Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Czy nauczyciele, którzy napisali do kurator Nowak muszą obawiać się konsekwencji? To już się dzieje

21.05.2019

Czy nauczyciele, którzy napisali do kurator Nowak muszą obawiać się konsekwencji? To już się dzieje
Kto podpisał list otwarty do Barbary Nowak? zobacz galerię
1087 krakowskich nauczycieli odważyło się podpisać imieniem i nazwiskiem pod listem adresowanym do Barbary Nowak, małopolskiej kurator oświaty. Czy teraz powinni obawiać się konsekwencji? Ci najaktywniejsi podczas kwietniowego strajku już je odczuwają.

O liście otwartym krakowskich nauczycieli do Barbary Nowak, napisanym w dość ostrym tonie, informowaliśmy wczoraj. W ten sposób uczący odnieśli się do wcześniejszych wypowiedzi Nowak, które ich zdaniem obrażają całe środowisko. “Wstydzimy się jako krakowscy nauczyciele Pani słów i działań, które od wielu miesięcy nie mają wiele wspólnego z nauczycielską etyką, na którą powoływanie się przychodzi Pani z tak dużą łatwością” - napisali.

Poprosili również kurator, by zaczęła im okazywać szacunek, a na koniec zaprosili na lekcje do swoich szkół, “podczas których - jak napisali - uczymy młodzież nie tylko tak ważnych dla Pani wartości, jak patriotyzm czy poszanowanie tradycji, ale przede wszystkim szacunku do drugiego człowieka, którego – co stwierdzamy z żalem w naszych sercach – w wielu Pani wypowiedziach brakuje”.

Ponad 1000 podpisów w kilka dni

List nie jest anonimem, podpisało się pod nim imieniem i nazwiskiem aż 1087 nauczycieli (wszystkie podpisy w galerii zdjęć), co - biorąc pod uwagę fakt, że kurator oświaty sprawuje nadzór pedagogiczny nad szkołami, w tym również nauczycielami - należy uznać za akt odwagi.

Do tej pory - co przyznaje sam szef ZNP - środowisko nauczycielskie nie było skore do zbytniego “wychylania się”. Jednak dzięki ogólnopolskiemu strajkowi to się zmieniło.

- Coś w nas pękło, poczuliśmy moc wspólnoty i tej wspólnoty, budowanej dzięki akcji strajkowej, już nikomu nie oddamy - tłumaczy Dariusz Martynowicz, nauczyciel języka polskiego z V LO, jeden z autorów listu.

- Nie będziemy pozwalać na wypowiedzi, które nas obrażają i pomawiają - niezależnie od tego, kto jest ich autorem - dodaje nauczyciel i podkreśla, że ponad tysiąc podpisów pod listem do kurator udało się zebrać w zaledwie kilka dni.

Czy autorzy listu powinni obawiać się konsekwencji ze strony Barbary Nowak?

- Kurator oświaty ma narzędzia, by utrudnić nauczycielom życie, choćby podczas awansu zawodowego, ale liczę na to, że Barbara Nowak ma na tyle zdrowego rozsądku, żeby pochylić się z uwagą nad listem od nauczycieli, spotkać z nimi i porozmawiać. Nie wyobrażam sobie, by miała ich teraz za to karać - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Kuratorium już kontroluje nauczycieli najaktywniejszych podczas strajku

Okazuje się jednak, że ta machina w pewnym sensie już ruszyła.

Dariusz Martynowicz, który podczas kwietniowego protestu był jedną z twarzy strajkujących nauczycieli, w tym roku po raz pierwszy od 12 lat doświadczył kontroli z kuratorium oświaty podczas ustnego egzaminu maturalnego z języka polskiego. - Sytuacja obserwacji czy kontroli nie jest niczym dziwnym. To normalne, że sprawdza się pracę nauczycieli. Jest to jednak zastanawiający zbieg okoliczności, że pani wizytator przyszła akurat do mojej komisji, choć w tym czasie w szkole działało ich sześć - mówi Dariusz Martynowicz.

Podobnie było na egzaminie z języka angielskiego. Kontrola z kuratorium pojawiła się w komisji, w której zasiadała nauczycielka wcześniej organizująca manifestację na rynku w Krakowie.

- Tylko my dwoje mieliśmy taką wizytację - zauważa Martynowicz.

Nie udawajmy, że pada deszcz!

Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego ma nadzieję, że mimo obaw przed konsekwencjami, nauczyciele będą potrafili stanąć w swojej obronie, nie chować się za anonimami, ale otwarcie mówić o tym, co ich oburza i nie udawać, że pada deszcz, kiedy ktoś ich opluwa. - Nauczycielom z Krakowa chciałbym podziękować i pogratulować takiej determinacji i odwagi i mam nadzieję, że taka postawa będzie już normą - dodaje Sławomir Broniarz.

Anna Kolet-Iciek
Fot. ZNP

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio