Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Kolejny film prawdy o rekrutacji. Poprzedni spotkał się z falą krytyki

15.02.2019

Kolejny film prawdy o rekrutacji. Poprzedni spotkał się z falą krytyki
Małopolska kurator oświaty nagrała kolejny “film prawdy”  o tegorocznej rekrutacji do liceów. - Papier i internet przyjmą wszystko - komentują rodzice. - Nam nie trzeba mydlić oczu, my wiemy, że dzieci nie dostaną się do wymarzonych szkół.


Barbara Nowak w kilkuminutowym wystąpieniu przekonuje, że Małopolska jest dobrze przygotowana do tegorocznej rekrutacji, że wszystkie miejsca w szkołach są policzone i dobrze przygotowane, a dzieciom - mimo podwójnego rocznika - wcale nie będzie trudniej dostać się do szkoły. - Prosimy o zaufanie i zachowanie spokoju - apeluje małopolska kurator oświaty.



To już drugi jej film opatrzony hasztagiem mówimyprawdę. Pierwszy zamieściła na swoim Facebooku kilka dni temu. Podobnie jak ten najnowszy, jest on poświęcony tegorocznej rekrutacji do szkół średnich i czekającej nas kumulacji roczników. Barbara Nowak przekonuje w nim, że choć kandydatów będzie dwa razy więcej niż zwykle, to miejsc wystarczy dla wszystkich. Prosi też rodziców o spokój i zaufanie i stwierdza, że są oni bombardowani przez media nieprawdziwymi informacjami na temat tegorocznej rekrutacji. 

Pierwszy wpis Barbary Nowak wywołał falę negatywnych komentarzy. Pod postem z filmem doszło do ostrej wymiany zdań.

"Mówmy zatem prawdę - pisze Joanna Wu i wylicza: Cześć miejsc w liceach, to miejsca w szkołach, do których nie było chętnych z powodu fatalnego poziomu nauczania (...)
Jak będzie wyglądała rekrutacja w kolejnych dwóch latach przy przeładowanych szkołach średnich? (...)  Jeśli chce Pani poznać prawdę, to proszę odwiedzić uczniów klas 8 i 3 gimnazjów w krakowskich szkołach- oni powiedzą, mają już dość duże doświadczenie, jak reforma wpłynęła na ich życie".

Sylwia Krakowska dodaje: "Nic Pani nie wie o tym, co my - rodzice, widzimy. My natomiast wiemy, że perspektywa patrzenia zza urzędniczego biurka, jest całkiem inna, niż perspektywa rodziców i uczniów biorących udział w tym bałaganie. O czym i Pani wkrótce się przekona".

Magdalena Gościńska zachęca z kolei Barbarę Nowak do spotkania z uczniami klas ósmych i zapytanie ich jak reforma wpłynęła na ich życie. “Opowiedzą pani jaki mają natłok materiału, prac domowych, referatów, kartkówek, sprawdzianów. Jak często chodzą przemęczeni, bo uczą się często do późnej nocy. Że my jako rodzice musimy dawać im korepetycje, bo pędzą z materiałem, bo dzieci nie mogą nadążyć chłonąć wiedzy. Pani Kurator, to jest samo życie, prawdziwe codzienne życie i nie przemawia do mnie argument że jest Pani nauczycielem, bo mam dziecko w ósmej klasie i doświadczam tego codziennie. Moje zaufanie do Pani jest zerowe, jak Pani twierdzi, że nie będzie chaosu i zamieszania, jest to po ludzku niemożliwe przeprowadzając tak fatalnie reformę. I zaznaczam, że nie jest to tylko moja ocena, ale znacznej większości rodziców. Nam nie trzeba mydlić oczu, my wiemy, że dzieci nie dostaną się do wymarzonych szkół".

Magdalena Gościńska przyznaje też, że jej dziecko przed reformą, ucząc się tyle samo co obecnie dostawało piątki, teraz zbiera trójki. “Wpada we frustrację, że jest do niczego, że nie potrafi, że nie podoła. Mam osobiste odczucie, że tą reformą skrzywdzono moje dziecko".

Matka przytacza również bardzo słabe wyniki próbnego egzaminu ósmoklasisty przygotowanego przez Wydawnictwo Operon: z matematyki uczniowie zdobyli zaledwie 26 proc. punktów, a z języka polskiego 49 proc. "Wyniki trzeba uznać za alarmujące - uważa matka ósmoklasisty. -Trudno się im jednak dziwić, skoro ubiegłoroczne badania wykazały, że w klasach VII nauczyciele byli w stanie zrealizować na lekcjach jedynie ok. 60 proc. materiału przewidzianego w przeładowanej podstawie programowej. Czy naprawdę jest Pani zadowolona?"

Barbara Nowak próbuje odpierać te argumenty twierdząc, że codziennie rozmawia ze swoją wnuczką, która jest uczennicą 8 klasy, a także z jej kolegami, nauczycielami i rodzicami.
- Bałagan, niepewność itp. są równie prawdziwe jak te pohukiwania o zwalnianych nauczycielach, likwidowanych szkołach. Nic się nie sprawdziło - przekonuje Barbara Nowak, a na koniec stwierdza: Nie ma sensu takie przerzucanie się uszczypliwościami, zapraszam na rozmowę do kuratorium.

Beata Kalęba (matka ósmoklasistki): Od dłuższego czasu mam wielką ochotę porozmawiać z panią twarzą w twarz. To nie byłaby miła rozmowa, dla żadnej z nas. Papier i internet przyjmą wszystko, ale rodzice i uczniowie (niestety!) wiedzą swoje.

Anna Kolet-Iciek
Fot. fotolia

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio