Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Rusza nietypowa akcja wymyślona przez rodziców. Przyłączyło się już 147 szkół

04.11.2019

Rusza nietypowa akcja wymyślona przez rodziców. Przyłączyło się już 147 szkół
“Gabrysia błyskawicznie chłonie wiedzę, a materiał szkolny przyswaja zdecydowanie szybciej niż rówieśnicy”. “Bruno bardzo ładnie rozwinął przez wakacje swoje umiejętności językowe”. “Krzyś zdecydowanie wyróżnia się na tle rówieśników w grach zespołowych”. Jaki rodzic nie chciałby przeczytać o swoim dziecku tych wszystkich miłych słów? Zamiast tego otwierając e-dziennik zwykle otrzymuje informację, że jego pociecha biega po klasie, nie słucha nauczyciela lub przeszkadza w prowadzeniu lekcji.

Tak samo czuli się rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 52 na warszawskim Targówku. Do tego doszedł eksperyment przeprowadzony przez jedną z nauczycielek tej szkoły, a właściwie jego przerażający rezultat. Wychowawczyni poprosiła uczniów, by opisali swoje pozytywne cechy. Dostała same puste kartki! Dzieci nie potrafiły napisać o sobie nic dobrego. Kompletnie nic. Rodzice zdruzgotani wynikami eksperymentu uświadomili sobie, że to oni zawiedli, bo nie pomogli swoim dzieciom w zbudowaniu takiej samooceny, która pozwoliłaby im mówić i myśleć o sobie dobrze, ale doszli do wniosku, że to także wina szkoły, bo wśród uwag od nauczycieli bardzo rzadko zdarzają się pozytywne.

- Łatwo nam strofować i wytykać błędy, bo nas też nie chwalono - zauważają rodzice z Targówka. - Ilu z nas poproszonych teraz o wypisanie swoich dobrych cech, oddałoby puste kartki?

Rodzice postanowili coś z tym zrobić. Wpadli na pomysł akcji, która choć trochę i choć na chwilę może odmienić los uczniów, a w przyszłości zaprocentować lepszą samooceną.

- Nie oceniamy systemu edukacji, nie chcemy zmieniać podstawy programowej, chcemy tylko zachęcić nauczycieli do mądrego chwalenia uczniów. W szkole nie da się uciec od ocen, a dobra uwaga od nauczyciela zostaje z nami na całe życie. Niech nasze dzieci idą w świat przekonane, że nawet jak nie mają czerwonego paska, to są w czymś dobre. Niech poczują nasze wsparcie - zaapelowali.

Wymyślona przez nich akcja właśnie się rozpoczyna. Dlaczego teraz? - Bo listopad to najtrudniejszy miesiąc w roku – dzieci są zmęczone, szybko robi się ciemno, a nauki coraz więcej. Niech jak najwięcej uczniów dostanie teraz pozytywną uwagę od swoich nauczycieli – oficjalnych, wpisanych do dzienniczków. Przegońmy wspólnie smutek ze szkolnych korytarzy - zachęcają pomysłodawcy akcji.

Na ich apel zareagowało już 147 szkół w Polsce, które przystąpiły do akcji, spływają też pierwsze wystawione uwagi, które można znaleźć na stronie pozytywnauwaga.pl.

Co ważne, pomysł może działać w dwie strony. Anna Zapał, która reprezentuje rodziców z SP nr 52 zachęca innych rodziców, by również mówili nauczycielom swoich pociech miłe słowa.

- Nic przecież tak nie motywuje do lepszej pracy jak dobre słowo - zauważa Anna Zapał.

Na razie na przystąpienie do akcji zdecydowały się dwie krakowskie szkoły: Szkoła Podstawowa Nr 78 im. Piotra Michałowskiego oraz Szkoła Podstawowa im. Bogdana Jańskiego.

- W naszej szkole od kilku lat w listopadzie organizowany jest tydzień życzliwości, podczas którego każdy stara się mówić innym miłe rzeczy. Mam nadzieję, że teraz pozytywne uwagi zostaną z nami na dłużej - mówi Magdalena Górska, wicedyrektor SP nr 78.

Anna Kolet-Iciek
Fot. pixabay.com

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio