Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Dlaczego wszystko jest tak idiotycznie urządzone? O absurdach rekrutacji do szkół średnich

10.07.2022

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Dlaczego wszystko jest tak idiotycznie urządzone? O absurdach rekrutacji do szkół średnich

fot. pexels.com

- Zasady rekrutacji są teraz bardzo przyjazne dla każdego ucznia - twierdzi Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. - Wczoraj młody chłopak, dziecko jeszcze, kandydat do szkoły zapytał mnie, dlaczego wszystko jest tak idiotycznie urządzone. Takiego prostego pytania najwyraźniej nie stawiają sobie dorośli urzędnicy - zauważa z kolei Paweł Lęcki, nauczyciel w sopockim LO.



Od połowy maja w całej Polsce trwa rekrutacja do szkół średnich. Podobnie jak w ubiegłym roku terminy i zasady naboru są identyczne we wszystkich szkołach w kraju. Zdaniem uczniów, ich rodziców, a także wielu nauczycieli rekrutacja trwa za długo i jest zbyt skomplikowana.

Zadaj pytanie małopolskiej kurator oświaty


“Dlaczego po raz kolejny rekrutacja do szkół ponadpodstawowych trwa całe wakacje: lipiec i sierpień. Dawniej rekrutacja kończyła się 3 lipca i była lepiej zorganizowana. Młodzież nie musiała kilkakrotnie przychodzić do szkoły w celach rekrutacyjnych (...) Dlaczego dopiero 8 lipca będzie można dostarczyć zaświadczenie o wynikach egzaminu”.

Takie pytanie trafiło do skrzynki mailowej Barbary Nowak w ramach prowadzonego przez nią youtubowego cyklu “zadaj pytanie małopolskiej kurator oświaty”.

Nowak - co oczywiste - nie zgodziła się z autorem pytania. W nagranej odpowiedzi stwierdziła, że rozległe terminy rekrutacji, nie są wcale tak bardzo rozległe, bo wszystko kończy się już 26 lipca (!), a sierpniowa rekrutacja uzupełniająca dotyczy wyłącznie uczniów, którzy nigdzie się nie dostali. Dodała, że ustalone przez ministerstwo terminy dowodzą korzyści dla ucznia, bo kandydat ma możliwość zmiany złożonego wcześniej wniosku po otrzymaniu świadectwa i wyników egzaminu.



- I bardzo ważna informacja - dodaje Nowak w swoim nagraniu. - Otóż uczniowie nie muszą przychodzić wiele razy do szkoły. Istnieje dzisiaj możliwość złożenia wniosku o przyjęcie do szkoły w formie komunikacji elektronicznej. Oryginałów dokumentów też nie musi składać bezpośrednio uczeń, może to być osoba upoważniona przez jednego z rodziców kandydata.

Na koniec czterominutowego nagrania Nowak stwierdza: - Myślę, że wyjaśniłam te wszystkie wątpliwości i łatwiej wam będzie przyjąć zasady rekrutacji, bo one są naprawdę teraz przyjazne dla każdego ucznia.


72 dni z rekrutacją


A jak to wygląda w praktyce?

Rekrutacja do szkół ponadpodstawowych zgodnie z ustawą rozpoczyna się 16 maja, a kończy 26 lipca. To wówczas szkoły wywieszają ostateczne listy przyjętych i nieprzyjętych. Dla tych, którzy nigdzie się nie dostaną rekrutacja wydłuża się jeszcze bardziej i w skrajnych przypadkach może się zakończyć dopiero z początkiem września.

W pierwszej fazie naboru (trwającej od 16 maja do 20 czerwca) uczniowie dokonują wyboru szkoły w zasadzie w ciemno. Nie znają jeszcze swoich wyników na egzaminie, a często nie wiedzą nawet jakie oceny będą mieć na świadectwie. Dlatego, kiedy już otrzymają swoje świadectwa (w tym roku 24 czerwca) i wyniki egzaminu ósmoklasisty (w tym roku 1 lipca) mają możliwość zmiany decyzji, co do wyboru szkoły. Mogą zmienić priorytety, dopisać kolejne placówki we wniosku lub złożyć zupełnie nowe podanie. Na to mają teoretycznie 19 dni (do 12 lipca), ale w praktyce wszyscy czekają do momentu ogłoszenia wyników egzaminu. Tu pojawia się jeszcze jedna data - 8 lipca - to wtedy uczniowie mogą odebrać ze szkół zaświadczenie o wynikach egzaminu. Dopiero od tego momentu mają w ręce komplet dokumentów, z którymi muszą biec do szkoły pierwszego wyboru. Teraz do pracy ruszają nauczyciele z komisji rekrutacyjnych w szkołach średnich, którzy muszą te wszystkie dane pieczołowicie przepisać do systemu i uważać przy tym, by nie popełnić jakiegoś błędu. Tydzień później - 19 lipca - szkoły wywieszają pierwsze listy zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych kandydatów. Ci, którzy są zadowoleni z rezultatu rekrutacji mają czas do 25 lipca, by dostarczyć do szkoły, do której się dostali komplet dokumentów, co jest jednoznaczne z potwierdzeniem woli uczęszczania do danej placówki. Jeśli tego nie zrobią są skreślani z listy, a na ich miejsce może wskoczyć ktoś inny.


Progi punktowe do liceów i techników w Warszawie





26 lipca
szkoły wywieszają ostateczne listy przyjętych i nieprzyjętych. To jednak nie koniec, w sierpniu rusza rekrutacja uzupełniająca dla osób, które nigdzie się nie dostały. Oni na własną rękę muszą już szukać wolnych miejsc w szkołach.

Jak skrócić rekrutację?


Jacek Kaczor, dyrektor I LO w Krakowie: - Terminy rekrutacji są potwornie niewygodne nie tylko dla uczniów, ale także nauczycieli z komisji rekrutacyjnych, którzy muszą praktycznie przez cały lipiec dyżurować w szkole. Trudno jest to tak zorganizować, by z jednej strony zapewnić dyżury, a z drugiej prawo nauczycieli do urlopu wypoczynkowego.

Jak zaznacza dyrektor I LO najbardziej uciążliwą czynnością, jaką w tym czasie muszą wykonać nauczyciele jest ręczne przepisywanie do systemu wyników kandydatów. - To jest też źródło pomyłek, które niestety zdarzają się od czasu do czasu - zauważa Jacek Kaczor.

Dyrektor zwraca uwagę, że wszystkie te dane są zapisane w tzw. Systemie Informatycznym Obsługującym Egzaminy Ogólnokształcące (w skrócie SIO EO), ale obecnie nie ma możliwości ich transferu do systemów rekrutacyjnych poszczególnych powiatów.


Progi punktowe do liceów w Krakowie





- Jako informatyk mogę zapewnić, że połączenie tych systemów jest jak najbardziej wykonalne zwłaszcza, że od tego roku działa to już w przypadku rekrutacji do szkół wyższych, które same ściągają sobie z SIO EO informacje o wynikach maturalnych swoich kandydatów - zaznacza Jacek Kaczor. I dodaje: - Gdyby to działało w przypadku rekrutacji do szkół średnich, moglibyśmy ją skrócić przynajmniej o tydzień, bo uczniowie nie musieliby czekać, aż komisje egzaminacyjne wydrukują i dostarczą do szkół podstawowych zaświadczenia o wyniku egzaminu. Ale to wymagałoby zmian ustawowych - dodaje dyrektor Kaczor. I ogłasza: - Jeśli będzie taka możliwość, pierwszy zgłaszam się do przeprowadzenia pilotażu takiej rekrutacji!

Gigantyczne nakłady finansowe?


Czy takie zmiany są w ogóle planowane? Zapytaliśmy o to w ministerstwie edukacji i na odpowiedź czekamy. Z kolei dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w rozmowie z nami stwierdza: - System informatyczny z wynikami istnieje i jeżeli taka byłaby wola Parlamentu to oczywiście byłoby możliwe, aby wyniki były przesyłane do szkół ponadpodstawowych, ale z drugiej strony każdy powiat ma osobny system rekrutacji i ich połączenie wymagałoby, moim zdaniem, jakichś gigantycznych nakładów finansowych. Tu mogłoby pomóc stworzenie jednolitego systemu do rekrutacji dla całego kraju - zaznacza dr Smolik.

Dlaczego wszystko jest tak idiotycznie urządzone?


O absurdach związanych z naborem uczniów do szkół średnich od kilku dni pisze też w swoich felietonach Paweł Lęcki, polonista z sopockiego LO, który sam zasiadał w tym roku w komisji rekrutacyjnej.

Progi punktowe do techników i szkół branżowych w Krakowie






“Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewien absurd, który dość dobrze oddaje groteskowy charakter polskiej oświaty - pisze Lęcki. - Wyniki pojawią się w systemie informatycznym Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. W tym samym czasie trwa rekrutacja do szkół średnich. Cyferki nie spłyną automatycznie do elektronicznego systemu rekrutacji, choć nie ma żadnego logicznego powodu, żeby tak się nie mogło stać. Wpiszą je albo rodzice z uczniami, albo komisje rekrutacyjne.

Komisje rekrutacyjne będą mogły to zrobić dopiero od ósmego lipca, ponieważ dopiero wtedy uczniowie dostaną papierowe zaświadczenia o wynikach egzaminu, więc dopiero wtedy można przepisać wyniki z kartki do komputera lub zweryfikować już wpisane.

Oznacza to, że od 24 czerwca komisje rekrutacyjne siedzą w zasadzie bez sensu, gdyż mało kto przynosi same świadectwa. W tej chwili wszyscy są zamrożeni na osiem dni, bo trzeba czekać na kartkę papieru, której najwyraźniej nie dało się wydrukować szybciej, bo nie wiadomo dlaczego (...) Ten absurd trwa od lat, a zamiast to wszystko zmienić, Ministerstwo Edukacji i Nauki walczy z ideologią LGBT, neomarksizmem i szaleństwem postmodernizmu w szkolnych toaletach.

Dużo się mówi o cyfryzacji polskiej edukacji, a nie możemy stworzyć jednolitego systemu elektronicznej informacji o uczniu, młodzi ludzie istnieją w mniej więcej pięciu systemach: elektroniczne dzienniki, systemy egzaminacyjne, rekrutacyjne, sekretariatów oraz SIO. Między tymi systemami powiązania są mgliste, a często w ogóle nie istnieją (...)

Dlatego uważam, że nie zmienimy edukacji, skoro nie potrafimy zrobić czegoś tak prostego, jak połączenie systemów w jeden. Nie będzie szkoły w chmurze, bo nie ogarniamy tego, co dzieje się na ziemi. Moim marzeniem jest to, żeby najpierw zostały rozwiązane problemy proste, ale niezwykle irytujące. Ewolucja zaczyna się od prostych kroków, a dopiero później pokazuje całą swoją potęgę zmian i innowacji.

W innym felietonie Lęcki dodaje: “Nikt nigdy nie pozna wyjaśnienia tajemnicy tej przerwy między pierwszym lipca, kiedy (uczniowie - red.) zobaczyli swoje wyniki, a ósmym lipca, kiedy dostaną je na kartkach. Nikt nigdy nie pozna wyjaśnienia tajemnicy braku jednolitego systemu informacji o uczniu, więc będziemy wpisywali cyferki wiele razy w różne systemy do końca świata i o jeden dzień dłużej (...) Wczoraj młody chłopak, dziecko jeszcze, kandydat do szkoły zapytał mnie, dlaczego wszystko jest tak idiotycznie urządzone. Takiego prostego pytania najwyraźniej nie stawiają sobie dorośli urzędnicy.

Komentarze (2)

Dominika
14.07.2022 17:27
Przede wszystkim wyniki powinny być odbierane tydzień wcześniej,czyli w dniu zakończenia roku szkolnego.Poza tym powinny być brane pod uwagę tylko wyniki procentowe uzyskane na egzaminie,a nie sugestywne i często odbiegające od rzeczywistości oceny wystawiane przez nauczycieli w szkołach.Mogłyby być również automatycznie wprowadzane i uczeń po zalogowaniu się przesyłałaby tylko informację dotyczącą wyboru szkoły.Szkoły ustalałaby tylko limit uczniów w poszczególnych klasach i progi punktowe obowiązujące dla wszystkich uczniów.Listy przyjętych tworzyłyby się praktycznie same…Życzę wszystkim powodzenia w procesie rekrutacji i wymarzonego profilu!!!
ella
10.07.2022 18:20
Tumanica nowakowa nie potrafi mówić z głowy, tylko musi czytać z kartki. To świadczy, jaką ma wiedzę na tematy, którymi zajmuje się kura..torium!

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio