Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

W Konarach powstaje Dzika Osada - pierwsze przedszkole pod gołym niebem

11.04.2016

W Konarach powstaje Dzika Osada - pierwsze przedszkole pod gołym niebem
Choć być może trudno w to uwierzyć, w Polsce zaczęły powstawać pierwsze przedszkola, w których dzieci zamiast w dusznych, ciasnych salach większość czasu spędzają … pod gołym niebem. To tzw. leśne przedszkola, których idea narodziła się kilkadziesiąt lat temu w Skandynawii, a które sporą popularnością cieszą się np. w Czechach. Na razie w naszym kraju jest ich raptem kilka, a jedno z nich od września zacznie działać w podkrakowskich Konarach.
 
To Dzika Osada. Jej założycielką jest Justyna Romaniak, mama trójki dzieci, doradca Noszenia Dzieci w Chustach, która ukończyła kurs trenerski Treningu Skutecznego Rodzica w Centrum Komunikacji Gordona, a obecnie jest słuchaczką Studium Pedagogiki Dzikiej Przyrody. 

Dzika Osada powstała z jej pragnienia stworzenia dzieciom warunków idealnych do zrównoważonego rozwoju: fizycznego, emocjonalnego i duchowego. - Jestem głęboko przekonana, że takie warunki może zapewnić dorastanie na łonie natury, w atmosferze akceptacji, z nastawieniem na swobodną zabawę i intuicyjne odkrywanie świata – mówi Justyna Romaniak. 

Celem Dzikiej Osady jest dać dzieciom to, co kiedyś było normalne. – Takie przedszkole to z jednej strony rewolucja, z drugiej, po prostu powrót do czegoś, co już kiedyś było, kiedy dzieci całe dnie spędzały na podwórkach i były szczęśliwe – tłumaczy Justyna Romaniak.

Miejsce, w którym powstaje Dzika Osada to 50-arowy teren położony w miejscowości Konary, w gminie Mogilany pod Krakowem. Działka jest otwarta na dużą nieograniczoną przestrzeń, łąki i lasy, z których dzieci mogą korzystać bez ograniczeń.

Zadaniem dorosłego, przebywającego z dziećmi w Dzikiej Osadzie jest towarzyszenie i podążanie za nimi. Idea jest taka, by maluchy jak najwięcej czasu spędzały pod gołym niebem, w otoczeniu przyrody. W razie niesprzyjających warunków atmosferycznych znajdą schronienie w … domku z gliny. Tam będą mogły też odpocząć po posiłkach, które również będą podawane na zewnątrz. 

- Cały czas mamy na uwadze norweskie przysłowie, dewizę leśnych przedszkoli, że „nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie”. Jeśli dziecko ma na sobie dobrze dobrany zestaw ubrań, to nawet mróz nie jest dla niego problemem. Mamy też inne sposoby na utrzymanie ciepła w mroźny dzień, takie jak odpowiednia dawka ruchu czy ognisko – mówi Justyna Romaniak.

„Dzikim Osadnikom” nie straszny jest również deszcz. Dzieci go uwielbiają i lepiej od dorosłych rozumieją, że nie są z cukru. Deszcz wyczarowuje dla nich ukochane błotko, a błotna zjeżdżalnia to przecież prawdziwy raj. – W czasie deszczu jest najlepsza zabawa – przekonuje Justyna Romaniak.

Dzięki takiemu podejściu dzieci z leśnych przedszkoli są zdrowe jak ryby. Badania przeprowadzone w tego typu przedszkolach za granicą jednoznacznie pokazuję, że dzieci spędzające sporo czasu na zewnątrz, nawet w trudnych warunkach pogodowych są bardziej odporne i chorują mniej niż dzieci z tradycyjnych przedszkoli, które spędzają większość dnia w zamkniętych pomieszczeniach. - Może zdarzyć się, że organizm dziecka, które wcześniej spędzało mało czasu na świeżym powietrzu, po rozpoczęciu przygody z leśną edukacją, będzie potrzebował nieco czasu, aby zaadaptować się do nowych warunków, ale nie jest to regułą - zaznacza Justyna Romaniak i szczerze przyznaje, że jej mali podopieczni nie zawsze będą mieli czyste ręce podczas spożywania drugiego śniadania w lesie; nie będą myli zębów 3 razy dziennie w ciągu dnia, a swoje potrzeby będą załatwiać w ekologicznej toalecie kompostującej lub w ustronnym miejscu w lesie. – Jednak to, co możemy zagwarantować, to, że na pewno będą szczęśliwi – dodaje założycielka Dzikiej Osady.

Dzika Osada może od września przyjąć ok. 15 dzieci, w wieku od 3 do 6 lat. Pierwsi chętni już są. - Sama wychowałam się na wsi i pamiętam jak wyglądało moje dzieciństwo - mówi jedna z mam, która zapisała swoje dziecko do leśnego przedszkola w Konarach. - Dzięki Dzikiej Osadzie mam możliwość dać mojemu synkowi okazję do nieskrępowanej zabawy w otoczeniu przyrody. A to wielka wartość w dzisiejszych czasach, kiedy to dzieci są zarzucane aktywnościami, których przebieg jest z góry ustalony przez dorosłych. A gdzie miejsce na kreatywność i samodzielne podejmowanie decyzji tak niezbędne w dorosłym życiu? Wiem, że w Dzikiej Osadzie mojemu dziecku nie zabraknie szacunku i przestrzeni na samodzielne odkrywanie świata. Zdecydowałam się na to, mimo konieczności codziennych dojazdów z centrum Krakowa.

Być może wkrótce do przedszkola w Konarach będzie kursował specjalny busik dowożący dzieci z Krakowa. 

Założycielka Dzikiej Osady już planuje utworzenie obok przedszkola leśnej szkoły demokratycznej.

Kontakt i zapisy: tel. 695-949-007, e-mail: dzikaosada@gmail.com; www.dzikaosada.pl
 

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio