Aktualności
Nauczyciele będą strajkować, ale jeszcze nie wiadomo kiedy
18.12.2018
Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Prezes związku nie chciał jednak zdradzić na czym miałaby ona polegać.
Nauczyciele domagają się podwyżek w wysokości 1000 zł. Kilka tygodni temu ZNP przygotował ankietę, w której zaproponował nauczycielom wybór pomiędzy kilkoma formami planowanego protestu. Zainteresowani mieli odpowiedzieć na pytanie, czy chcą wziąć udział w akcji podobnej do protestu policjantów (czyli masowym braniu zwolnień lekarskich w czasie egzaminów i matury); w akcji polegającej na nieprzystąpieniu do sprawdzania matur, egzaminu ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego; strajku ogólnopolskim, strajku włoskim, czy też innej formie.
Jak poinformował dziś Sławomir Broniarz, prezes ZNP w badaniu wzięło udział 230 tys. osób. Zdecydowana większość opowiedziała się za podobną akcją, jaką w listopadzie zorganizowali policjanci. Funkcjonariusze masowo brali wówczas zwolnienia lekarskie. Tuż przed uroczystościami z okazji 11 listopada rząd ugiął się pod ich żądaniami i przyznał im podwyżki.
Wśród nauczycieli sporo jest również zwolenników akcji strajkowej.
Jak już informowaliśmy, ZNP na razie nie chce podawać szczegółów dotyczących ostatecznej formy protestu, ani czasu, w którym miałby się on odbyć. - Chcemy jak najdłużej utrzymać to w tajemnicy, bo obawiamy się działań torpedujących naszą akcję ze strony kuratoriów oświaty, czy samorządowców - mówi Broniarz.
Prezes ZNP poinformował również, że 8 stycznia ma dojść do spotkania związkowców ze stroną rządową. - Od wyniku tych rozmów będzie zależało, czy zdecydujemy się na akcję protestacyjną - zapowiedział Broniarz.
Na pytanie, czy przebieg przyszłorocznych egzaminów jest zagrożony odpowiedział: - Jestem przekonany, że strona rządowa jest na tyle odpowiedzialna, że nie doprowadzi do tego.
Nauczyciele już chorują
Od wczoraj w wielu miejscach w Polsce trwa akcja zorganizowana przez samych nauczycieli. Ci, nie czekając na decyzje związków zawodowych biorą zwolnienia L4. Problem mają głównie dyrektorzy szkół i przedszkoli we Wrocławiu, Warszawie i Łodzi.
Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty na łamach “Polski Times” zaapelował do nauczycieli o rozwagę: - Pamiętajmy, że młodzież na nas patrzy i się uczy, zaś rodzice powierzyli nam to, co mają najcenniejszego - swoje pociechy. Proszę o przestrzeganie prawa, wierzę w Państwa mądrość i odpowiedzialność.
Dolnośląski kurator nawołuje do spokojnej i merytorycznej dyskusji, zaznaczając przy okazji, że strajkujących nauczycieli mogą czekać kontrole z ZUS-u. - Pracodawca może wystąpić do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przeprowadzenie kontroli prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby pracownika - podkreślił kurator i przypomniał, że akcji nie firmuje żaden z działających w oświacie związków zawodowych.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezes ZNP zaznaczył jednak, że kierowany przez niego związek odnosi się z “wielką sympatią” do akcji i popiera protestujących nauczycieli. - Zachęcamy nauczycieli do dbania o własne zdrowie. Uważamy, że jest to także troska o zdrowie uczniów - powiedział Broniarz.
Anna Kolet-Iciek
Fot. fotolia
Newsletter
Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.
RANKINGI szkół
Ranking krakowskich szkół podstawowych 2022
RANKINGI szkół
Ranking warszawskich szkół podstawowych 2022
Szkoły podstawowe
Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z matematyki 2022
Szkoły podstawowe
Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z j. angielskiego 2022
Ukraińscy uczniowie w Polsce
Baza darmowych materiałów dla uczniów z Ukrainy i polskich nauczycieli
Newsletter
Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.
- najczęściej
czytane - najczęściej
komentowane