Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Do jakiej szkoły posłałbyś dziecko? Jeden z najsmutniejszych sondaży na świecie

19.02.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Do jakiej szkoły posłałbyś dziecko? Jeden z najsmutniejszych sondaży na świecie

Fot. fotolia

Ponad połowa Polaków wybrałaby dla swojego dziecka szkołę prywatną lub społeczną, gdyby tylko było ich na to stać. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Ipsos na zlecenie portalu oko.press. - To być może jeden z najsmutniejszych sondaży na świecie - komentuje Paweł Lęcki, nauczyciel języka polskiego w sopockim LO.

Sondaż Ipsos dla OKO.press sprawdzał, jaki mamy stosunek do publicznej i niepublicznej oświaty. Pytanie brzmiało: Czy gdyby pieniądze nie były przeszkodą posłałaby Pan/Pani dziecko do płatnej szkoły społecznej lub prywatnej? Wyniki są porażające - pisze dziennikarz oko.press. 

Aż 55 proc. badanych odpowiedziała twierdząco, z czego co czwarta osoba wybrała odpowiedź „zdecydowanie tak”. Odsetek negatywnych odpowiedzi wyniósł 35 proc.

Na płatną edukację najczęściej wskazywali mieszkańcy największych miast, w których oferta edukacyjna jest najbogatsza (62 proc.), a także mieszkańcy mniejszych ośrodków miejskich (20-100 tys. mieszkańców).

Najmniej placówkami niepublicznymi zainteresowani są mieszkańcy wsi, a i tak — gdyby pieniądze nie były przeszkodą — wybrałoby je 48 proc. pytanych.

W Polsce powszechne jest przekonanie, że prywatna szkoła — w systemie edukacji nastawionym na ostrą selekcję, rywalizację i rankingi — po prostu zapewnia lepszy start.

Najwięcej zwolenników płatnej edukacji jest wśród wyborców Polski 2050 Szymona Hołowni, 65 proc. z nich właśnie do takiej szkoły chętnie posłałoby swoje dziecko. Wśród wyborców Lewicy odsetek takich osób wynosi 59 proc, a wśród zwolenników Konfederacji oraz Koalicji Obywatelskiej po 56 proc.

Oko.press zwraca uwagę na zaskakujące - zdaniem portalu - odpowiedzi wyborców PiS. - Aż 44 proc. z nich wolałoby, żeby ich dziecko nie chodziło do szkół zreformowanych przez minister Annę Zalewską - pisze dziennikarz portalu.

Trzeba jednak pamiętać, że szkoły niepubliczne również przeszły reformę Zalewskiej i realizują te same programy nauczania, co szkoły publiczne.

Wyniki sondażu skomentował na swoim FB Paweł Lęcki, znany sopocki nauczyciel, którego wpisy internetowe śledzi ponad 53 tys. osób.

Oko.press opublikowało być może jeden z najsmutniejszych sondaży na świecie - pisze nauczyciel. - Okazało się w liczbach to, co wszyscy przeczuwają od dłuższego czasu. Polacy nie ufają publicznej oświacie. Ponad połowa, gdyby mogła sobie na to pozwolić, wybrałaby płatną szkołę prywatną. W tej połowie jest również ogromna liczba wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
W zasadzie trudno się temu wszystkiemu dziwić. Polska szkoła od dawna miała spore problemy, po czym przyszła Anna Zalewska, zdemolowała to, co było dobre, na przykład gimnazja, uwypukliła to, co najgorsze, a wszystko dlatego, żeby odbyć wątpliwą intelektualnie sentymentalną podróż w czasie do przeszłości.

Z Dariuszem Piontkowskim przyszli Żołnierze Wyklęci i liczne synonimy słów nie wiem. Przemysław Czarnek wniósł Jana Pawła II, niechęć wobec płci żeńskiej oraz przegląd podręczników w świetle Ewangelii i główny cel edukacji, którym jest życie wieczne.

Można mieć różne poglądy polityczne, ale mało kto tak naprawdę oczekuje od edukacji życia wiecznego. Raczej większość skupia się na teraźniejszości. Polska szkoła ma z tym duży problem, nie tylko w czasie pandemii.

Izolacja i edukacja zdalna tylko i wyłącznie wydobyły na wierzch to, co nie działa w polskiej szkole. Wbrew pozorom i tak poradziliśmy sobie całkiem nieźle, gdy weźmie się pod uwagę choćby Niemcy. Wynika to z tego, że wbrew pozorom, nadal jest grupa nauczycieli, którzy z niczego są w stanie ukręcić cokolwiek. Ministerstwo Edukacji i Nauki nie ma nic wspólnego z żadną realną pomocą i wsparciem. Równie dobrze mogłoby sprzedawać lodówki.

Jednocześnie publicznie ujawnił się brak relacji, skupienie na ocenianiu, na sprawdzaniu wiedzy, zamiast na uczeniu, wylał się stres, który towarzyszy polskiej edukacji, ale nie taki motywujący, tylko niszczący całą przyjemność ze zdobywania wiedzy. Organy prowadzące i kuratoria ujawniły potrzebę permanentnej kontroli, co wynika z braku zaufania i potrzeby zbierania papierków na wypadek kontroli wyższego rzędu. (...)

Polskie szkoły to fabryki. Klasy to co najmniej trzydziestoosobowe zakłady pracy. Młodzi ludzie przebywają w nich najczęściej od 8 do 16, niezależnie, czy stacjonarnie, czy przed komputerem. W niektórych szkołach nawet podbijają kartę na wejściu i wyjściu, co oczywiście jest próbą dbania o bezpieczeństwo, ale metaforą jest smutną.

Brakuje miejsca na indywidualizację nauczania, choć jednocześnie rady szkoleniowe na ten temat cieszą się wielką popularnością. Paradoksalnie, szkoły potrafią się starać, ale to średnio wychodzi. I tak na końcu jest egzamin, o którym wszyscy myślą, że jest najważniejszy na świecie.

Psychologów brakuje, a ci, którzy są, są przeciążeni problemami młodych ludzi. Wychowawcy są bardziej urzędnikami od frekwencji, niż towarzyszami swoich wychowanków. Procedury szkolne i bzdurne obowiązki wchodzą z butami w proces edukacji. Podstawy programowe, których część jest zupełnie bez sensu, organizują wyobraźnię uczniów i nauczycieli. Mimo wszystko udaje się czasem gdzieś wyjść, zrobić coś innego, ale pandemia uniemożliwiła w większości nawet te wyjątkowo ważne aktywności.

W szkołach prywatnych będzie mniej uczniów w klasie, choć nadal trzeba realizować podstawy programowe. Można to oczywiście robić w inny sposób. Gdy patrzy się na rankingi, to bywa różnie. W przypadku szkół podstawowych generalnie lepiej wyglądają szkoły prywatne, w przypadku szkół średnich jest w zasadzie na odwrót. Wśród szkół prywatnych będą te ze znakomitą atmosferą, a będą również takie, w których liczy się tylko wynik. Będą szkoły oryginalne, demokratyczne, a będą też takie, które w zasadzie niczym, poza liczbą uczniów, nie będą różniły się od szkół publicznych.

Wizerunek szkół państwowych jest mocno zróżnicowany. Nie ma rankingu atmosfer, ale jest marketing szeptany. Gdy wsłucha się w opinie młodych ludzi, to można usłyszeć różne rzeczy. Szkoły prestiżowe wcale nie muszą mieć dobrej atmosfery, choć mogą. Dobrą atmosferę mogą mieć szkoły z niższych pozycji w tym dziwnym wyścigu perspektyw na przyszłość.(...)

Szkoły prywatne kosztują, szkoły publiczne też, tylko udajemy, że są za darmo. Jednocześnie rzeczywiście ich ważną rolą jest wyrównywanie szans edukacyjnych. Edukacja zdalna pokazała, jak bardzo duży mamy z tym problem.

Gdy Ministerstwo Edukacji i Nauki zajmuje się światłem Ewangelii, warto zadać sobie pytania, czego tak naprawdę oczekujemy od edukacji i dlaczego nie rozumiemy, jak bardzo jest ona ważna, w zasadzie najważniejsza na świecie. Powinna przy okazji kwestii naukowych uczyć empatii, otwartości na świat, krytycznego myślenia, odwagi w wyrażaniu poglądów przy zachowaniu elementarnego szacunku wobec innych, o ile ci nie gardzą tym, czym jesteśmy i mówimy, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa, wsparcie i rzetelne dane dotyczące świata teraz i z przeszłości. Powinna wybiegać w przyszłość, gdyż młodzi ludzie, gdy wyjdą ze szkoły, to znajdą się w przyszłości.

Brak zaufania do szkoły jako takiej, takiego modelu edukacji jest ważnym sygnałem, którego nie można lekceważyć. Paradoksalnie, daje on nadzieję na przyszłość, o ile wyniknie z niego coś dobrego i konstruktywnego.




Komentarze (1)

Samodzielny
21.02.2021 00:16
Czy Polak mając pieniądze wybrałby prywatną czy państwową opiekę zdrowotną, komunalne mieszkanie, czy prywatny dom, co za manipulacja!!!

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio