Pewnego dnia piekarz z żoną dowiadują się, że nie mogą mieć dzieci, ponieważ dawno temu ojciec mężczyzny ukradł z sąsiedniego ogrodu magiczne fasolki, za co Czarownica (Meryl Streep) rzuciła na całą rodzinę klątwę. By ją odczarować, para musi dostarczyć złośliwej kobiecie białą jak mleko krowę, czerwony jak krew płaszcz, złoty bucik i żółte włosy…
W tym samym czasie Czerwony Kapturek wyrusza do babci, a Kopciuszek biegnie pomodlić się do drzewa w lesie, ponieważ pragnie iść na bal. Jest jeszcze mały słodki Jack, którego mamusia wysyła do miasta, by sprzedał krowę, z którą się przyjaźnił.
Jakkolwiek dziwnie ta fabuła nie brzmi, jej zawiłość ani przez moment nie sprawia widzom problemu- wszystko za sprawą uroczych piosenek w świetnym wykonaniu i doskonałej warstwie estetycznej filmu, pozwalającej przenieść się do magicznego świata Disneya. Ciężko temu filmowi cokolwiek zarzucić. Argument, że połączenie znanych historii jest w tym filmie dziwne, sztuczne i pretensjonalne odpierają sami aktorzy, którzy grają z przymrużeniem oka i widać, ze mają do siebie dystans, jak Chris Pine i Billy Magnussen (dwaj książęta), którzy stworzyli chyba najzabawniejszą scenę „Tajemnic lasu”- kiedy to pełni ekspresji śpiewają głośno w przepięknej scenerii pieśń o tym, jak cierpią bez swoich ukochanych. Można popłakać się ze śmiechu.
Film jest zabawny i koniec końców zostawia nas z pytaniem o magię w świecie, o konfrontowaniu naszych pragnień z szarą rzeczywistością. Polecam małym i dużym.
Maja Skowron
Maja Skowron