Polecam dziś zbiór dydaktycznych wierszyków ilustrowanych pracami Bohdana Butenko. Rysunki są w wypadku „Wesołej gromadki” nie mniej istotne niż sama treść rymowanek - bardzo charakterystyczne, doskonale oddające zawartość tekstów, nieidealizujące, wręcz przeciwnie, pokazujące wszystkie „mocne” sceny w bardzo „mocny” sposób. Dlatego też nie każde dziecko zostanie od razu fanem psotnych bohaterów, którzy za swoje nieposłuszeństwo zostali słusznie(!) brutalnie ukarani. Zanim będziecie straszyć maluchy, przeczytajcie więc parę historyjek sami.
Julek miał nie ssać paluszka, jednak nie posłuchał mamy, więc bezwzględny krawiec przyszedł i paluszków go pozbawił. Zyzio nie wziął sobie do serca rady drwala i, niestety, utonął w rzece. Lila bardzo chciała złapać motylka, choć ciocia jej to stanowczo odradzała- w konsekwencji dziewczynka spadła do przepaści. Michał nie chciał jeść zupy. „Kto nie je zupy, ten umrzeć musi”- brzmi morał tej opowiastki.
Absurdalne sytuacje przedstawione w bardzo zabawny sposób- wiadomo, że nie do każdego to trafi. Ja owe wierszyki bardzo lubię, myślę, że i Waszym pociechom mogą przypaść do gustu- z książeczki płynie mądra bardzo nauka, że trzeba być grzecznym dzieckiem. Wtedy nic złego nam nie grozi. Jeśli więc Wasze dzieci dają w kość, „Wesoła gromadka” to pozycja wręcz obowiązkowa. Z góry przepraszam, jeśli komuś nie spodoba się, że znalazła się w tej rubryce. Ale nie można wiecznie czytać łzawych historyjek z pozytywnym zakończeniem, dlatego wierszyki o niegrzecznych maluchach należy mieć na półce. Tak dla równowagi ;-)
Maja Skowron
Maja Skowron