Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Profil przedszkolaka, czyli czym nas kuszą przedszkola?

11.04.2016

Profil przedszkolaka, czyli czym nas kuszą przedszkola?
Językowe, sportowe, taneczne, artystyczne, teatralne, ekologiczne, a nawet … pod gołym niebem. Prywatne przedszkola kuszą rodziców określonym profilem. Czy to tylko chwyt marketingowy? I co na to rodzice? Jakiego przedszkola szukają dla swoich pociech, czy ważniejszy jest angielski pięć razy w tygodniu, czy może troskliwa i wyrozumiała nauczycielka?
 
W Krakowie działa już niemal 200 przedszkoli niepublicznych. Wiele z nich to przedszkola profilowane. Najwięcej jest tych, które określają się jako „językowe”. 

***

Taki profil ma m.in. Niepubliczne Europejskie Przedszkole Językowe „Be Happy” (ul. Meiera). Tu codzienne zajęcia z języka angielskiego to norma. Lekcje prowadzi lektor ze szkoły językowej, a 4 razy w tygodniu odbywają się konwersacje z native speakerem. W jednej z grup maluchy porozumiewają się wyłącznie po angielsku. Do tego dzieciaki dwa razy w tygodniu uczą się francuskiego. 

- W dzisiejszych czasach opanowanie jednego języka obcego, to za mało – podkreśla dr Joanna Rokita-Jaśkow z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. - Dlatego im wcześniej rozpocznie się taką naukę, tym lepiej, bo dziecko ma szansę nauczyć się więcej języków w przyszłości. Jeśli chcemy, żeby nasze dzieci bez kompleksów funkcjonowały we współczesnym świecie, to warto inwestować w naukę języków od najmłodszych lat.

- Nie przesadzałabym jednak z bardzo wczesnym startem – dodaje dr Joanna Rokita-Jaśkow. – Z moich badań wynika, że dwu-, trzyletnie dzieci co prawda są w stanie nauczyć się pojedynczych słów czy zwrotów, ale błędne jest przekonanie, że rozpoczynanie nauki w tak wczesnym wieku pozwoli im szybciej opanować język. Dzieci starsze uczą się znacznie szybciej od maluchów, gdyż mają lepszą pamięć, lepiej rozwiniętą zdolność logicznego myślenia i większą świadomość językową. Czwarty rok życia, to bardzo dobry moment na rozpoczęcie nauki, ale absolutnie nie można powiedzieć, że jeśli ktoś nie zaczął w tym wieku, to mając 10 lat nie jest w stanie tego nadrobić.

***

W ostatnich latach wiele nowopowstałych przedszkoli to placówki o profilu ekologicznym. Taki jest Ogród Małych Odkrywców, niepubliczny punkt przedszkolny mieszczący się przy ul. Gen. B. Wieniawy-Długoszowskiego 22. Jak jednak tłumaczy jego właścicielka, nie chodzi o przyciągnięcie rodziców modnym hasłem. - Wierzymy, że przedszkole to najlepsze miejsce, gdzie Mały Człowiek może nauczyć się odpowiedzialnych zachowań, i myślenia w szerszej perspektywie niż własny nosek – podkreśla Agata Kluczewska, założycielka „Małych Odkrywców”.
Prosto jest wyuczyć dziecko zachowań, które wydają nam się proekologiczne – dodaje Agata Kluczewska. - Ale to sukces połowiczny, a z pewnej perspektywy – całkowita klęska. Często bowiem prowadzi do mylenia przyczyny ze skutkiem (segregujemy śmieci, bo są kosze do segregacji, a przecież powinno być wprost przeciwnie – mamy kosze do segregacji, bo segregujemy śmieci). Prawdziwy sukces, to stworzyć warunki, w których dziecko zrozumie relację między takimi czynnościami, a środowiskiem, w którym żyje. Dzięki takiemu zrozumieniu staje się samodzielne w myśleniu i przekształca w sposób odpowiedzialny środowisko wokół.

***
Dziecku o wiele łatwiej jest przyswoić sobie te zasady, kiedy spędza czas na świeżym powietrzu w otoczeniu przyrody. Taka jest idea leśnego przedszkola, które od września zacznie działać w podkrakowskich Konarach. Justyna Romaniak, jego założycielka, mama trojki dzieci, podkreśla, że jej celem jest dać dzieciom to, co kiedyś było normalne. – Takie przedszkole to z jednej strony rewolucja, z drugiej, po prostu powrót do czegoś, co już kiedyś było, kiedy dzieci całe dnie spędzały na podwórkach – tłumaczy Justyna Romaniak.

W jej przedszkolu maluchy przez cały dzień będą swobodnie bawić się w otoczeniu przyrody, a w razie niesprzyjających warunków atmosferycznych znajdą schronienie w glinianym domku. Badania pokazują, że maluchy spędzające dużo czasu na świeżym powietrzu są nie tylko szczęśliwe i świetnie się rozwijają, ale także rzadziej chorują.

***

- W Krakowie jest dużo przedszkoli i każde ma swoją filozofię działania. A rodzic zazwyczaj chce dla dziecka wybrać to najlepsze. Nie orientuje się jednak w nurtach pedagogicznych. Jest rozdarty, bo zastanawia się czy słuchać podpowiedzi innych, czy też zdać się na własne odczucia -  mówi Paweł Borodziuk, prowadzący wraz z żoną waldorfskie przedszkole „Ziarenko” - Jednak najważniejszą sprawą nie jest filozofia przedszkola lecz nauczyciel, pod którego skrzydła oddajemy nasze dzieci.

Jego zdaniem tym przede wszystkim powinni kierować się rodzice wybierając odpowiednią placówkę. - Wystarczy bowiem zadać sobie proste pytania: czy chciałbym, by moje dziecko przebywało kilka godzin w towarzystwie takiej osoby? Czy jest ona łagodna, uśmiechnięta, kompetentna? Dziecko będzie przecież naśladować jej zachowanie, głos, mimikę, gesty, sposób bycia – zaznacza Paweł Borodziuk.

Podobnego zdania jest Magda, mama pięcioletniej Klaudii. - To nie zabawki, wystrój sal, sprzęty, mnogość zajęć dodatkowych są ważne, najważniejsze są nauczycielki w przedszkolu. To one swoim zaangażowaniem i miłością do dzieci dadzą im podstawy na przyszłość – podkreśla mama Klaudii.

***

Rodzice maluchów zwykle mają sporo oczekiwań w stosunku do przedszkola, w którym ich dziecko ma spędzać kilka godzin dziennie. Co wydaje im się najistotniejsze? - Oczekujemy przede wszystkim doskonałego podejścia do dzieci. Bez krzyku, stresu, wmuszania jedzenie i przymusowego leżakowania. Atmosfera i to czy nauczycielki rzeczywiście lubią dzieci i swoją pracę jest najważniejsze – podkreśla pani Sylwia, mama czteroletniego Krzysia.

Angelika, mama Oliwki i Tomka chciałaby, żeby przedszkole nie było zwykłą przechowalnią dla dzieci. - Szukam placówki, która w domowej, rodzinnej atmosferze, pomoże dzieciom w poznawaniu świata, więc raczej wybiorę prywatne przedszkole, w którym grupy są małe – przyznaje mama bliźniaków, która decyzje o wyborze przedszkola będzie musiała podjąć dopiero w przyszłym roku.

- Mam sporo oczekiwań – nie kryje z kolei Katarzyna, mama trzyletniej Julki. – Chciałabym ciekawych, urozmaiconych zajęć; panowania nad grupą i ogarniania konfliktów grupowych; pakietu zajęć dodatkowych, takich jak rytmika, gimnastyka, angielski; smacznego jedzenia; zacienionego placu zabaw; logopedy i psychologa na miejscu w przedszkolu

O ciekawych zajęciach w ramach czesnego marzy też Justyna, mama czteroletniego Filipa. Do tego „jej przedszkole” musi pracować przez cały rok (bez wakacyjnych przerw) i być otwarte przynajmniej do godziny 17. - Do tego małe grupy, dobre warunki lokalowe, duży ogród, smaczne jedzenie przygotowywane na miejscu, dobry kontakt z kadrą i dyrekcją oraz zajęcia z logopedą przynajmniej raz w tygodniu. Czy takie przedszkole istnieje? –śmieje się mama Filipa.

- Kiedy ja szukałam przedszkola dla córki liczyły się dla mnie przede wszystkim ciekawe zajęcia, wyjazdy do teatru i inne akcje. Ważne było też to, aby dzieci codziennie były na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody – wspomina mama pięcioletniej Dominiki.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio