Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Każdy może nauczyć się jazdy na nartach

06.12.2012

Każdy może nauczyć się jazdy na nartach
Rozmowa z Andrzejem Gocmanem, współwłaścicielem kompleksu sportowo-wypoczynkowego Siepraw Ski.
- Od razu Panu powiem, że nie jeżdżę na nartach i chyba już nigdy nie zacznę.

- Dlaczego? Każdy może się tego nauczyć. Tak, jak można nauczyć się jeździć na rowerze w każdym wieku, tak samo można i na nartach.

- Raz próbowałam i nie poszło mi najlepiej. Chciałabym jednak, żeby moje dziecko opanowało tę umiejętność. Czy rodzice, którzy sami nie jeżdżą na nartach, powinni zachęcać do tego dziecko?

- Jeśli chodzi o uprawianie sportu, to dzieci powinny próbować różnych rzeczy. Teraz prawdziwą zarazą są komputery, które niebywale wciągają nasze pociechy. Dzieci nie robią już tego, co myśmy robili w dzieciństwie. Nie grają w piłkę na podwórku, nie wieszają się po trzepakach, nie chodzą po drzewach, w ogóle mało się ruszają. To jest prawdziwy dramat tego pokolenia. Jeśli my nie zorganizujemy im zajęć sportowych, to oni sami tego nie zrobią. Narty to dobry pomysł, bo są sportem rodzinnym, który można uprawiać przez całe życie i co ważne – na świeżym powietrzu.

- Narty są dla każdego?

- Jak najbardziej. Na lekcje do nas przychodzą 50 czy 60-latkowie i też świetnie sobie radzą. Do naszej stacji przyjeżdżał kiedyś taki dość otyły pan, który przez cały miesiąc, prawie codziennie uczył się jeździć. Kiedy go zapytałem dlaczego tak się męczy powiedział, że szef zapytał go czy jeździ na nartach, a on z rozpędu powiedział, że tak. Na co usłyszał: no to pojedziemy w marcu w Alpy na narty. Ten człowiek bardzo się przestraszył, bo nigdy wcześniej nie jeździł na nartach i postanowił szybko się nauczyć. W 6 tygodni na tyle opanował tę umiejętność, że pojechał z szefem w Alpy i nawet przysłał nam stamtąd kartkę z podziękowaniami.

- A ile czasu potrzebuje dziecko, by opanować tę umiejętność?

- Dzieci uczą się znacznie szybciej, ale to zawsze zależy od tego jakie jest dziecko. Są pięciolatki, które już po trzeciej lekcji są w stanie samodzielnie zjechać i takie, które potrzebują na to nieco więcej czasu. To zależy od inteligencji ruchowej dziecka. Nauka przychodzi też łatwiej tym dzieciom, które wcześniej jeździły na łyżwach, rolkach czy rowerku. Generalnie każde średnio rozwinięte ruchowo dziecko powinno opanować tę umiejętność po 10 lekcjach. W ciągu jednej zimy, przyjeżdżając do nas dwa, trzy razy w tygodniu maluch jest w stanie bardzo dobrze nauczyć się jeździć na nartach.

- W jakim wieku najlepiej zaczynać naukę?

- Już czterolatki świetnie sobie radzą na deskach. Siepraw Ski to jedyna stacja narciarska w pobliżu Krakowa, która ma centrum szkolenia dla tak małych dzieci. To nasza specjalność, a nawet misja. Naszym marzeniem zawsze było, żeby narty w Polsce stały na wysokim poziomie, żeby wszyscy umieli jeździć. Mamy też klub sportowy, który przygotowuje dzieci do zawodów. Pod naszą opieką są 15 czy 16-latkowie, którzy odnoszą spore sukcesy, wygrywają olimpiady młodzieżowe i międzynarodowe zawody.

- Czy to kosztowna rozrywka?

- Nie będę czarował, że nie, ale jeśli robi się to w Sieprawiu, to na pewno wychodzi najtaniej w Polsce. U nas lekcja kosztuje 60 zł, ale w tej cenie są już wyciągi narciarskie. Jeszcze taniej od osoby wychodzi, gdy w lekcji uczestniczy więcej dzieci. Na początku jednak, przez dwie, trzy lekcje dobrze jest, by były to zajęcia indywidualne. W sumie na naukę wydamy ok. 500-600 zł.

- Czy muszę od razu kupować dla dziecka sprzęt narciarski?

- Na początku lepiej skorzystać z wypożyczalni, bo nie wiadomo, czy dziecko w ogóle będzie chciało jeździć. Ponieważ Siepraw Ski jest nastawiony głównie na dzieci i narciarstwo rodzinne, działa u nas świetna wypożyczalnia dla najmłodszych, mamy dla nich buty, narty, kaski. Instruktor pomaga dobrać odpowiedni sprzęt.

- Rodzic musi być obecny podczas takiej lekcji?

- Może, ale nie musi. W tym czasie może siedzieć w restauracji, pić kawę i przez okna obserwować, jak dziecko radzi sobie na stoku z instruktorem.
 
- To mi się podoba! Czy na lekcję trzeba się umawiać z dużym wyprzedzeniem?

- Wystarczy zadzwonić dzień lub dwa dni wcześniej. Szkoła jest czynna codziennie od 10 do 19.

- Czy przed przyjazdem trzeba jakoś specjalnie przygotować dziecko kondycyjnie?

- Takie małe dzieci są na tyle sprawne i „miękkie”, że nie muszą specjalnie się do tego przygotowywać. 

- Czy rodzic, który potrafi jeździć na nartach powinien zabierać się za uczenie własnego dziecka?

- Tylko pod warunkiem, że jeździ bardzo dobrze, a dziecko chce słuchać jego rad. Są jednak dzieci, sam przez to przechodziłem ze swoją córką, które nie chcą uczyć się od rodziców i bardziej mobilizują się przy kimś obcym. Nie ma jednak większej katastrofy niż rodzic, który nie najlepiej jeździ, a chce uczyć swoje dziecko. Przekazuje mu w ten sposób złe nawyki. Jak ktoś nie przeszedł chociaż podstawowego szkolenia narciarskiego niech nie bierze się za uczenie dziecka.

ROZMAWIAŁA AGNIESZKA KARSKA
 
Ośrodek Siepraw Ski położony jest ok. 20 km od Krakowa. Działa tam sześć nowoczesnych wyciągów orczykowych, w tym wyciąg dziecięcy (linka). Cztery trasy narciarskie są zawsze doskonale przygotowane dzięki ratrakowi, a o to, by pokrywa śnieżna była zawsze odpowiednia, także w te cieplejsze dni, dbają armatki śnieżne. Na terenie kompleksu działa też zajazd i restauracja. Telefon do szkoły narciarskiej: (12) 274 64 90 (lub 91), wew. 13.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio