Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Krakowscy nauczyciele dostaną pieniądze za strajk? Jest decyzja radnych

10.04.2019

Krakowscy nauczyciele dostaną pieniądze za strajk? Jest decyzja radnych
Krakowscy radni postanowili zobowiązać prezydenta, by nie obniżał pensji strajkującym nauczycielom. Władze miasta upierają się, że byłoby to niezgodne z prawem. Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi z kolei, że “pracuje nad tym, aby nauczyciele otrzymali pełne wynagrodzenie”.

- Nie stać nas na strajkowanie - mówili jeszcze przed rozpoczęciem protestu nauczyciele.

Chodzi o to, że zgodnie z przepisami, strajkujący pracownik nie może otrzymywać za ten okres wynagrodzenia. Z wyliczeń wynika, że na tygodniowym strajku nauczyciel może stracić ze skromnej pensji nawet kilkaset złotych. A ponieważ wszystko wskazuje na to, że nauczycielski protest szybko się nie skończy, krakowscy radni z klubu Koalicji Obywatelskiej przygotowali projekt uchwały kierunkowej, która wzywa prezydenta miasta do wypłacenia strajkującym pełnego wynagrodzenia.

Uzurpatorzy, czy zdesperowani ludzie?

Strajk nauczycieli jest słuszny, a ich zarobki żenujące. Nie powinni być dodatkowo karani za to, że strajkują – argumentował Andrzej Hawranek. - Apelujemy do prezydenta, by znalazł sposób zgodny z prawem, żeby zapłacić nauczycielom za okres strajku.

Radny Wojciech Krzysztonek przekonywał z kolei, że przyjęcie uchwały będzie wyrazem solidarności ze strajkującymi nauczycielami.

- Kogo w nich widzimy - uzurpatorów, czy zdesperowanych ludzi, których obarczamy wielką odpowiedzialnością, ale nie zapewniamy adekwatnego wynagrodzenia, które pozwala im przeżyć? - pytał radny Krzysztonek i zapewniał: - Nie pozwolimy, żeby zostali sami.

Przeciwni uchwale byli radni Prawa i Sprawiedliwości, choć wszyscy zgodnie przyznawali, że podwyżki, o które walczą nauczyciele należą im się.

- Ani jedna litera w tym projekcie nie ma charakteru merytorycznego. To hucpa polityczna i łamanie ustawy o dyscyplinie finansów publicznych - grzmiał radny Mariusz Kękuś.

Złudne nadzieje?

Sceptycznie do pomysłu podeszli również radni prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. - Czy my przypadkiem nie chcemy za bardzo rozbudzić nadziei strajkujących? Nawet jeśli przyjmiemy uchwałę, to nie oznacza, że nauczyciele otrzymają te pieniądze - argumentował radny Adam Migdał.

W podobnym tonie wypowiedział się Michał Drewnicki z PiS. - Miasto nie ma możliwości płacenia za czas strajku. Wycofajcie uchwałę bo jest szkodliwa.Nauczyciele przeczytają, że dostaną wynagrodzenie, a za kilka tygodni okaże się, że jednak nie, bo uchwała zostanie uchylona przez wojewodę, jako niezgodna z prawem - mówił radny.

Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent Krakowa przekonywała, że prezydent Jacek Majchrowski popiera żądania strajkujących, ale to nie oznacza, że będzie łamał prawo. - Nasi prawnicy jednoznacznie mówią, że nie ma podstaw do wypłaty wynagrodzeń strajkującym. Nie dajmy złudnych nadziei nauczycielom - apelowała wiceprezydent.

Ostatecznie projekt przeszedł dzięki poparciu 18 radnych; 15 (z PiS) było przeciw, klub prezydencki wstrzymał się od głosu.

Włodzimierz Pietrus z PiS zgłosił votum separatum. - Nie możemy podpisać się pod tym bublem prawnym - oznajmił.

Uchwała ma charakter kierunkowy, więc prezydent wcale nie musi wprowadzać jej w życie.

Radni proponują fundusz strajkowy

Pensje za kwiecień już trafiły na konta krakowskich nauczycieli. Jeśli nic się nie zmieni, w maju strajkujący otrzymują niższe wynagrodzenie.

Radni, przeciwni uchwale kierunkowej zwracali dziś uwagę, że związki zawodowe same mogą tworzyć fundusze strajkowe, by pomóc protestującym nauczycielom. - Żadnego związku nie stać na to, by wypłacić wynagrodzenie dla 600 tys. strajkujących, to dawałoby 30 mln zł dziennie - zaznacza Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Jednocześnie zapewnia on, że związek “pracuje nad tym, by szkoły nie potrącały tych pieniędzy”, nie chce jednak zdradzić szczegółów tych prac.

Anna Kolet-Iciek
fot. fotolia

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio