Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Konkurs świadectw zamiast wyników z egzaminu?

04.04.2019

Konkurs świadectw zamiast wyników z egzaminu?
Jeśli z powodu nauczycielskiego strajku egzaminy gimnazjalistów i ósmoklasistów zostaną odwołane, wówczas podstawą rekrutacji do szkół średnich miałyby być oceny na świadectwie. Tak przynajmniej zapewnia krakowski magistrat.
Na jutro zaplanowano kolejną turę rozmów związków zawodowych ze stroną rządową w sprawie podwyżek dla nauczycieli.

5 procent zamiast 1000 zł

Początkowo nauczyciele reprezentowani przez ZNP i FZZ domagali się wzrostu wynagrodzeń o 1000 zł. Podczas negocjacji obniżono żądania do 30 proc. wynagrodzenia zasadniczego (co ma dać podwyżkę od ok. 720 do 990 zł w zależności od stopnia awansu zawodowego).

Wczoraj związki zgodziły się na rozłożenie tej podwyżki na dwie raty - 15 proc. od stycznia tego roku, drugie 15 proc. od września. Rząd nie chce zaakceptować tych propozycji twierdząc, że w budżecie nie ma środków na tak duże podwyżki. Zamiast tego proponuje podwyżkę w wysokości 5 proc. od września; skrócenie ścieżki awansu zawodowego nauczyciela stażysty z 1 roku i 9 miesięcy do 9 miesięcy; dodatkowe jednorazowe świadczenie dla nauczycieli stażystów w wysokości 1000 zł; określenie minimalnej kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie 300 zł; i zmniejszenie do niezbędnego minimum biurokracji szkolnej, w tym m.in. zniesienie obowiązku przygotowywania przez szkołę dokumentów na potrzeby ewaluacji czy obowiązku rozliczania się z godzinowej realizacji nowej podstawy programowej.

Egzaminy już za kilka dni 

Zdaniem związków zawodowych te propozycje nie są satysfakcjonujące, dlatego zaplanowany na 8 kwietnia strajk jest bardzo realny. Protest ma potrwać aż do odwołania, więc zapewne zahaczy o egzaminy, które w szkołach zaczynają się już 10 kwietnia. Chodzi o egzamin gimnazjalny (10-12 kwietnia) oraz egzamin ósmoklasisty (15-17 kwietnia).

Ministerstwo edukacji już przygotowuje się na taki scenariusz. Anna Zalewska podpisała rozporządzenie, zgodnie z którym w zespole nadzorującym przebieg egzaminu będzie mogła zasiadać każda osoba posiadająca kwalifikacje pedagogiczne. - W sytuacji, gdy nie będzie możliwości powołania zespołu egzaminacyjnego oraz zespołów nadzorujących spośród nauczycieli zatrudnionych w szkole, w której przeprowadzany jest egzamin, skład tych zespołów może zostać uzupełniony przez innych nauczycieli spoza danej szkoły, w tym osoby, które mają kwalifikacje nauczycielskie, a nie pracują w żadnej szkole czy placówce - tłumaczy ministerstwo.

Zarówno egzamin gimnazjalny, jak i ósmoklasisty są sprawdzianami obowiązkowymi. Żeby ukończyć szkołę trzeba do nich przystąpić,ale nie ma tu progu zdawalności. Wynik testów jest jednak brany pod uwagę podczas rekrutacji do szkół średnich, dlatego odwołanie egzaminów wiązałoby się z ogromnymi problemami przy rekrutacji.

Konkurs świadectw?

Minister edukacji cały czas przekonuje jednak, że egzaminy odbędą się bez zakłóceń.

Tymczasem na oficjalnej stronie krakowskiego magistratu pojawił się komunikat, w którym czytamy: "Rozważane jest skorzystanie z instytucji tzw. sytuacji losowej, przewidzianej w rozporządzeniu. Chodzi o przeprowadzenie postępowania rekrutacyjnego, na podstawie którego zamiast wyników egzaminu brane są pod uwagę podwójnie liczone oceny ze świadectwa".

Treścią komunikatu zaskoczony jest dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

- Obecnie nikt takiej opcji z naszej strony nie rozważa - mówi szef CKE i dodaje: - Cały czas liczę na powodzenie rozmów strony rządowej z nauczycielami, mam nadzieję, że dojdzie do podpisania porozumienia i egzaminy odbędą się zgodnie z planem.

Dyrektor Smolik zaznacza też, że nawet jeśli dojdzie do strajku może przybrać on różne formy, np. rotacyjną lub zostać zawieszony na czas egzaminów. - W całym sporze nauczyciele podkreślają, że chodzi im nie tylko o pieniądze, ale również o szacunek, myślę, że nie zdobędą go stawiając na szali egzaminy dzieciaków - mówi dyrektor CKE.

Przyznaje on, że okręgowe komisje egzaminacyjne gotowe są na różne scenariusze, ale tak naprawdę dopiero w dniu egzaminu dowiemy się, czy trzeba będzie sięgnąć po awaryjne rozwiązania.

Teoretycznie opcja skorzystania z rozwiązania, o którym mówi prezydent Majchrowski również może wchodzić w grę. - Dyrektor OKE ma możliwość zwolnienia z egzaminu ucznia, który z ważnych przyczyn losowych nie mógł przystąpić do egzaminu w żadnym z terminów i wówczas podczas rekrutacji do kolejnej szkoły brane są pod uwagę oceny na świadectwie. Cały czas jednak stoję na stanowisku, że egzaminy zostaną przeprowadzone - mówi Marcin Smolik.

Anna Kolet-Iciek
Fot. fotolia

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio