Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Kraków potrąci nauczycielom z pensji za strajk

29.03.2019

Kraków potrąci nauczycielom z pensji za strajk
Kraków nie zamierza wypłacać pensji strajkującym nauczycielom, a “zaoszczędzone” w ten sposób pieniądze chce przeznaczyć na wypłaty dla osób, które w czasie protestu będą zajmować się dziećmi.

Jak informuje Związek Nauczycielstwa Polskiego, w samym Krakowie do planowanego na 8 kwietnia strajku nauczycieli, chce się przyłączyć ponad 90 proc. szkół i przedszkoli. Protest ma polegać na całkowitym powstrzymaniu się od pracy. To może oznaczać gigantyczne problemy dla dyrektorów placówek i samorządu, zwłaszcza że nie wiadomo, jak długo potrwa nauczycielski protest.

Przedłużający się strajk to również problem dla samych strajkujących. Nauczyciele zastanawiają się, czy stać ich na udział w proteście. Zgodnie z przepisami, strajkujący pracownik nie może bowiem otrzymywać za ten okres wynagrodzenia. Pojawiły się już nawet wyliczenia, że na tygodniowym strajku nauczyciel może stracić kilkaset złotych.

ZNP zaapelował do samorządów, aby zrekompensowały nauczycielom utracone środki. - Organy prowadzące mają wiele możliwości by to zrobić, jak chociażby wypłata dodatków uzupełniających lub za wyróżniającą pracę - mówi Broniarz.

Włodarze niektórych miast już odpowiedzieli na te apele. Wczoraj prezydent Wrocławia Jacek Sutryk poinformował na swoim FB: "W związku z obawami, że ze względu na strajk obniżone zostaną pensje protestujących nauczycieli uspokajam: wszystkie środki przewidziane na wynagrodzenia zostaną wypłacone w całości. Bez względu na to ile potrwa protest. Dopytywany przez Was w kwestii wynagrodzeń wyjaśniam, że pula środków na wynagrodzenia pozostająca w gestii dyrektorów szkół nie zostanie zmniejszona - to oznacza w istocie moja decyzja" - tłumaczył prezydent. Dodał też, że w przyszłym tygodniu wrocławski ratusz będzie kontynuował "rozpoczęte już dawno rozmowy ze związkami dot. podniesienia kwot dodatków".

Czy na podobny gest mogą liczyć krakowscy nauczyciele, którzy tak licznie zadeklarowali chęć udziału w strajku? Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent miasta nie pozostawia złudzeń: - W naszej ocenie stanowi to naruszenie  dyscypliny finansów publicznych. Przepisy są tu jednoznaczne: za czas strajku wynagrodzenie nie przysługuje - mówi wiceprezydent.

Anna Korfel-Jasińska podkreśla, że w ubiegłym roku Kraków dopłacił ponad średnie nauczycielskie wynagrodzenia 33 mln zł (rok wcześniej było to około 25 milionów).

Pieniądze, które nie trafią na konta strajkujących nauczycieli nie pozostaną jednak w kasie miasta. Anna Korfel-Jasińska zaznacza, że zostaną one przeznaczone na wypłatę wynagrodzeń dla tych osób, które w czasie protestu będą zajmować się dziećmi, ponieważ dyrektorzy szkół i przedszkoli mają obowiązek zapewnienia takiej opieki uczniom i przedszkolakom, które zostaną przyprowadzone na zajęcia. - W tym celu będą musieli zatrudnić dodatkowe osoby lub wypłacić nadgodziny nauczycielom, którzy nie wezmą udziału w strajku - podkreśla wiceprezydent Krakowa.

Nauczyciele domagają się podwyżki w wysokości 1000 zł. Na poniedziałek zaplanowano ostatnią turę rozmów ze stroną rządową. Od wyniku tych negocjacji będzie zależało, czy szkoły i przedszkola zastrajkują.

Komentarze (7)

Afrodyta
30.03.2019 21:37
Bo lekarz strajkujący może odejść od pacjenta i jest wszystko w porządku, a my nauczyciele jak strajkujemy, to jesteśmy jak stonka ziemniaczana, którą trzeba zwalczać. Dlaczego nikt nas nie słucha Dzieci teraz są inne, niż te 20 lat temu. Dlatego tak duże klasy, to porażka. Proszę mi wierzyć, wstaję do pracy po 20-latach z uśmiechem na twarzy. Uwielbiam, to co robię. Chciałam być nauczycielem i tę decyzję podjęłam mając 10lat.Sądzę,że robię to, co kocham i mimo, że tato zawsze mi mówił:" Córcia,pamiętaj, obyś cudze dzieci uczyła.Nikt nigdy Ciebie nie doceni". Ale ja nie poddaję się, staram się dzieciom pokazywać, co jest dobre. Widzę, że są tacy uczniowie, którzy mnie kochają, Poświęcam im swój czas, chodzę wieczorami do teatru,robię warsztaty w sobotę i nie oczekuję za to wiele. Chcę tylko godnie żyć, bo to jest przykra sprawa, kiedy odwiedzają mnie moi uczniowie, którzy na kasie tylko po gimnazjum, mogą sobie na więcej pozwolić. W tej chwili rodzice mówią, chciała być pani nauczycielką, to niech sobie pani radzi z naszymi dziećmi, A przecież kulturę osobistą i pewne zachowania wynosi się z domu. Poza tym dziś my nauczyciele wiemy czasem o swoich uczniach więcej niż ich rodzice, a Oni nas tak oczerniają.
Zdegustowany
30.03.2019 07:34
Biedni nauczyciele.... Może w takim razie trzeba było wybrać inny zawód. Prowadzę własną działalność - skończyłem dwa bardzo ciężkie kierunki techniczne. Zasuwam od rana do wieczora. Mam dzieci. W przypadku braku zleceń mam strajkować? Tylko kto mnie wysłucha? Pracuje średnio 60 h w tygodniu..... Do roboty ludzie.
Wstyd
30.03.2019 07:18
Wszystko zależy od władzy jeśli Ktoś jest ludzki ma ludzkie odruchy. Prezydent Poznania wypłaci wszystkim strajkującym nauczycielom.
Brak słów
29.03.2019 23:31
Warto przypomnieć, że nauczyciele poświęcają dobro dzieci kosztem własnych, materialnych żądań, które są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Zarobi nauczycieli to nie tajemnica, można było się trochę pouczyć i znaleźć sobie lepiej płatny zawód. Tupanie nogą i wykorzystywanie stosunku zależności dla prywatnych celów to skandal, który mam nadzieję zakończy się przynajmniej kilkoma pozwami zbiorowymi ze strony uczniów, którzy tuż przed egzaminami muszą być narażeni na taki stres. Pozwami przeciwko konkretnym nauczycielom, nie rządowi czy ZNP.
Wanda
29.03.2019 20:27
Warto przypomnieć, że nauczyciele strajkują nie tylko w swoim imieniu, ale też wspierają samorządy, które również dźwigają skutki reformy. A może trochę solidarności ze strony Krakowa i wspólny front z nauczycielami?
Nina
29.03.2019 18:47
I w ten sposób samorz@dy poprą rząd, który ma ich nie dofinansowuje. A dodatkowe pieniądze uzyskają katecheci, którzy mają misję (nie napisze, jak mi się ta misja kojarzy w Wielkim Poście).
Lolek
29.03.2019 17:07
Szkoda że urzędnicy wychodząc wcześniej z pracy nie powracają tego sobie z pensji

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio