Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Burza o nauczycielskie pensje. “Gdzie są moje pieniądze i kto mnie okrada?”

22.09.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Burza o nauczycielskie pensje. “Gdzie są moje pieniądze i kto mnie okrada?”

Fot. pixabay.com

Ministerstwo edukacji pokazało grafikę ilustrującą wysokość nauczycielskich pensji. W sieci zawrzało. - Jeszcze nigdy nie dostałam takiej wypłaty - komentują nauczyciele.


Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli resortu edukacji z nauczycielskimi związkami zawodowymi i samorządowcami. Jednocześnie w mediach społecznościowych Ministerstwo zaczęło prezentować grafiki przedstawiające wysokość nauczycielskich pensji i proponowanych podwyżek.

Wynika z nich, że nauczyciel stażysta zarabia obecnie 3 538 zł, a od 1 września 2022 r. jego wynagrodzenie wzrośnie o 1 412 zł i będzie wynosiło 4 950 zł. Nauczyciel mianowany ma obecnie kwotę 5 094 zł, a od września zarobi 6 400 zł. Z kolei nauczyciel dyplomowany którego wynagrodzenie wynosi obecnie 6 510 zł, zarobi 7 750 zł.




Pod postem zawrzało. - Nie wstyd wam tak kłamać? Na te kwoty, które teraz niby obowiązują to ja muszę 2 miesiące pracować - napisała jedna z nauczycielek.

- Jestem nauczycielem dyplomowanym - dodaje inna. - Jeszcze nigdy nie dostałam takiej wypłaty. Czy MEiN może wskazać, gdzie giną moje pieniądze?

- Ta tabela jest oderwana od rzeczywistości.. jestem nauczycielem mianowanym z przygotowaniem pedagogicznym i moje wynagrodzenie brutto to 3445 zł ! Ale skoro MEiN twierdzi inaczej.. to gdzie są moje pieniądze i kto mnie okrada? - pyta kolejna z komentujących osób.

- Jak można tak manipulować społeczeństwem. Znowu się wyleje wiadro hejtu na nauczycieli, że tyle mają i jeszcze im źle. To są jakieś dziwne stawki nie wiadomo skąd.

- Panie Ministrze, tyle to zarabiali nauczyciele parę miliardów lat temu! - ironizuje jedna z komentujących osób. - Jak się jest ministrem oświaty, to dobrze by było zaktualizować swoją wiedzę o aktualnych zarobkach nauczycieli.

Jedna z nauczycielek zamieściła nawet potwierdzenie przelewu pensji na konto, z którego wynika, że za przepracowane ponad 40 godzin tygodniowo otrzymała za wrzesień wypłatę w wysokości 2422,32 zł.

Inni przypominają, że zgodnie z rozporządzeniem podpisanym w kwietniu przez ministra edukacji stawki wynagrodzenia są zupełnie inne i wynoszą dla stażysty - 2949 zł brutto, kontraktowego - 3034, mianowanego - 3445, dyplomowanego - 4046.

Okazuje się, że resort edukacji prezentując swoje grafiki dopuścił się pewnej manipulacji, co wcześniej - na przykład przy okazji nauczycielskiego strajku - również miało miejsce.

Przedstawione przez MEiN stawki to w rzeczywistości średnie wynagrodzenie, które - jak tłumaczą przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego jest “skomplikowaną, teoretyczną konstrukcją prawną, a nie realną pensją, wypłacaną co miesiąc nauczycielom”

- Składa się ono z wielu składników, których znaczna część w świetle przepisów prawa pracy nie jest wynagrodzeniem i nie może być utożsamiane z comiesięcznymi zarobkami (pensją). Tego rodzaju świadczeniem jest np. odprawa emerytalna, czy odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy. W skład tzw. średniego wynagrodzenia wlicza się również dodatki funkcyjne i motywacyjne należne nie nauczycielom, a kadrze kierowniczej – dyrektorom i wicedyrektorom szkół, za pracę nienauczycielską - tłumaczy ZNP.

Przedstawiciele grupy "My, nauczyciele" w odpowiedzi na dane prezentowane przez MEiN przygotowali kontrgrafikę. Wyliczają tam, że proponowane przez resort podwyżki w rzeczywistości będą niższe niż prezentowane przez MEiN, a na dodatek zostaną sfinansowane przez samych nauczycieli, którzy będą musieli pracować kilka godzin tygodniowo więcej. Zwracają też uwagę, że największym koszem proponowanych zmian będzie zwolnienie 22 proc. nauczycieli.

Komentarze (4)

Obserwator
19.10.2021 19:53
Nauczyciele proszę pisać pozew zbiorowy, bo albo was ktoś okrada z pensji jaka podaje Ministerstwo, albo ministerstwo kłamie. Tak czy tak to sprawa dla sądu, gdyż wprowadzą w błąd społeczeństwo!!!
Mela
27.09.2021 13:03
Praca w kilku szkołach nie oznacza 1,5 etatu. Trzeba tak pracować, jeśli chce się mieć pełny etat.
Mike
23.09.2021 21:52
O co chodzi z tym zwolnieniem 22%? Przecież obecnie już pracują średnio 1.5 etatu a niektórzy 2 wykręcają. Sytuacja raczej znormalnieje i praca na jeden będzie znowu normą.
Agnieszka
22.09.2021 14:35
No i wymyślili.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio