Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Jak się żyje „Pod Świńskim Kopytkiem”?

02.10.2015

Jak się żyje „Pod Świńskim Kopytkiem”?
Nie jest łatwo odstawać od tłumu, wyróżniać się. Inność często postrzegana jest jako wada. Nie tylko w świecie dzieci. Konformizm jest przecież zjawiskiem powszechnym i każdy na pewno kiedyś go doświadczył. Jak traktuje się Innego? Czy pogarda i śmiech to jedyne, co możemy Mu zaoferować? Niektórym ciężko zaakceptować kogoś, kto nie jest do niego podobny.

To samo dotyczy bohaterów „Kamienicy” - książki napisanej przez Roksanę Jędrzejewską- Wróbel. Owi bohaterowie to świnie. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Zamieszkują kamienicę o wdzięcznej nazwie „Pod Świńskim Kopytkiem”. 

Już sam fakt, że mamy do czynienia ze światem świń powoduje, że w trakcie czytania wyskakują co i rusz pewne niuanse językowe. No bo przecież w świecie różowych zwierzątek stwierdzenie: „Ale z ciebie świnia” będzie nieco inaczej odebrane niż pośród ludzi.

Poza faktem przynależności do innego gatunku, bohaterowie „Kamienicy” pokazują jednak, że nic, co ludzkie, nie jest im obce. Mają swoje zajęcia, wiodą spokojne życie. Do czasu, gdy pod ich dach wprowadza się niejaka Klara - i tu okazuje się, że świnki przejęły od człowieka nie tylko te wspaniałe cechy. Mieszkańcy kamienicy „Pod Świńskim Kopytkiem” są wielce oburzeni zachowaniem, w ogóle istnieniem nowej lokatorki. Czemu? Otóż: Klara ma czelność się wyróżniać. W przeciwieństwie do „zwyczajnych” i szarych mieszkańców budynku ma odwagę kolorowo się ubierać, mówić to, co myśli i robić to, co myśli. Nawet jeśli to, co myśli nie jest równe temu, co myślą inne świnki. Wprowadza do kamienicy chaos, zamieszanie. Zaprasza do siebie swoich ekscentrycznych znajomych, którzy hałasują i głośno się śmieją, później liczba lokatorów rośnie- pojawiają się dzieci. Zapomniałam bowiem na początku wspomnieć o tym, z jakiego powodu Klara się wprowadziła. Otóż: zakochała się z wzajemnością w świni Lucjuszu - ku wielkiemu niezadowoleniu jego matki, która potem wraz z innymi świnkami starała się dokuczyć synowej. 

Klara zamieszkała więc z Lucjuszem. A sąsiedzi, jak to na miłych sąsiadów przystało, zaczęli spiskować. Organizowali schadzki w piwnicy i tam narzekali na żonę pana Prosiaczyńskiego (Lucjusza). Próbowali też jej na różne sposoby zaszkodzić. Można stwierdzić, że ta ich niechęć do Nowej sprawiła, że się ze sobą zżyli. Nie od dzisiaj wiadomo, że nic tak trwale nie łączy jak wspólny wróg. 

Książka Roksany Jędrzejewskiej- Wróbel w zabawny sposób pokazuje, jak zachowują się ludzie w obliczu spotkania z Innym. Oczywiście można zastanawiać się, czy aby Klara nie poszła zbyt daleko, malując bez wiedzy mieszkańców kamienicy klatkę schodową w świńskie ogonki. Każdej ze stron można coś zarzucić. Książka uczy, jak odnaleźć kompromis, pokazuje, jak trudne jest życie w grupie, w społeczności. Mieszkańcy jednego budynku tworzą taką społeczność. I nawet jeśli się nie lubią, muszą jakoś żyć obok siebie. Autorka dysponuje wspaniałym poczuciem humoru. 

„Kamienica” jest napisana idealnym dla dzieci językiem, narrator zresztą cały czas podtrzymuje kontakt z czytelnikiem - zadaje mu pytania, a nawet prosi o uzupełnienie treści książki. Poza tym, atutem są jeszcze te przezabawne sformułowania, które w naszym świecie mają niejednokrotnie inne, nieco bardziej obraźliwe znaczenie. I dzieci, i rodzice, przy lekturze „Kamienicy” miło spędzą czas. Myślę, że książka spodoba się wielu dzieciom. Nawet tym, które mieszkają w domku jednorodzinnym.

Maja Skowron
 

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio