Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Kraków przejmuje pięć przedszkoli niepublicznych. Będzie protest rodziców?

23.10.2018

Kraków przejmuje pięć przedszkoli niepublicznych. Będzie protest rodziców?
Kiedyś urzędnicy nakłaniali je, by przejęły od miasta upadające przedszkola. Dziś chcą im odebrać świetnie prosperujące placówki.

Od ubiegłego roku gmina ma obowiązek zapewnić miejsce w tanim przedszkolu każdemu chętnemu dziecku. Kraków wpadł na pomysł, by zamiast budować nowe placówki samorządowe przekształcać istniejące przedszkola prywatne w publiczne, w których czesne - tak jak w placówkach gminnych - wynosi 1 zł za godzinę. Zachętą dla właścicieli przedszkoli, by zechcieli się przekształcić i w ten sposób zwiększyć w mieście zasób tanich placówek, było podniesienie dotacji do 120 proc. tego, co otrzymują przedszkola gminne. Dzięki tej polityce Kraków zyskał kilka tysięcy tanich miejsc i już w tym roku nie było większych problemów z dostaniem się do przedszkola, a nadal wiele z nich może jeszcze przyjąć dzieci.

Nikt ich nie poinformował

Urzędnicy postanowili jednak pójść o krok dalej i przejąć pięć kolejnych placówek, tym razem jednak nie pozostawiając ich właścicielom większego wyboru. Chodzi o Przedszkole Niepubliczne „Bajka” (na os. Uroczym 6), Przedszkole Niepubliczne „Pod Gwiazdkami”, (na ul. Szafera 2), Przedszkole Niepubliczne „Iskierka” (na ul. Staffa 6), Przedszkole Niepubliczne „Kraina Uśmiechu” (na ul. Jaremy 12) i Przedszkole Niepubliczne „Pod Skrzydłami” (na ul. Batalionu Skała AK 2).

Wszystkie one kilkanaście lat temu były placówkami samorządowymi i wszystkie nadal działają w budynkach należących do gminy. Prowadzą je osoby, które wcześniej pracowały tam jako dyrektorzy.

Teraz właścicielki przedszkoli są zaskoczone decyzją miasta. Twierdzą, że nikt wcześniej z nimi na ten temat nie rozmawiał, a o całej sprawie dowiedziały się w ubiegły piątek na spotkaniu z wiceprezydent Katarzyną Król. Zresztą po wyjściu z jej gabinetu postanowiły złożyć skargę do prezydenta. - Zostałyśmy bardzo źle potraktowane, po raz pierwszy z czymś takim się spotkałam - mówi nam dyrektorka jednego z przedszkoli, ale na razie nie chce zdradzać szczegółów rozmowy.

Właścicielki placówek mają nadzieję, że miasto zmieni zdanie i pozwoli im nadal działać na dotychczasowych zasadach. W tym celu chcą się spotkać z prezydentem Jackiem Majchrowskim, który sam w 2004 roku namawiał je, by przejęły od miasta prowadzenie nierentownych przedszkoli, które miały zostać zamknięte. Wówczas podjęły ryzyko. Założyły firmy, przejęły przedszkola, wzięły kredyty, wyremontowały sypiące się budynki, kupiły nowe meble, zabawki, wykształciły kadrę, zdobyły zaufanie rodziców i do tej pory świetnie sobie radziły.

Kto przejmie przedszkola?

Problem w tym, że przedszkola działają w budynkach należących do gminy. Miasto co kilka lat przedłuża im umowę najmu. W tym roku właścicielki również złożyły wnioski o przedłużenie, ale nie otrzymały odpowiedzi, zamiast tego dowiedziały się, że nie będą mogły od września prowadzić swoich placówek, gdyż przejdą one w ręce innych podmiotów i zostaną przekształcone w przedszkola za złotówkę.

Miasto pochwaliło się już tym na swojej stronie internetowej. W komunikacie zatytułowanym “Kraków zwiększy liczbę tanich przedszkoli”, czytamy m.in., że wszystkie dzieci, które uczęszczają do przedszkoli, będą tam miały zagwarantowane miejsce także po zmianie formy organizacyjnej. W dodatku na korzystniejszych zasadach, bo rodzice nie będą płacić czesnego ani wpisowego.

Z komunikatu dowiadujemy się również, że całemu zamieszaniu winne są właścicielki przedszkoli, które nie złożyły wymaganych przepisami dokumentów, umożliwiających im dalszą działalność, ale na zmienionych zasadach. Zrobiła to jedynie osoba prowadząca przedszkole “Bajka” i ona nadal będzie mogła działać w gminnym budynku. Cztery pozostałe osoby, jak twierdzi miasto, będą musiały opuścić wynajmowane lokale, a prowadzeniem ich przedszkoli zajmie się ktoś inny. Kto? Tego na razie urząd nie zdradza, zapowiada jedynie, że poinformuje o tym do końca listopada. Urzędnicy zapewniają też, że wybrane podmioty zostaną zobowiązane do zaproponowania pracy na tych samych stanowiskach obecnym pracownikom.

Nie wszyscy rodzice pragną “tanich” przedszkoli

Dlaczego właścicielki czterech placówek nie złożyły wymaganych dokumentów? - Po pierwsze nikt nas nie poinformował, że jeśli tego nie zrobimy stracimy przedszkola. Nie ma przepisu, który nakazywałby nam takie przekształcenie, to jest dobrowolne - mówi Monika Wiśniewska, prowadząca przedszkole o profilu waldorfskim “Pod Skrzydłami”.

Zaznacza, że jeśli taka propozycja by padła, chciałaby mieć możliwość podjęcia decyzji wspólnie z rodzicami i pracownikami.

- Rodzice zapisują do nas swoje dzieci, bo odpowiada im pedagogika waldorfska i świadomie wybrali właśnie naszą placówkę. Mam obawy, że przedszkole za 1 zł nie spełni ich oczekiwań, a tym samym nie będę mogła realizować alternatywnej pedagogiki - mówi Monika Wiśniewska.

Dyrektorka obawia się również, że hojność miasta może się wkrótce skończyć. Co roku radni muszą bowiem podejmować nową uchwałę w sprawie zwiększenia dotacji dla przedszkoli niesamorządowych. - A co będzie jeśli uznają, że miasta już na to nie stać? Jako przedszkole publiczne nie będziemy mogli ratować się pieniędzmi pobieranymi od rodziców - zauważa Monika Wiśniewska.

Ma żal do urzędników, że chcą zniszczyć jedno z niewielu przedszkoli waldorfskich w Krakowie. - Taka placówka w mieście to powód do dumy, każda inna gmina cieszyłaby się, że ma bogatszą ofertę, a nam ciągle rzuca się kłody pod nogi - mówi.

Zaniepokojeni są również rodzice przedszkolaków. Ci którzy zapisali dzieci do przedszkola “Iskierka” już poinformowali dyrektor placówki, że nie chcą przedszkola za złotówkę. - Są zadowoleni z naszej oferty. Czesne wynosi u nas 450 zł miesięcznie, ale w to wliczone są zajęcia takie jak angielski, gimnastyka, balet, czy taniec współczesny, a także wyjścia do muzeów, teatru, filharmonii i na zajęcia sportowe - wymienia Małgorzata Pyżyk, dyrektorka “Iskierki”.

W przedszkolach publicznych oferta jest uboższa, bo zgodnie z prawem nie mogą one pobierać od rodziców żadnych dodatkowych opłat.

Właścicielki czterech przedszkoli wybierają się jutro na sesję Rady Miasta, chcą prosić radnych o pomoc i wsparcie.

Urząd milczy

Zapytaliśmy w urzędzie miasta o powód przekształcenia placówek, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Biuro prasowe odesłało nas jedynie do komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej.

Dyskusyjne jest też to, czy w tych konkretnych rejonach Krakowa rzeczywiście potrzeba więcej miejsc w tanich przedszkolach. Z informacji urzędu miasta wynika bowiem, że w tym roku największy problem z dostaniem się do przedszkola mieli rodzice w Mistrzejowicach, Swoszowicach i Podgórzu. Tymczasem cztery przejmowane przedszkola znajdują się na Prądniku Białym, Grzegórzkach i Krowodrzy.


Już kiedyś próbowano

Podobny pomysł na przekształcenie tych pięciu przedszkoli miasto miało już cztery lata temu. Wówczas również nie chciano przedłużyć im umowy najmu. Przeciwko temu ostro zaprotestowali wtedy rodzice przedszkolaków. Przyszli na sesję Rady Miasta z plakatami i zapewnieniami, że chcą, by ich dzieci nadal chodziły do przedszkoli prywatnych, zamiast do publicznych za złotówkę. - Jeżeli przedszkole zostanie przekształcone w publiczne, będzie placówką, w której brakuje pieniędzy na wszystko, gdzie dzieci nie mają zajęć dodatkowych. To jest obniżanie szans dzieciom - argumentowali.
Poparli ich radni, głównie z PO. Po burzliwej dyskusji na sesji miasto wycofało się z planów przekształcenia przedszkoli. Z właścicielami podpisano wtedy pięcioletnią umowę najmu, która wygasa w lipcu przyszłego roku.

Rodzice, którzy cztery lata temu protestowali na sesji nie mieli wątpliwości, że zmiana decyzji podyktowana była głównie zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

Anna Kolet-Iciek
Fot. krakow.pl

Komentarze (21)

Krzysztof
28.10.2018 02:59
Do Pani / Pana który się nie podpisał pod swoim postem - to MOJA sprawa czy i ile chcę płacić za edukację swojego dziecka! Mnie programy w stylu " za 1 złotówkę" NIE interesują. Edukacja kosztuje. Psuedo darmowe przedszkola nie zadawalają mnie - ich poziom jest marny.
Anonim
24.10.2018 14:14
O co tak naprawdę Wam chodzi drodzy rodzice?O to,zeby przedszkole mialo status publicznego czy niepublicznego?Moje dzieci uczęszczely do niepublicznego tzw elity jak zwal tak zwal i drozyzna jakiej malo,oplaty rosly ze spotkania na spotkanie.Przepisalismy z mezem do publicznej placowki i po problemi oplaty stale mniejsze,placimy tylko za dodatkowe godziny i wyzywienie,zajec od groma,buzki usmiechniete.Kadra się przede wszystkim nie zmienia,to bylo dla mnie bardzo wazne.Co jest z Wami?Chcecie wiecej placic tak Wam się przelewa?
Mama przedszkolaków
24.10.2018 11:18
Proszę Państwa, trwają wybory - miasto wypuszcza komunikat: Wiecej miejsc w przedszkolach samorządowych, Przedszkola za złotówkę, bedzie taniej.. Jestem mama dziecka, które chodzi do jednego z tych przedszkoli, w pierwszej chwili ucieszyłam sie - kto nie cieszyłby sie ze bedzie płacił mniej za to samo.. ALE to nie bedzie to samo! Dyrekcja sie zmieni, nauczyciele sie zmienią, oferta zajęć sie zmieni. To bedzie inna placówka. Nieprawdą jest też to, że dzieci które uczeszczają do tych przedszkoli będą miały zagwarantowane miejsca. Rekrutacja do przedszkoli samorządowych obowiązuje wg przepisów i nie ma tu miejsca na wyjątki.. Komunikat na stronie internetowej nie odnosi sie do tego, a przepisy są jednoznaczne! Dowiemy sie o tym nieco później. W praktyce oznacza to jedno - dzieci które uczęszczają do tych przedszkoli od września 2019 nie wiadomo gdzie sie podzieją (część sie załapie, część nie). Zgadzam sie, że miasto ma prawo wypowiedzieć umowę ale sytuacja jest szczególnie delikatna bo chodzi o dzieci i miasto ma też obowiązek rozmawiać z rodzicami szukać rozwiązań bez szkody dla najmłodszych. Nie chodzi o lokal usługowy czy sklep ale o miejsce gdzie setki rodziców zostawiają pod opieką najmłodszych. Proszę nie interpretować jednoznacznie suchych komunikatów, że jedno przedszkole tylko dopłeniło formalności inne nie wiec musiały wiedzieć. Dyrektorka naszego przedszkola nie złożyła wymaganych dokumentów (co roku ma taką mozliwość) bo nie planowała przekształcenia przedszkola w samorządowe, rodzice też nie sa tym zainteresowani. Jesli miasto chce zwiększyć ilość miejsc w przedszkolu dla dzieci kosztem innych dzieci to nie jest to właściwe rozwiązanie. Każde dziecko ma takie samo prawo do opieki. Szanowni Państwo, płacę za przedszkole od kilku lat (nie jestem snobem - dzieci nie dostały sie do ani jednego samorządowego przedszkola (mamy pełną rodzinę, oboje pracujemy). Nie mam innego wyjścia...
Tomek
24.10.2018 10:48
Panie Darku, dyrektorki przedszkoli, ktore nie zostały poinformowane o możliwości przekształcenia. Dlaczego jedna z dyrektorek zrobiła to bez wiedzy pozostałych pozostaje w swerze domysłów i jest jej prywatną sprawą. Pewne świato na możliwe motywy takiego działania rzuca oficjalna skarga złożona na ręce Prezydenta Miasta.
Darek
24.10.2018 10:29
Drodzy Państwo - nie rozumiem całego zamieszania wobec tej sytuacji. Przede wsrzytkim nie można zarzucić, ze władze nie poinformowały o sytuacji - jedno z przedszkoli zdołało złożyć dokumenty i przekształcić sie w przedszkole publiczne. Nie wierzę w związku z tym, że tylko jedna placówka została poinformowana. Pozostały zwyczajnie dopełniły tego obowiązku. Druga sprawa jest taka, że właściciele musieli sobie zdawać sprawę, że wynajmują lokale od gmin, a w związku z tym zawsze jest ryzyko, że gmina może mieć inny pomył na dany lokal - tak już jest. Sytuacja wydaje się być super, że w tych miejscach będą przedszkola na dodatek publiczne !!!!!
MS
24.10.2018 10:00
Koszty utrzymania przedszkola publicznego zawsze będą wyższe, albowiem tylko właściciel liczy ile i na co wydaje. Tzw. pieniądze niczyje a pochodzące z podatków zawsze były i będą wydawane bez specjalnej rozwagi. Jeżeli są naiwni, przekonani, że za złotówkę można utrzymać przedszkole to tylko współczuć tej naiwności. Zasada, płać i wymagaj, daje należyte efekty w stosunkach cywilnych. Omnipotentne państwo już mieliśmy z pamiętnymi efektami.
Ewa - Babcia
24.10.2018 09:48
Ja też znam bardzo dobrze przedszkole "Pod Gwiazdkami " Doskonale przygotowana Kadra -która dba zarówno o rozwój fizyczny jaki i intelektualny !!! Wspaniałe zdrowe! jedzenie , uśmiechnięte , z radością biegnące do Swoich Pań ,swojego przedszkola dzieci .. Dziękuję Paniom za tak troskliwą opiekę nad naszymi pociechami . Ja znam to przedszkole ,ale czy ktoś z decydentów - zna tą czy inną placówkę , czy ktoś się pofatygował osobiście zobaczyć jak przedszkole funkcjonuje , - zanim podejmie decyzję ?? Wątpię ! P Asiu - czy aby na pewno mówi Pani o SNOBISTYCZNYCH rodzicach ?? bo moim zdaniem są to ludzie , którzy dla dobra dziecka właściwie wykorzystują 500 + Mamy pracujące za niewiele ponad niższą krajową, tez- dostają od tzw "panstwa" ( czyli od NAS WSZYSTKICH ) 500+ i mogą wykorzystać dla dobra swoich dzieci ( jeśli musza do tego a nie innego przedszkola posłać dziecko ) Mają wybór .. Taka nieprzemyślana ? populistyczna decyzja jest bardzo krzywdząca i nie ma nic wspólnego z szeroko pojętym DOBREM NASZYCH DZIECI .
Ania
24.10.2018 08:53
" Przedszkole pd gwiazdami"to świetna placówka. Profesjonalna kadra stwarza doskonałe warunki do rozwoju naszych dzieci, które uwielbiają to miejsce.
Renata
24.10.2018 08:44
Dobrze znam to przedszkole i wiem, że to znakomita placówka, która zapewnia dzieciom świetne warunki do ich rozwoju. Pracuje tam profesjonalna kadra tworząca cudowną atmosferę, która powoduje , że dzieci uwielbiają to miejsce.
Katarzyna
24.10.2018 06:08
Niestety, dlatego nic od miasta sie nie bierze. Podobna sytuacja bedzie z chwile z publicznymi -prywatnymiz ktore powstaly jak grzyby pp deszczu I wlasciciele bardzo duzo w nie zainwestowali, jak okaze sie za chwile, ze dotacji wyzszej nie bedzie.
Gosia
23.10.2018 23:40
Miasto uprawia bzdurną politykę, chcą zapewnić miejsce dla swoich kolesi którzy stracą pracę po wyborach. Władze miasta nie liczą się z dobrem najslabszej jednostki w społeczeństwie jaką są nasze dzieci. Popieram opinię babci Barbary dobra edukacja dziecka to lepszy start w życiu dla naszych pociech. Obecnie coraz mniej jest przedszkoli o dobrym standardzie a zarazem cieszących się zadowoleniem wśród dzieci.
Barbara-babcia
23.10.2018 22:30
Jeżeli snob to dla Ciebie Asiu człowiek dla którego ważna jest edukacja jego dzieci to tak jestem snobka. Moje wnuki chodzia do jednego z tych przedszkoli i wiem ile dobrego robią w tej placówce pedagodzy. Jak ciekawe zajęcia proponują, dzieci są zachwycone. Bardzo ważne jest również żywienie- nie jest to żaden catering ale bardzo zdrowa kuchnia oswajająca dzieci z różnymi smakami. Dlaczego zatem zmieniać coś co jest dobre i z czego są zadowoleni rodzice i dzieci? Pozwólmy im wybrać. Miejmy prawo głosu !
Piotr
23.10.2018 22:29
Zadziwiajace, ze urzędnicy WE UMK przewlekli wydanie niezbednej dla WS UMK opinii na po terminie dostarczania jakichkolwiek dokumentow. Zadziwiajace, ze urzednicy dogadali sie juz z nowymi najemcami zanim obecni wykorzystali do konca sciezke odwolawcza. Zadziwiajace tez, ze placowki niepubliczne probuje sie likwidowac w dzielnicy oplywajacej w wolne miejsca w placowkach publicznych. Wreszcie zadziwiajace, ze jedyne przedszkole, ktoremu bez szemrania przedluzono umowe, to to, ktore dobrowolnie poddalo sie dyktatowi kliki z WE UMK. Zadziwiajace zbiegi okolicznosci w WE UMK...
Ewa
23.10.2018 22:18
Obecne Dyrektorki nie dostaly szans na podejscie do przeksztalcenia w placówkę publiczna, wszystko odbylo sie za plecami, bez konkursow czy konsultacji, a miejsc w placówkach publicznych akurat w tym rejonie nie brakuje. Decyzja zupełnie bezzasadna a udezajaca w prawo rodziców o decydowaniu o edukacji swoich dzieci.
Anna
23.10.2018 22:06
Bardzo dobrze znam przedszkole "Pod gwiazdkami" i wiem, ze to znakomita placówka, która zapewnia dzieciom świetne warunki. Natomiast argument o zwiększaniu ilości miejsc w przedszkolach publicznych jest zdecydowanie nietrafiony, bo w tym rejonie miejsc nie brakuje, a i tak pozostaną one zajęte przez dzieci, które już do tego przedszkola chodzą. Skutek będzie tylko jeden, przedszkole straci znakomitą kadrę. Mam nadzieje, że urzędnicy się opamiętają.
Arek
23.10.2018 21:25
To ja chyba żyję w rownoleglym świecie, bo moje dziecko chodzi do jednego z tych przedszkoli i tak kolorowo nie jest. Zajecia dodatkowe płatne (języki, taniec itp),w zeszlym roku oplaty podnoszone 2 razy a ignorancja ze strony Pani dyrektor na potrzeby rodziców zadna. Poza oplatami to chyba ciezko dostrzec roznice do przedszkoli publicznych
Agnieszka
23.10.2018 21:24
Moje dziecko również uczęszcza do jednego z tych przedszkoli. Jesteśmy ogromnie zaniepokojeni tą sytuacją i z pewnością będziemy walczyć o zmianę tej populistycznej i szkodliwej decyzji, która nie zwiększy w żaden sposób liczby miejsc w przedszkolach. Byłabym też ostrożna w nazywaniu innych rodziców snobami - nie zna nas Pani, Pani Asiu, powstrzymałabym się zatem od krzywdzących opinii.
Tomek
23.10.2018 21:23
Pani Asiu sęk w tym że miasto nie poinformowało dyrekcji placówek, nie dało im nawet szansy na przekształcenie w przedszkole publiczne. Proszę przeczytać jeszcze raz powyższy tekst.
Kinga
23.10.2018 21:13
Moje dziecko uczęszcza do przedszkola Iskierka. Jestem mamą, której leży na sercu dobro i rozwój mojego dziecka. Dlatego zamierzam walczyć o to, żeby Iskierka i pozostałe wymienione przedszkola zachowały dotychczasowy status.
Andrzej
23.10.2018 21:02
Ten ruch nie zwiększa ilości miejsc w przedszkolach! Miasto zamiast tworzyć nowe przedszkola robi pozorny ruch, który w praktyce zlikwiduje placówki z wieloletnim dorobkiem. Miejsce uwielbiane przez dzieci. Ten ruch nie spowoduje, że pojawią się nowe miejsca w przedszkolach publicznych. Dzieci obecnie uczęszczające do tych przedszkoli mają pierwszeństwo w przyjęciu. Efekt więc będzie taki, że ci snobistyczni rodzice dostaną przedszkole za 1 zł, a mamy pracujące dalej nie dostaną dodatkowych miejsc w przedszkolu. To jest ruch pozorny i bez sensu.
Asia
23.10.2018 20:12
Miastopociech, dla mnie to wyglada, jakbyscie mieli dobre uklady z dyrektorka przedsszkola. Bo dla mnie szarego rodzica z Krakowa, nie probującego izolowac dzieci od roznych grup spolexznych, to wyglada tak: panie podpisaly umowe NA 5 lat. Rok przed uplywem umowy miasto poomformowalo o naborze jakichs wnioskow, ktory to warunek spelnilo jedno przedszkole a inne nie i teraz te inne mają pretensje. Czy ktos z nimi zywa umowe? Sorry to sa twarde prawa rynku. Podpisaly umowe, wyremontowaly, ale chyba zarabialy w tym czasie i pobieraly dotacje, nieprawdaz? A wobec stalego naplywu ludzi do kRk (jedyne duze miasto w PL co sie nie wyludnia), miasto postanawia dac ludziom przedszkole „za zlotowke”. Ma prawo podjac taka decyzje. I jest wielkie halo. Redakcjo, pamietaj wiecc ze twoi czytelnicy to nie tylko snobistyczni rodzoce z przedszkola waldorfskiego. Ale takze mamy oracujace za niewiele ponad najnizsza krajowa. I one nie protestują.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio