Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Miasto zaniedbuje place zabaw, krakowianie chcą budowy nowych

22.06.2016

Miasto zaniedbuje place zabaw, krakowianie chcą budowy nowych
Brudne urządzenia, łuszcząca się farba i trawa po kolona. Kraków wydaje miliony na budowę nowych placów zabaw, ale nie zawsze dba o te już istniejące. 
 
W Krakowie trwa głosowanie nad budżetem obywatelskim, które zakończy się 30 czerwca. Mieszkańcy mogą wybierać spośród 401 zgłoszonych wcześniej projektów. Do wydania jest w sumie ponad 10 mln zł.

Wiele propozycji dotyczy budowy nowych placów zabaw. Mieszkańcy chcą powstania takiego miejsca m.in. w Parku Jordana, przy Nowohuckim Centrum Kultury, w Parku Krakowskim, Parku Kleparskim, Parku Decjusza, na osiedlu Szkolnym czy w Parku Lotników. Jest też pomysł budowy wodnego placu zabaw, a nawet placu zabaw … dla zwierząt. To tylko projekty ogólnomiejskie, do tego niemal w każdej dzielnicy jest też przynajmniej jeden projekt postawienia takiego miejsca.

Więcej informacji na temat "dziecięcych" projektów zgłoszonych do tegorocznego budżetu obywatelskiego w Krakowie 

To nie wszystko. W ciągu ostatnich 4 lat w Krakowie uruchomiono 10 tzw. Smoczych Skwerów, a kolejne 3 szykują się do otwarcia. Mają powstać jeszcze w tym roku w Parku Lotników, Parku Dąbie i Parku Rzecznym Wilga. Koszt inwestycji to ok. 3 mln złotych. 

Smocze Skwery to z założenia przestrzeń publiczna, mająca zachęcić mieszkańców do aktywnego spędzania wolnego czasu. Są tu urządzenia nie tylko dla najmłodszych, ale także dla dorosłych, służące rekreacji lub rehabilitacji.

– Idea Smoczych Skwerów polega również na chęci odczarowania Krakowa, jako miasta z betonu. Mają sprawić, że stanie się bardziej zielony i przyjazny mieszkańcom – mówi Tomasz Urynowicz, krakowski radny i inicjator budowy Smoczych Skwerów.

Problem w tym, że choć Kraków wydaje miliony na budowę nowych placów zabaw, to jednak nie zawsze dba o te już istniejące. Przykładem mogą być dwa niewielkie place położone w rejonie ulic Stanisława ze Skalbmierza, Miechowity i Bohaterów Wietnamu (Dzielnica III). Kilka lat temu ustawiono tam karuzele, huśtawki, piaskownice, zjeżdżalnie i urządzenia do wspinania. Zazwyczaj place stoją jednak puste.
– Urządzenia są brudne, podobnie jak piasek w piaskownicy, na jednym placu trawa sięga po kolana, na drugim jest wydeptane klepisko, z barierki okalającej piaskownicę łuszczy się farba, do tego wszędzie walają się niedopałki i kapsle – mówi pani Monika, mama dwójki dzieci. - Szczerze mówiąc unikam przychodzenia tutaj z dziećmi, choć place położone są blisko naszego domu i w fajnych zacienionych miejscach. Mam jednak wrażenie, że o ich istnieniu nikt już nie pamięta.

O tym, że jeden z tych placów odstrasza zamiast przyciągać dzieciaki, można też przeczytać we wniosku złożonym w dzielnicowym budżecie obywatelskim. Mieszkańcy Dzielnicy III zgłosili inicjatywę jego doposażenia, ale także … przeniesienia w inne miejsce, by bawiące się dzieci nie zakłócały spokoju mieszkańcom pobliskiego bloku.

Przypadków brudnych i zaniedbanych placów zabaw jest w Krakowie więcej.

- Kiedy dziecko się ubrudzi, to lepiej je umyć, czy zrobić nowe? – pyta retorycznie Łukasz Wantuch, radny dzielnicy III Prądnik Czerwony. – To samo dotyczy placów zabaw, najpierw zadbajmy uczciwie o te już istniejące, a dopiero później stawiajmy nowe.

- O place zabaw trzeba dbać i je konserwować, bo jak wszystko ulegają zużyciu, ale to wcale nie oznacza, że powinniśmy zrezygnować z ich budowania – ripostuje Tomasz Urynowicz.
 
Radny Wantuch przyznaje, że utrzymanie jednego placu zabaw to spory wydatek i nie zawsze wystarcza pieniędzy, by zadbać o wszystkie tego typu miejsca. – W ostatnim czasie problem wydaje się większy, bo jesteśmy w trakcie formalnego przekazywania gruntów, którymi wcześniej opiekował się Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu pod Zarząd Zieleni Miejskiej, sprawy są już na ukończeniu więc wkrótce sytuacja powinna ulec poprawie - twierdzi radny Wantuch. 

Tak wyglądają obecnie dwa place zabaw w rejonie ulic Stanisława ze Skalbmierza, Miechowity i Bohaterów Wietnamu (Dzielnica III)













Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio