do dalej położonych placówek. Prawo pozwala na przekazywanie tych szkół np. stowarzyszeniom czy fundacjom. Szkoła nadal pozostaje jednak publiczna i bezpłatna dla uczniów, musi też przyjąć każde dziecko mieszkające w jej rejonie. Utrzymuje się z subwencji oświatowej pochodzącej z budżetu państwa. Taki układ opłaca się gminie, bo nie musi już dopłacać do subwencji, a dzieci nadal mają się gdzie uczyć.

Upadające szkoły są najczęściej przejmowane przez stowarzyszenia zakładane przez mieszkańców danej miejscowości, ale są też organizacje, które wyspecjalizowały się w tego typu działalności. Do nich należy Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich z Częstochowy. Obecnie prowadzi ono w całej Polsce ponad 140 placówek oświatowych od przedszkoli po szkoły ponadgimnazjalne, najwięcej w województwie łódzkim, na Śląsku i w Małopolsce. W każdej placówce Stowarzyszenie wprowadza własny statut i własne zasady, do których muszą się dostosować uczniowie, ich rodzice i nauczyciele. 

Obowiązkowe modlitwy i duchowość wydarzeń

Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich nie kryje, że jego celem jest wychowanie w wierze katolickiej. 
Wszystkie szkoły prowadzone przez SPSK (również te publiczne, które wcześniej należały do gmin) mają niemal identycznie brzmiący statut, a w nim m.in. zapis, że „obowiązkiem ucznia jest obecność na modlitwie szkolnej oraz na organizowanych przez szkołę uroczystościach i rekolekcjach”. W rekolekcjach muszą uczestniczyć również wszyscy nauczyciele, tego samego oczekuje się od rodziców uczniów („szkoła troszcząc się o formację duchową całej społeczności szkolnej, oczekuje czynnego zaangażowania obojga rodziców w osobistą formację, proponując udział w rekolekcjach, dniach skupienia i spotkaniach formacyjnych”). Co więcej, każdy nauczyciel szkoły powinien podejmować: „duchowość wydarzeń, która polega na uznaniu, że każde wydarzenie pochodzi od Boga”. Szkoły wymagają też w swoich statutach, by pracujący tam nauczyciele byli dla swoich wychowanków „prawdziwymi mistrzami na ścieżkach nauki i wiary”. Zgodnie ze statutem szkoła prowadzi też działania profilaktyczne wobec uczniów poprzez m.in „kształtowanie osobowej relacji ucznia z Bogiem”. W statucie nie brakuje innych odniesień do Boga i wiary, których nie mają nawet statuty szkół katolickich. 

Wątpliwości może budzić też fakt, że – jak czytamy w statucie - podczas rekrutacji do placówek prowadzonych przez SPSK dzieci otrzymują dodatkowe punkty jeśli ich rodzice „respektują katolicki charakter szkoły”, albo „pracują na rzecz oświaty lub kościoła”.

Na stronie internetowej szkoły w Brzezince (gmina Andrychów) czytamy: „nasza wspólnota szkolna codziennie gromadzi się na wspólnej modlitwie. W naszej szkole istnieje pogotowie modlitewne (…) W przeżywaniu roku liturgicznego pomagają wspólne nabożeństwa w szkole”. A co z dziećmi, które nie chcą lub nie mogą w nich uczestniczyć? – Respektujemy to – zapewniono nas w szkole. – Mamy u nas dzieci innowierców i ateistów i nigdy nie mieliśmy sygnałów, żeby były one w jakiś sposób szykanowane. 

Podobne zapewnienia słyszymy w szkole w Ponikwi (gmina Wadowice): – Nasza codzienna modlitwa trwa zaledwie kilka minut i dzieci, które nie chcą w niej uczestniczyć mogą poczekać w klasie lub na korytarzu.

Jak zapewniono nas w małopolskim kuratorium oświaty do tej pory nikt z rodziców, mających dzieci w prowadzonych przez Stowarzyszenie szkołach nie poskarżył się, nawet anonimowo, na ich funkcjonowanie. – Jednak do szkoły, co roku przychodzą nowi uczniowie i nawet jeśli teraz nie ma problemu, to za chwilę może się on pojawić – mówi Artur Pasek z małopolskiego kuratorium oświaty.

Sławomir Broniarz, prezes ZNP ma na ten temat własną teorię: - Rzadko który rodzic mieszkający na wsi lub w małej miejscowości będzie miał odwagę sprzeciwić się większości i choć ma inne przekonania, to i tak posyła dziecko do tej szkoły, zwłaszcza kiedy jest to jedyna szkoła we wsi.

Zdaniem prezesa ZNP „tak jawnie religijna szkoła jest gwałtem na sumieniu uczęszczających tam dzieci i pracujących nauczycieli”, a statut obowiązujący w szkołach „narusza prawa obywatelskie”.

– Na tak skonstruowany statut powinien zareagować nadzór pedagogiczny. Uważam, że sprawa jest bardzo poważna i związek wystąpi do ministra edukacji z żądaniem zajęcia się nią - dodaje Sławomir Broniarz.

- Przekazałem już ten statut do szczegółowej analizy naszym ekspertom i na razie nie będę się wypowiadał na ten temat – mówi Artur Pasek.

Jedyna szkoła we wsi

Trzy lata temu Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich przejęło m.in. Zespół Szkół w Ponikwi w gminie Wadowice. Przekazaniu szkoły sprzeciwił się wtedy tylko jeden radny Andrzej Petek z SLD. – Zapytałem wówczas, czy ktoś pomyślał o dzieciach innych wyznań lub niewierzących. Jak one będą się czuły w takiej szkole? – mówi Andrzej Petek. – Zostałem zakrzyczany przez pozostałych radnych, a pani burmistrz odpowiedziała, że nie ma obowiązku posyłania dziecka do tej szkoły. 

Tyle tylko, że to jedyna szkoła w Ponikwi. Najbliższa znajduje się w Wadowicach oddalonych od wsi o ok. 12 km. – Na moje pytanie, czy gmina zapewni dowóz tym dzieciom, które nie będą chciały uczęszczać do szkoły w Ponikwi, pani burmistrz odpowiedziała, że to rola rodziców – wspomina Andrzej Petek.

Wszyscy radni, z wyjątkiem niego, podnieśli wówczas rękę za likwidacją i przekazaniem szkoły katolickiemu stowarzyszeniu, argumentując, że chcą tego zarówno rodzice jak i nauczyciele. – Rzeczywiście rodzice i nauczyciele zabiegali o przejęcie szkoły przez to Stowarzyszenie, ale to była dla nich ostatnia deska ratunku. Gmina zlikwidowałaby tę szkołę, nauczyciele straciliby pracę, a dzieci musiałyby iść do szkoły w Wadowicach – mówi Petek.

Budynki za darmo

SPSK prowadzi w Małopolsce ponad 20 placówek, większość przejętych z rąk samorządów. Oprócz tej w Ponikwi, są to szkoły w Brzezince (gm. Andrychów),  Hucisku-Pewelce (gm. Stryszawa), Starem Bystrem (gmina Czarny Dunajec), Stanisławie Górnym (gmina Wadowice), Makowie Podhalańskim, Milówce i Łoponiu (obie w gminie Wojnicz).

Decydując się na prowadzenie upadającej szkoły stowarzyszenie otrzymuje w użytkowanie jej budynek. Często za darmo lub za symboliczną opłatą. I tak na przykład w Brzezince oraz Ponikwi – jak poinformowano nas w urzędach gmin - stowarzyszenie nie płaci ani grosza za użytkowanie szkolnych budynków. Bywa też, że gminy nadal dotują oddaną stowarzyszeniu szkołę. Na przykład w Starem Bystrem w 2012 roku gmina przekazała 2,5 mln złotych na budowę sali gimnastycznej przy szkole podstawowej prowadzonej przez SPSK.

- Co więcej w przypadku szkoły w Ponikwi, stowarzyszenie dostało budynek świeżo wyremontowany za pieniądze gminy – zżyma się Andrzej Petek.

- Zbadam tę sprawę, zwłaszcza, że zapisy statutowe szkoły budzą moje wątpliwości – mówi w rozmowie z nami Mateusz Klinowski, nowy burmistrz Wadowic.

Alina Kozińska-Bałdyga, wiceprezes Federacji Inicjatyw Oświatowych, organizacji, która pomaga lokalnym społecznościom ratować małe wiejskie szkoły zwraca uwagę, że tego typu stowarzyszeń czy fundacji, które przejmują z rąk samorządów prowadzenie szkół jest w Polsce coraz więcej. – Problem w tym, że większość małych wiejskich szkół budowano w czynie społecznym przez mieszkańców, często za ich pieniądze i niejednokrotnie na terenach przekazanych nieodpłatnie na ten cel przez prywatnych właścicieli. Kiedy taką szkołę przejmuje stowarzyszenie założone przez mieszkańców wsi, to nie ma problemu, bo budynek i jego wyposażenie pozostają w rękach lokalnej społeczności, inaczej się dzieje, kiedy szkołę przejmuje organizacja z zewnątrz. Budynki są im najczęściej użyczane, ale całe wyposażenie, takie jak komputery, pomoce naukowe, sprzęt multimedialny zakupione przez rodziców, sponsorów lub za środki unijne w czasie, gdy szkołę prowadzi stowarzyszenie, staje się własnością tego stowarzyszenia, a nie społeczności lokalnej – zaznacza Alina Kozińska-Bałdyga.

FIO od 15 lat pomaga mieszkańcom terenów wiejskich zakładać stowarzyszenia w celu ratowania szkół przed zamknięciem. – To bardzo ważne, bo wieś bez szkoły umiera – przekonuje wiceprezes FIO.

Jej organizacji udało się już uratować ponad 400 wiejskich szkółek, najmniejsza z nich – położona w Uściu Gorlickim w Małopolsce - liczy zaledwie kilkoro uczniów. Jak zaznacza Alina Kozińska-Bałdyga obecnie w Polsce zagrożonych likwidacją jest blisko pięć tysięcy szkół.

Kuratorium zaleca ostrożność

Te, które uratuje SPSK będą musiały zmienić swój dotychczasowy charakter na katolicki i przyjąć kontrowersyjny statut. To nie do końca podoba się w małopolskim kuratorium oświaty.

- Kiedy taka sytuacja ma miejsce w większym mieście, na przykład w Krakowie, gdzie jest duży wybór szkół, to problem jest o wiele mniejszy – komentuje Artur Pasek z małopolskiego kuratorium oświaty. – Jednak osoby prywatne i różne stowarzyszenia przejmują najczęściej szkoły na wsiach i w mniejszych miejscowościach, gdzie oferta edukacyjna jest znacznie uboższa i rodzice praktycznie nie mają wyboru, muszą posyłać dziecko do takiej szkoły. Dlatego samorządy powinny być ostrożne przy przekazywaniu szkół. 

Violetta Błasiak, prezes Stowarzyszenia nie chciała z nami rozmawiać, na pytania przesłane e-mailem odpowiedziała jej asystentka, informując m.in., że Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich nie przejmuje szkół samorządowych.

Placówki tworzone są od podstaw i zgodnie z celem statutowym Stowarzyszenia mają charakter katolicki. Stowarzyszenie korzysta w różnych formach z własności nieruchomości samorządowych, które to formy regulują zapisy ustawy - Kodeks cywilny. Dane dotyczące opłat mają charakter poufny, bowiem dotyczą wyłącznie stron umowy”.

Ministerstwo Edukacji Narodowej po naszej interwencji nakazało małopolskiemu kuratorowi przyjrzeć się bliżej sprawie, a zwłaszcza statutowi prowadzonych przez stowarzyszenie szkół. Nadal czekamy na efekty kontroli.

Anna Kolet-Iciek

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

RANKINGI szkół

Ranking krakowskich szkół podstawowych 2022

RANKINGI szkół

Ranking warszawskich szkół podstawowych 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z matematyki 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z j. angielskiego 2022

Ukraińscy uczniowie w Polsce

Baza darmowych materiałów dla uczniów z Ukrainy i polskich nauczycieli

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

  • najczęściej
    czytane
  • najczęściej
    komentowane

made in osostudio